Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anetzka

Użytkownicy
  • Postów

    273
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anetzka

  1. Hmm..ten styl pisania-już ktos kiedys tak pisał..hmm
  2. Wiersz bardzo przygnębiający..takim go przynajmniej odebrałam.. Najabradziej podoba mi sie ten fragment : "Rano jest najgorzej, wiem wtedy że żadne z nas nie wykiełkuje przed wydostaniem się z pokoju Wieczór. Gramy na komputerze." W wierszu pokój został potraktowany jak wampeter-rzecz wokół której koncentruje sie wielu ludzi -poza tym, nie związanych ze sobą emocjonalnie.. I myslę,ze własnie dlatego zaśługuje na uwagę:)) Pozdrawiam
  3. Dziękuje za okazane zainteresowanie:))
  4. Dziekuję jescze raz za komentarze.. Panie Włodzimierzu-Jimmy to ksywka mojego kolegi ze szkolnej ławy:))nie jestem narkomanką..
  5. Anetko pewnie masz racje..ja już taka jestem w gorrącej wodzie kąpana..obiecuje,ze na drugi raz zaufam czytelnikowi:))Dziękuje,za komentarze:))pozdrawiam
  6. Hmm..nie wiem czy powinnam komentowac..ale jednak to zrobie...świetny
  7. hEy...proszę o krytyke..komentarze..cokolwiek..potrezbuję bodźca,żeby zmartwychwstać:))
  8. Jeśli ktoś nie rozumie o co chodzi z tą dziurka--->"Rysio snajper" Kurt Vonnegut...polecam...
  9. Bardzo ciekawy wiersz..przysiegłabym ,że sie znamy??Hmm..
  10. Oprócz końcówki jest świetny..rozumiem o co w nim chodziło..jeśli bys kiedys potrzebował pogadać-2991025
  11. Dziurka. I wyszłam nieśmiało Bosą stopą na nagi dywan świata. Zamieniłam nicość w byt I ruszyłam dalej. Podziwiałam dzieło wielkiej ufiastej sarny W lesie pouczeń i krytyki Nawet ona czuła sie samotna. Zachichotała psychopatyczna wiewiórka szepcząc mi do ucha sprośne orzechy. I tak stałam na metalowym kobiercu cywilizacji... A wtedy On nazwał mnie jaskółką -więc poleciałam...
  12. Magda napisała: "To dosłownie czy w przenośni? Nie wiem, nie mam telewizora, nie jestem na czasie z reklamami od jakiś dwóch lat." Madziu zwracam honor,tylko,że klimat podobny :tez kwiaty wiśni,zgryzanie-tyle,że tam gumy do żucia,odcień- różowy opakowania, owoc..no jeszcze raz przepraszam,ale naprawde nie umiałam pozbyć sie złudzeniu,że zaraz pojawi sie pani w kimono i weźmie ją do ust..:)) POmyłka..przepraszam,pozdrawiam,mam nadzieję,że nie zraziła cie do siebi zupełnie??
  13. Hehe..takie wiersze lubię najbardziej już nieprzyczajony Kaiu:))miłego trezpotania gołąbeczki internetowe:))heh.pozdrawiam
  14. Ale z ciebie wariat Kaiu..:)))w pozytywnym słowa znaczeniu..mało intelignetne to to na pewno nie jest:))ale gusta i guściki bywają... Widac ,że jesteś zakochany:))ta aromatyczna iluzją..śliczne..pozdrawiam kaia i natalie:)))
  15. Hmm..nie rozumiem go..a może dlatego,że szukałam jakiejś ukrytej prawdy,a w nim nic sie nie kryje..i na co to nasz przyczajenie kaiu??hehe:)ale nie przejmuj sie Piotrze-będzie dobrze...nauczysz sie wszystkiego..
  16. A ja uważam ,że bardzo miłe to bredzenie...poczułam sie jak po ostatnim wieczorku panieńskim mojej siostry:P:P pozdrawiam
  17. Skomplikowana plątnina słów..ciekawy niby-erotyk..
  18. Zgadzam sie z kaiem:))Coś chcesz widac powiedzieć światu,ale jeszcze nie za bardzo wiesz jak..
  19. Magdo..hmm..chyba pierwszy raz komentuje twój wiersz,jako ,że wyjątkowo mnie zaabsorbował..trudno sie go czytało,dlatego musiałam poświęcić mu sporo uwagi..ale musze przyznać,że uwiódł mnie... Choć nie umiem pozbyc sie wrażeniu,że pisany był pod natchnieniem reklamy nowego smaku gumy orbit:P:P..hehe...przepraszam za szczerość.. pozdrawiam...Ale za to na pewno będe pieczołowicie czekac na kolejne:))wiersze magdy,...
  20. Poruszyłas tu bardzo ciekawy temat:godnaej śmierci-często czytając literature wojenną zastanawialam sie,czy istnieje cos takiego jak godna śmierć,czy jest jakaś różnica między tym czy umierasz na gilotynie,czy śmiercia naturalną-przecież smierć równa śmierci.. Ale oprócz tego łezko poruszyłaś jescze jendą dla mnie ważną kwestię-indywidualności. Ciagle staramy się ,by ktos nas zauważyl,by móc jakos naznaczyc swoją obecność,by być kimś..i oto czym sie stajemy-tym prochem z którego powstaliśmy..i okazuje sie ,że jedynym sposobem,żeby zostac zauważonym jest zginąc z mieczem w dłoni..mieczem słów,w zbroi czasu spędzonego tu na ziemi..musimy zginąć walcząc o nas byt...Poruszył mnie..
  21. Dziękuje za komentarze..Rubinku,jeśli sie bardzo postarasz może ci się uda:))ciesze sie,ze mnie ktos w końcu usłyszał,bo nie mam siły juz krzyczec !!!:))pozdrawiam
  22. Miałam przyjaciela... Budził mnie rano szeptem swoich kroków. Zwierzałam mu się z pomysłów,kochanków, A on wieczorami tkał pajęczynkę myśli, łypiąc swoimi czarnymi oczkami, Skradał się na swoich dwumilimetrowych nóżkach by skraść mi buziaka jedliśmy nawet w tym samym czasie ja-lody on-patyczaka...
  23. Przekaz jest,ale popracuje nad formą:))
  24. Bardzo dobry erotyk,nie przejmuj sie brakiem krytyki...bo nawet najbardziej zagorząły krytyki nie lubi chwalic..oni wola jednak krytykowac..
  25. Hmmm..tytuł mnie zaciekawił,ale wiersz mnie niestetey nie ujął..nie przemówił do mnie,nie zerwał łańcuchów dnia codziennego,nie rozmarzyłam sie przez niego,pozostawił po sobie jedynie pustke...Panie Krzysztofie,wiem,że umie Pan pisac...więc niech Pan pisze,niech Pana talent otworzy sie przed światem jak ksiązka,którą wszyscy będą mogli czytać i zrozumieć..:))pozdrawim,3mam kciuki..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...