Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. oby tytuł dorównał. pozdrawiam serdecznie
  2. mam w domu akwarium na którego zewnętrzu hoduję codziennie przemywam dokarmiam się oczywiście to tylko interpretacja serwus ps. Ę, masz hoduje, powinno być chyba hoduję (?)
  3. Stefanie nie bądź drobiazgowy. ;) jednej nie ma ale jest cała reszta. pozdrawiam
  4. zainspirowane od czasu potopu na języku pozostała szczątkowa wilgoć do sklejania końca z końcem ze snu wybija rzeka brzękliwej łuski. woda dźwiga rzęsę. zielone pojęcie o życiu nie takim znów płytkim w porównaniu z idylliczną pustką nieba na szczęście wiemy, że kosmos jest pełen. jeszcze tylko nie wiemy czego na pewno jakiejś wyższej inteligencji (na tyle wysokiej, że się z nami nie kontaktuje) na przykład jakiś bóg, który rośnie pomiędzy mną, a wszystkim. z prędkością absurdalną oddalam się do domu brodzą w trawach, klękają, chwytają się jednej słomki. obok stoi Bóg kładę policzek na piasku, pod powierzchnią przepływa ziemia. ołów miedź sól. zanurzam głowę. ewoluuję cokolwiek się rodzi, rodzi się z hałasu. biblia nas nie przewidziała. potrzeba nowych testamentów. sprawdziliśmy apokalipsę. świat nie ma końca. kto to przetrwa
  5. :))) spoko! zastanawiam się nad pointą: "bo na wiecznie się boję ciemności" to ciemności wydaje mi się przedobrzeniem. dopowiedziałaś. ale może tylko mnie się wydaje. świetnie wprowadzają pierwsze słowa. serdeczności lenka
  6. nawet nie wiesz jak mi brakuje odlotu. ekstrahuję, zatężam no i mam przerzuty na wiersze. z persektywy kilku dni traktuję ten tekst bardziej jak szkielet, zarys jakiś. nie mam ostatnio głowy do głębszych myśli. co do uniwersalizacji: domu-pracy-domu, autor ostatnio pracuje w domu, pracy i domu (ze swej murzyńskiej chemicznej czytanki). nie mogłam tego inaczej napisać. wtedy. "rozsadza spokojny wdech" - niebo pelne barankow skacze i ... rozsadza tramwaj, a ten oxymoron: nadmiar informacji, myśli, tłumienie emocji i zmęczenie, powoduje, że peel nie może nabrać powietrza. być może ujmę to inaczej, ale te trzy słowa najdokładniej określają ten stan. ludzki świat się rozszerza - reszta jakby kurczy, bo gdzie nam do marsów i księżyców. pustyni też nie zaludnimy. wbrew optymizmowi astronomów, miejsca do życia mamy coraz mniej. "wcześniejsze "zerwanie się"" - kiedy już peel się rozsadził, nie ma powrotu. no i ta kursywa, nigdy nie potrafilam porządnie pisać wierszy. nie wiem, gdzie co i jakimi prawami. ale spoko, jeszcze z 10 lat i może się uda. dziękuję za komentarz Psorze, popracuję nad tym tekstem, najpierw muszę odetchnąć od pracy - jakkolwiek nielogicznie to brzmi. zdrowia! lenka-czy jakoś tam
  7. piana, czy pijana?;)
  8. lubię, kiedy faceci są płci męskiej, szczególnie ci-oni poeci; ciekawa kolejność i wybór kierunków. i jeszcze coś serdeczności!
  9. mało konstruktywnie: moim zdaniem ok. pointa bardzo. pozdrawiam
  10. jak już wspomniałam, tych igieł to homeopatycznie mają panowie. ale co za dużo, to nie zdrowo. nie zgadzam się z Jackiem, że zabrakło pary. nieczego nie brakuje. serdecznie pozdrawiam
  11. miejsca puste, według mnie do poprawy, egal. ło matko. chyba nie posłucham. serwus
  12. być może wystarczająco dużo; nie powiem co myślę o bląd włosach. mam ciemne, z absolutnie przedwczesną tendencją do siwienia. buźka
  13. ale tylko w wyjątkowych okolicznościach ta czapka. bo jak ją zakladam to nic nie widzę i nic nie słyszę i włażę pod samochody. poprawić? ;) pozdrawiam
  14. Stefanie, marianno, dzięki za wgląd! zastanawia mnie jedna rzecz - chcialam, zeby w pierwszych wersach był maraton przez nagłówki prasy, ale czy nie wyszedł zbyt duży misz masz?
  15. byle jak spódnica byle jak świątek piątek niedziela na pierwszych stronach gazet. marnieje botaniczny idzie zima nowe trendy od rana uczciwi ministrowie. żony szepczą i kochają mężowie więcej kawy więcej nie pytam nadludzko drapieżne ręce do pracy-domu-pracy przystanki szyby niebo pełne baranków skacze rozsadza tramwaj spokojny wdech. ludzki świat się rozszerza zmniejsza wytłaczanie ugniatanie recykling złota. krajowa prasa spójrz na pierwszą stronę kochanie nasycam biel w suchych włosach czapka zsuwa się na oczy
  16. jak słabe zamki :) albo gwoździe ;D albo za duże ja ja a jeśli robimy sobie za duże, Kalino, to po nas. egzegeto miej litość nad mymłonem. Kaliny też. autorze i ty miej litość. że tak tu się gwoździmy. gościmy
  17. ze śmiechem nie ma żartów;) no wiem, czasem jaja wychodzą ;D jak słabe zamki :)
  18. ze śmiechem nie ma żartów;) ale na śmiertelną powagę przyjdzie jeszcze czas:))
  19. czyżby tu między zabrakło spacji:))) ;D [sorki egze, za ubaw może niestosowny, ale tak mnie jakoś nie mogło powstrzymać] za ja ja osadza tym onym gwoździem. potrafi nawet za ikrę
  20. a ja czasem owszem korzystam z domowych sposobów ;)
  21. Adasiu (że tak sobie pozwolę) bo Ty się chłopie od kobiet nieopędzisz. no no. :))) przepraszam, że tak niepoważnie, ale jakoś rozbroił mnie ten wers. "nie mają rywali i dźwięczą mądrością czułego szeptu" - dobre! zrymować? :) jak masz nóż na karku, to rymuj. z czegoś trzeba żyć;) buźka
  22. na szczęście wiemy, że kosmos jest pełen. jeszcze tylko nie wiemy czego. na pewno jakiejś wyższej inteligencji (na tyle wysokiej, że się z nami nie kontaktuje). mówią, że smutek nie pozostawia owocu, a tu proszę. zagubione jabłko. piękny wiersz. pozdrawiam lenka
  23. Adasiu (że tak sobie pozwolę) bo Ty się chłopie od kobiet nieopędzisz. no no. :))) przepraszam, że tak niepoważnie, ale jakoś rozbroił mnie ten wers. "nie mają rywali i dźwięczą mądrością czułego szeptu" - dobre!
  24. póki co, igieł macie jak bonsai;) homeopatycznie, jeden na 10000. ale jeśli igła juz jest - coś jak akupunktura. leczy wszystko. pozdrawiam;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...