Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mr._Żubr

Użytkownicy
  • Postów

    2 177
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mr._Żubr

  1. ...więc wracam nieśmiało. Z nieśmiałym pytaniem. Co z tomikiem?
  2. no tak, tak - to nie wpis, to zaśmiecanie.
  3. Nie spodziewałem się niczego innego. Zakochana Jolanta chwali, nieznany mi Goliard stęka, znany mi Lecter karci za łzy. Spoko.
  4. No i dupa. Nikt nie podejmie dyskusji.
  5. Po pierwsze - dawać tomik albo wjazd na chatę! Po drugie - polska poezja współczesna. Dla mnie nudy. Jest stagnacja. Poeci nie ćpają, nie piją, nie bzykają na lewo i prawo. Pracują, studiują, zarabiają pieniądze i budują Babilon. W mainstreamowym środowisku (przynajmniej warszawskim) są co prawda młodzi i zdolni, ale pieczę nad tym wszystkim trzymają stare pryki. Powinno pojawić się kilku gówniarzy mających chęć na własną rękę rozpieprzyć system. Tyle w temacie.
  6. na pełnym wilgoci bruku widziałem tę samą co zwykle grace. byliśmy zbyt pijani by nie powstał z tego wiersz. grace porzuciła rodzinę (nie porzuciła ale mogłaby) i znów była dziewicą tańczącą na stołach. w ślepym zaułku staraliśmy się łykać wzajemnie nasze łzy z których większośc spływała rynsztokiem. ot teatr życia. kiedy skończyły nam się gesty grace wykuła list w bryle lodu: ogól się. poderwiesz więcej dziewcząt.
  7. W stanie do którego nawiązuje wiersz, nie ma dynamiki - jest nadmiar słów.
  8. to miasto potrafi być nieznośne kiedy gaśnie zbyt wcześnie pierdolę to miasto o piątej nad ranem ale wkurwia jeszcze bardziej kiedy parę godzin później okazuje się jak mnie wydymało wysysając wszystko w zamian nie dając zupełnie nic ale czy iluzja jest tego warta no to jak jest czy nie jest w mgnieniu oka nadbiega sobotni poranek i taszczy na plecach wór refleksji pytań i sprzecznych odpowiedzi mówiąc wybierz coś dla siebie ale to minie rano czyli wieczorem jest koniec października powietrze zwiastuje zimę i nie jest to metafora jak w tytule rozgrzewa mała zapałka nadziei że kiedy wrócę ty gdzieś tam będziesz kimkolwiek miałabyś być kurtyna idzie w górę w ułamku sekundy jeszcze przed otwarciem coś za coś tak było jest i będzie kto nie spróbuje nie dowie się jak ciężkie może być lekkie życie na braku gumy zwykle cierpią usta choćby miałaby to być guma do żucia nie wyglądają na zadowolone najgorętsze usta lewej strony warszawy ciągnę je za sobą pełne niespełnienia (if you're so funny, why you're on your own tonight?) chodnikami zupełnie osobny ze zbiorem jacka w jednej ręce z butelką wody w drugiej ręce a potem siedzę i gardzę z papierosem w ustach z brakiem motywacji by sięgnąć po ogień pisać tego wiersza też nie mam motywacji ale gdy już się pojawi znikną słowa ostatnie szczury są najbardziej tłuste
  9. Eee tam...prawdziwy patriota powiedziałby raczej : chędożyć, cielesieństwo, cudzić, dłubanka, fatanie, frej, gachować, gamractwo, kalić się, kupersztych, kutnerować, osilić, przeleganie, skortacyja, swadźbić, śmilić, waszmościać, wstrząsać czuba, zdeboszować ;) Ciebie zadowolić...
  10. zawarte jest w niej opium do którego chce się wracać brudne odrapane ściany aż do wieczora masło jem nożem i widelcem zapijam portwajnem jestem głębokim patriotą rżnij mnie brzmi dużo lepiej niż fuck me to efekt uboczny trzeźwości nie można pozbyć się ot tak ona próbuje wdzierać się tu dzień w dzień zaczynasz się od tego wiersza i na nim się kończysz
  11. Nie jest dobrze. Jadę po krawędzi, ale wiem, kiedy się wycofać. Świat może być o co najmniej dwa kroki za śluzówką. Kiedy zaczynam się jednak zbytnio spieszyć, zaciągam ręczny. Potem udaję wariata i chyba przesadnie wczuwam się w tę rolę, którą sam dla siebie piszę. Mam ten komfort. Siąpię nosem i tonę w wydzielinach. Chwytam się brzytwy, ta odcina mi godność - moją prawą rękę. Chciałem rozrywki. Jestem więc rozerwany między czarnym i białym, jednak wciąż boję się, że zostanę w odcieniach szarości. Amen, kurwa.
  12. Przekroplenie niech będzie tym, co sobie Czytacz zażyczy. Dzięki za wyczerpujący, obszerny komentarz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...