Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 715
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Cała przyjemność po mojej stronie :) Również dziękuję i pozdrawiam :)
  2. Podpisuję się pod wszystkim co napisano powyżej. Od siebie mogę tylko dodać, że zdarzało mi się czytać na tym forum gorsze utwory :). Pozdrawiam serdecznie :)
  3. Nawet nie wiedziałem, że Goście mogą teraz komentować nasze wiersze :)
  4. Być może masz rację.
  5. Jest taka teoria, że stwarzanie świata ciągle trwa. Osobiście nie jestem pewien czy rozpoczął się już drugi tydzień ;) Pozdrawiam :)
  6. Lepszy od poprzedniego. Zastanawiam się jedynie, czemu mają służyć duże litery. Pozdrawiam.
  7. Częstochowa Częstochową, ale powtórzenie złudzeniem jest lekkim przesadzeniem, moim zdaniem. Pozdrawiam :)
  8. Myślę, że moja znajomość języka, ciągle jest za słaba, żebym mógł się tym na poważnie zająć :). Chocież w tę stronę chyba byłoby mi łatwiej niż w drugą ;).
  9. Dobry pomysł. Z tym że w tym przypadku trudno mówić o tłumaczeniu. To są dwie wersje w dwóch różnych językach. W mojej, subiektywnej niestety :), ocenie, ta angielska jest lepsza :). Próbowałem debiutować nią na anglojęzycznym forum :). Szału nie było, ale jakoś przeszło :D. Potem napisałem tę polską wersję, ale jak wspomniałem, trudno mówić w tym przypadku o tłumaczeniu :) Pozdrawiam :)
  10. Dziękuję. Nie spodziewałem się że ktoś jeszcze tutaj zajrzy :). Wgryzanie się w język, może być bolesne ;). Pozdrawiam serdecznie :)
  11. Nieprzechodni :) I tego się trzymajmy ;)
  12. Wiesz, że się powtarzasz? :) I nie utożsamiaj mnie z meteorytem, proszę :)
  13. No cóż... dziękuję :) serdeczności :)
  14. Pięknie :)
  15. dzięki, zdążyłem już poprawić :))) I dzięki za serducho ;) Pozdrawiam :)
  16. Dziękuję Marii_M, 8fun i kilku innym osobom, które w sposób bezpośredni lub pośredni przyczyniły się do powstania tego wiersza. z daleka od wrzących kolosów szczęśliwie mijałem planety gorące jak serce kosmosu wyziębłe jak jego oddechy choć nie wiem czy byłem szczęśliwy pędziłem przez przestrzeń w nieznane spokojny niezmiernie do chwili gdy ciebie na kursie spotkałem ta siła odwieczna natury co ciała do siebie przyciąga zmieniła podróży walory i w ciebie zapadłem do końca przez chwilę płonąłem jak gwiazda chcąc spełniać najskrytsze życzenia spalony doszczętnie wygasłem upadłem zaryłem się w ziemię że ktoś mnie odnajdzie podniesie już dawno straciłem nadzieję spłonąłem nieomal zupełnie dziś jestem jak inne kamienie
  17. Przypomniałaś mi mamę. Tylko, że ona nie te wierszowane, tylko prawdziwe tak "dziargała"... i to też była poezja. Pozdrawiam
  18. O! Jednak przeczytałaś do końca :) Dziękuję, że zakładasz, że mam skrzydła :), ale znów zaczynamy odbiegać od tematu przewodniego...
  19. No właśnie, dlatego zaprzestałem takiego pisania. A puchar? To miał być ten z którego wszyscy pijemy... i rzeczywiście jest przechodni... z pokolenia na pokolenie.
  20. :) :) :)
  21. Żeby nie być gołosłownym: Tutaj powinien byś wiersz :) Środki zupełnie naiwnie wydawać by się mogło że dzisiaj mamy środki na wszystko można przyśpieszyć poród i zgon życie sycić w nieskończoność lub obracać w niwecz w zarodkach a my? wciąż jesteśmy w środku toczymy się potoczyście skręca mnie gdy czuję łokcie wbijające się w żebra a wnętrze drapie tęsknota do transcendentnych przestworzy
  22. Pewnie masz rację, ale wydaje mi się, że gra tu istotną rolę najzwyczajniejsze przyzwyczajenie. Klikamy w odnośnik, otwieramy stroną i patrzymy nieco na lewo w poszukiwaniu tekstu, a on "ucieka" nam na środek ekranu i na dodatek pojawia się w takiej poszarpanej formie. Wszystko to powoduje dyskomfort u odbiorcy. Tak sobie to dedukuję :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...