miło się mylić, ale zadziałało już prawo pierwszych połączeń...i chyba cięzko mi będzie znaleźć coś jeszcze w tym wierszu, co poruszyłoby mnie równie, jak śmierć.
pzdr.
strażnik nonsensu brzmi wyśmienicie,lepiej niż klucz nonsensu(ale to moja opinia)...niewypowiedzianych jest trochę przydługim słowem-radziłabym znaleźć jakieś inne (np zmilczane);
a dusze zwykle są niewidzialne...po poprawieniu może być intrygujący!
pzdr.
przyszedł,przychodzi..co za różnica...w tylu wierszach właśnie ten zmrok...jakby nie było innych,ciekawszych pór dnia.
poza tym,wiersz jest bardzo w porządku.
pzdr.
w przeciwieństwi do "bólu" ten mi się podoba...tylko czemu smutek musi przychodzić o zmroku? nie może o poranku? świcie? w południe? nawet zwykłym wieczorem?byłoby może ciekawiej-a z pewnością inaczej.
pzdr.
dziękuję...znalazł Pan jeszcze jedną interpretację,jeśli wnosić po Pańskiej sugestii tytułu.i to jest rzeczywiście ciekawe...ale nie o to chodziło.
pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
proszę,proszę...tylko po co te powtórzenia? moim zdaniem nic nie wnoszą. jeśli mogę,chciałabym (może bezczelnie) zaproponować taką wersję:
nie mam siły
przekonywać
że nie mam siły
do rajów czy nie
ta ścieżka
dobiegnie sama
z nadmiaru przestrzeni
usiądę w złotej glinie
w szlochu zmierzchu
i nie mam mocy
przekonywać
że nie mam woli
nie wiem, czy się Panu spodoba.ten wiersz ma coś w sobie i akurat ten do mnie przemawia.
pzdr.