Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. pisz do mnie słowa ciepłe pisz do mnie ciepłe słowa - o wiele naturalniej; od których dreszczy dostanę dotykaj mnie niebezpiecznie do lęku przed odkryciem że yestem na ziemi nie pomiędzy gwiazdami swoimi słonecznymi słowami dotkniy mnie ulecz mnie z moyey nieufności zawołay mnie powołay mnie aż do dreszczy aż do siebie aż do dreszczy do siebie -- Poza tym w wierszu przedstawiony jest przewspaniały peel, z czego to wnoszę? Ano z tego: mnie mnie mnie mnie mojej. Peel narcyz. -- Wiersz jest bardzo ckliwy. Nie ma równowagi między językiem racjonalnym a emocjonalnym. To rozumiem pod pojęciem lirycznego przegięcia. Zawiodła tak "myśl" wiersza, jak warsztat. -- Każdy ma prawo do komentarza, tak pozytywnego, jak krytycznego. Chyba nie zdobyłabym się na atakowanie własnego czytelnika. To świadczy o braku dystansu, tak do tekstu, jak i osoby. Dla pana własne teksty i pan – to jedno. Do póki nie zacznie pan zauważać granicy, nie będzie pan otwarty na to, co do powiedzenia mają inni, a własne braki będzie pan przypisywał innym. To tyle, pozdrawiam Lena Achmatowicz
  2. ja się czepiać nie lubię, ale lubię zachęcać do wstawiania wierszy do warsztatów. tu taki jest. temu tekstowi wyszłoby na dobre. pozdrawiam serdecznie Lenka
  3. jeśli dobre czerwone wytrawne np. francuskie, no może być kalifornijskie to nie mam nic naprzeciw i to jeszcze gdzieś po gruszą :)) to z Sojanem możecie stworzyć arcyduet:) Jacki. :)
  4. Osiem ścian to dwa pokoje, czy dwa mieszkania jednopokojowe? Powiedz mi proszę co te osiem ścian symbolizuje. Pozdrawiam Mariusz myślę, że odnosi się do dwóch osób. miejsca dla dwóch osób. pustego miejsca. dwa razy bardziej pustego. czy jakos tak. tak ja to widzę.
  5. "gdzie włosy będą włosami a na dnie spojrzenia w kolorze nadziei chwilami kiedy spokojnie w nocy twój równomierny oddech po omacku kreślę kształty twojej twarzy okrąg oka*" ta część mi nie przypadła. ckliwe, ale i metafory takie jakieś szablonowe: dno spojrzenia, kolor nadziei. dalej: spokojna noc - równomierny oddech - to nieco nakłada się na siebie. może tak: chwilami kiedy w nocy twój równomierny oddech itd i misz masz: twój równomierny oddech po omacku ; a gdyby inaczej ułożyć, żeby nie zlewało się: chwilami kiedy w nocy twój równomierny oddech po omacku kreślę kształty twojej twarzy okrąg oka itd ------------ reszta bardzo fajna. serdecznie pozdrawiam Lenka
  6. nie przekonał mnie ten zabieg Y, poza nim nie ma tu nic. liryczne przegięcie. pozdrawiam Lenka
  7. przebardzo emocjonalne. pytanie gdzie wiersz. bo emocje już widzę. ponoć poezja to najlepsze z możliwych ułożenie słów. ale i ich dobór. myślę, że autorka nad warsztatem długo nie myślała. serdecznie pozdrawiam Lenka
  8. bardzo fajnie się czyta, jedno miejsce na zbyt długo zatrzymuje "świeżo zaś lubiona gotuje". czy ta lubiona musi być lubiona? fajny pomysł. serdecznie pozdrawiam Lenka
  9. wyobraź sobie lizak taki odpustowy w oknie.troche jak witraż.w burdelach kobiety też stoją w oknach.jak muszę sama tłumaczyć swój utwór tzn. że beznadziejny jest;) nie, spoko, ja od urodzenia gapa jestem:) pozdrawiam Lenka
  10. no właśnie takie buciory a szukam pretekstu aby coś dobrego wypić:)))) POzdrawiam Jacek oj, kolejny poeta maczany w winie:)
  11. lekki, ok. ciekawa tylko jestem miny kogoś, kto miałby go przeczytać na głos. :)) czołem! Lenka
  12. nie podoba się, głównie za to, że ptaki są z kamienia, za to: "są z kamienia kamienie za to rosną wszędzie" i za to: "a jednak sprawia (poże)gnanie z rodzinnym miastem gdzieś na pustkowie" kuleje ten j. polski. pozdrawiam
  13. jeśli mogę coś zasugerować, to może tyle, że tytuł jest fatalny. pozdrawiam Lenka
  14. czy lizak w oknie to język?
  15. bardzo ckliwe jak na mężczyznę. aż głupio mi, ża ja mało delikatna. nie wszystko jest byle jakie panie Jacku. zapewniam:) serdecznie pozdrawiam Lenka
  16. dwie pierwsze - ok. ostatnią wywal, pliz:) porzeczki się już obsypały. fajnie, że je wplotłaś i tę antenkę. :) zdrówka Lenka
  17. "mówią: czarownice. zapewne trzymałam cię za rękę gdy palono nas na stosie. niejeden chciałby i dziś mnie zobaczyć" to jest bardzo fajne. ostatnie wersy trochę rozluźniają. druga strofka bardziej pasuję na pointę - dobitna. ale: jak tytuł mówi, mogę czegoś nie wiedzieć, co jest istotne dla autorki i Anastazji, a co mieści się właśnie w ostatnich słowach. tak, czy inaczej - serdecznie pozdrawiam Lenka
  18. moje nie było szyte ironią
  19. :) nieparzyście - 13 liter, nie podzielimy się;) choć, właściwie, czemu nie. oboje możemy napisać rozkojarzenia:) jak już napiszę swoje, dedykację masz jak w banku. co Ty na to?
  20. to bardzo dobre słowo na tytuł:)
  21. nie trujesz Adamie;) Sokratesowi podali chińską zupkę z radomia i się chłopak wykończył. żadne tam wyrafinowane zioła i jady. konstruktywnie nie będzie. rozkojarzona jestem, jak nie wiem co:) serdeczności Lenka
  22. :) jeśli zapisuje się taki tytuł, trzeba się liczyć z tym, że czytelnik może sprawę poruszyć serdeczności ;)
  23. Owszem wiersz, przecież nie komentarz:) Na moje oko, nie tylko do tego sprowadza się słowo, nie tylko do formuły [AB]. Dajesz zaczepną przeciwwagę - bez porównania byłby lepszy czyli każdy wiersz „siłą rzeczy” lepszy jest, jeśli pisane od pleców strony. A jeśli pisany wprost - jest prymitywny. Zbyt mocno uzależniasz słowo od „przeżycia”. Jeśli [AB] będzie kiepskie, schronienie się w materiał językowy nic nie da. pozdrawiam nieustająco Lenka Słowo? To może ja powiem co miałem na myśli, a Pani to jakoś odniesie do Pani oka. Wiersz zaczyna się od trzech porównań, które miały być jak najprecyzyjniejsze. Bo najbardziej prymitywna jest chęć przeżycia, najprostszy jest odcinek (łączący A z B) a najbardziej oczywista jest często odpowiedz na pytanie "jebac, czy nie jebać" (głowacki). Te porównania mają opisać konstrukt jakim byłby idealny wiersz minimum, ale kiedy już został nimi opisany, okazało się, że nie jest tak doskonale minimalny, więc dookreśliłem przy użyciu amfibolii, że bez porównania byłby lepszy, czyli lepiej realizowałby koncept minimalizmu, gdyby nawet tych porównań nie było. Wydaje mi się, że odczytując myśl wiersza, zupełnie zlekceważyłaś jego tytuł. Ale mogę być w błędzie. Pozdrawiam. nie bardzo wiem, jak się zwracać, więc może tak: Autorze:) nie chciałam Cię urazić - piszę jak zrozumiałam wiersz i jakie jest moje zdanie. Słowo zawsze, w większym lub mniejszym stopniu, zahacza o coś innego. Większy lub mniejszy stopień zależy od odbiorcy. Jeśli byłabym semantykiem powiedziałabym, że nazwa, choćby najbardziej konkretna i szczegółowa, zawsze tkwi na pewnym poziomie abstrakcji. Z tego względu minimalizacja może przynieść skutek odwrotny, bo na ten przykład: [AB] – niby najczystsza i najbardziej „dosłowna” formuła, dla Ciebie oznacza odcinek, dla mnie oznacza stężenie soli w roztworze w stanie równowagi. Słowa nie da się sprowadzić do jego prawdziwego znaczenia – sami pracujemy nad tym, by znaczenie się zmieniało. Jeśli odniosłeś wrażenie, że zlekceważyłam tytuł – przepraszam. Absolutnie nic nie lekceważę;) pozdrawiam Lenka
  24. Pisząc "to", czy ma Pani na myśli mój wiersz? On według Pani jest zaczepką? W jaki sposób zaczepia? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny Owszem wiersz, przecież nie komentarz:) Na moje oko, nie tylko do tego sprowadza się słowo, nie tylko do formuły [AB]. Dajesz zaczepną przeciwwagę - bez porównania byłby lepszy czyli każdy wiersz „siłą rzeczy” lepszy jest, jeśli pisane od pleców strony. A jeśli pisany wprost - jest prymitywny. Zbyt mocno uzależniasz słowo od „przeżycia”. Jeśli [AB] będzie kiepskie, schronienie się w materiał językowy nic nie da. pozdrawiam nieustająco Lenka
  25. Każdy wiersz dałoby się tak rozłożyć, a właściwie złożyć. W ten sposób każdy sprowadzałby się do, do banału. Życie też można do tego sprowadzić. Odbieram to jako zaczepkę. pozdrawiam serdecznie Lenka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...