Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ona_Kot

Użytkownicy
  • Postów

    2 637
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ona_Kot

  1. cóż powiedzieć? jest mi niezmiernie przyjemnie czytać takie słowa :) dziękuję PO(od Platformy?)zdrawiam
  2. miałam nadzieję, że ludzie czytając nie tylko zrozumieją ale też pewien klimat poczują którąś z tych rzeczy (chyba) udało sie osiągnąć ;] dzięki za zostawienie śladu pozdrawiam
  3. pojechałaś z tym komentarzem, hohoho globalizując: dziękuję że jesteś że czytasz że czujesz podobnie że bywasz (często) w okolicach moich "czuć" pozdrawiam
  4. oj, jak miło, że pośrednio mój wiersz wpłynął na Twoje "lubienie ludzi" co do Freuda...nie znałam człowieka osobiście, więc nie wiem, co do niego czuję ale coś miał do powiedzenia - to najważniejsze fajnie Cię znowu widzieć w okolicy pozdrawiam
  5. Hm, a nie o "piłatyzmie"? Pozdrawiam. hm, nie oczekuję komentowania komentarzy tym bardziej, że bez ani jednego zdania na temat wiersza :P pozdrawiam
  6. to na przyszlość pisz jaśniej :-) nie łam się (koty sa giętkie), może ktoś "sczai bazę", może "skuma" może to tylko mnie pomroczność naszła jakaś :-) pozdrawiam hahaha dla mnie to jest jasne ;] i mam nadzieję, że jeszcze ktoś prócz Jacka P. "sczai" :D pozdrawiam
  7. chciałabym uniknąć sytuacji, w której tłumaczę własny wiersz podpowiem tylko, że "oblężenie" ma charakter wojenny na poziomie emocjonalnym podkładanie ognia - miałam nadzieję, odczyta się, jako podżeganie ;] no cóż, może nie wyszło ale naprawdę nie starałam się udziwniać :) pisałam najprościej, jak czułam temat pozdrawiam
  8. Czy znasz to uczucie, że kiedyś byłeś wszędzie? On był. Oblężony przez apostołów podkładał ogień pod krzyże puszczane wróżebnie wśród ludzi. Pomyśl, że był egoistą. Niejeden raz układał się w trumnie, widział promienie zmieniające się w kurz. Niech płacze, niech zbiera płatki śniegu na mydło. W innym "wszędzie" odchodzi i zapomina odejść. Jak wracający z podróży, który czuje, że właśnie teraz będzie bardziej. Szczególnie w miejscach, które mają go rozpoznać. Ta miękkość wszechobecności ogarnia i wchłania na zawsze. Patrzę na niego - złudzeniom nadając widzialność - ja jestem naprawdę. Teraz już zarażona.
  9. Ona_Kot

    limeryk magiczny

    Limeryk (ang. limerick, od miasta Luimneach) — miniaturka liryczna; nonsensowny, groteskowy wierszyk o skodyfikowanej budowie: pięć wersów o stałej liczbie sylab akcentowanych, układ rymów aabba, zwykle żeńskich, trzeci i czwarty wers krótsze od pozostałych (zwykle o 2-3 sylaby akcentowane), nazwa geograficzna w klauzuli pierwszego wersu (podstawa rymu a), Utwór ten, który pod względem treści jest rymowaną anegdotą, ma też zwykle stały układ narracji: wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się akcja, w pierwszym wersie, zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony jest tu drugi bohater), krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku dramatycznego, zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie ostatnim. W limerykach angielskich absurd wydobywa się niemal wyłącznie za pomocą semantyki i pragmatyki — sensu, nie kształtu wiersza; polszczyzna, język silnie fleksyjny, dostarcza limeryście o wiele większej palety środków językowych. Złożoność polskiej fleksji imponuje nawet na tle innych języków słowiańskich; są to seteki wzorców koniugacyjnych i deklinacyjnych, dające niemal nieograniczone możliwość twórcze. W tekście polskim niemal co drugie słowo jest homonimiczne, zachęcając do korzystania z paronomazji, a wszystko to dzieje się na końcu słowa, w strefie rymu. Wskazać więc można w twórczości polskich limerystów dodatkowe preferencje wersyfikacyjne (przynajmniej w ujęciu statystycznym): raczej sylabik, wers krótki (8-10 sylab, np. 4+6), często bez średniówki, raczej rymy żeńskie (w angielskim głównie męskie) i różne od gramatycznych. Groteska i absurd tworzone są za pomocą licznych zabiegów stylistycznych, głównie leksykalnych (m.in. metonimii, paronomazji, oksymoronów) fleksyjnych i słowotwórczych (częste neologizmy, wyrazy zdrobniałe, zgrubiałe i złożone), kalamburów. Limeryk, którego historyczne proweniencje sięgają prawdopodobnie XVIII-wiecznej Irlandii, wprowadził do świata literatury Edward Lear w ostatniej dekadzie XIX w. Gatunek ten szybko zawojował męskie kluby wiktoriańskiej Anglii; limeryki zrobiły się sprośne, pornograficzne, bluźniercze. W Polsce gatunek ten wykorzystywali m.in. Julian Tuwim, Maciej Słomczyński, Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak. z: http://pl.wikipedia.org/wiki/Limeryk
  10. mówi się: "dasz wiarę?" a namawiając i do piszą się raczej oddzielnie :) (tak mi się zdaje) mało sugestywny obraz, moim zdaniem przegadany w nieprzyjemny sposób przykro mi pozdrawiam
  11. znamy jego bieg i pędzimy na oślep? eee, ponadto tekst jest zlepkiem komunałów pozdrawiam
  12. nie podoba mi się z powodu: *zbyt małej zawartości wiersza w wierszu *braku związku między tytułem a treścią *błędu w słowie "pieprzyć", które w 1 os. l. poj. brzmi: pieprzę *zbędnych inwersji, majacych chyba uczynić tekst poetyckim, a czynią nienaturalnym i sztucznym pozdrawiam
  13. W Twoich w oczach szczęścia znów tyle --> coś tu literek "wu" za dużo :) przyjemnie się czytało pozdrawiam
  14. dziękuję za sugestie jednakże powtórzenia czemuś służą np. ukazaniu monotonii (tak przynajmiej mniema autorka ;] ) pozdrawiam
  15. na początek jakieś dziwne wątpliwości co do komentarza: każdy cenię dziękuję za docenienie tego, co "plotłam" :) w szczególności podziękowania za zostawienie śladu pozdrawiam
  16. Pani Maria, mieszkanka pierwszego piętra. Jej syn ukryty alkoholik kradnie z klatek krzyżyki. Uschnie mu ręka jeśli ją jeszcze raz podniesie na matkę, uschnie mu ręka jeśli ją jeszcze raz podniesie na matkę, uschnie. Chciałaby z poniedziałku przejść od razu do soboty. Do innej klatki.
  17. i tak i nie, jest coś w tym wierszu i tematyce (która, mnie akurat, przyciąga) ale jednocześnie mam niejasne uczucie manipulacji uczuciami pozdrawiam
  18. bardzo dziękuję za odnalezienie tutaj kawałka siebie (tak mniemam, po "zostawaniu dłużej") to mnie trzyma przy pisaniu pozdrawiam
  19. dzięki, Izis wiem, trochę usatysfakcjonowana komentarzem ;] pozdrawiam
  20. o, proszę! to są dopiero niespodziewane kierunki interpretacji :) dziękuję za ich wskazanie pozdrawiam
  21. kłaniam się nisko dziękując pozdrawiam
  22. Ha! widzę, jak brzmi (i słyszę, jak wygląda ;]) problem tkwi w tym, że chcę, żeby brzmiało że ważne jest to, że płonie i jak płonie i czym... oretyrety - jak znajdziesz zamiennik - daj znac, może zmienię pozdrawiam dziękując serdecznie
  23. tak w ogóle to miło Cię widzieć, Agnes dawno Cię nie bylo pozdrawiam
  24. podobne przemyślenia ma pewnie większość ludzi można je jednak podać w bardziej wykwintnej i dużo ładniejszej oprawie pozdrawiam
  25. nie znajduję tu nic dla siebie chociaż słówko "stawię" mnie zaintrygowało pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...