Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

BARBARA_JANAS

Użytkownicy
  • Postów

    1 842
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez BARBARA_JANAS

  1. Lepiej mi nie mów w ten jesienny wieczór o opadaniu kolor w nim szary i deszcz za ścianą płacze nie odchodź by odejść i zniknąć odchodź wracając zawinięta czerwoną wstążką ...o kurde źle ze mną... Papatki...:) dziękuję za czerwoną wstążkę Basiu pięknie do mnie piszesz poetko ja tylko człowiek odwiedzający, hm...zastanowię się, ale tak na teraz tutaj nie jestem nikomu potrzebna przecież( a poza nawiasem rzadziej będę miała internet terraz w życiu) tyle potrafiłam jak wyżej w czytaniu, odczuwaniu, J. płoniaście ...no to poleciałaś z tą poetką...;) moja ty dziewczyno z patykiem...nigdy ci nie zapomnę tego obrazu...Wiem...wiem...mało zielonego w koło...ale ty mi tu nie pisz, że nie jesteś potrzebna na tej pobladłej stronie...bo...zresztą idę na pw do ciebie........................
  2. A to sobie do poduszki...dla wytchnienia...dobranocki...
  3. Dziękuję, cieszę się, nikt dotąd nie zwrócił uwagi, że poronione a tak bardzo się starałem;).Pozdrawiam serdecznie.Leszek Chętnie bym ci to ukradła...ale nie martw to tylko taka poroniona wieczorna myśl... dobranocki...:))
  4. Nieco kubistycznie u ciebie tym razem... też macham...:)) dziękuję Basieńko że jesteś pod tym i owym, dumam sobie... pewnie tak niezrozumiele, rzadziej tu jestem, może odchodzę opadam jak liście powoli J. (: płoniaście i z serca dla Was obojga małżonkowie Lepiej mi nie mów w ten jesienny wieczór o opadaniu kolor w nim szary i deszcz za ścianą płacze nie odchodź by odejść i zniknąć odchodź wracając zawinięta czerwoną wstążką ...o kurde źle ze mną... Papatki...:)
  5. Nieco kubistycznie u ciebie tym razem... też macham...:))
  6. nie wierzę szufladzie błąkaniu się w czasie gdy przestrzeń za rogiem w neonach bardzo zwodnicza myśl... w szufladzie bezpieczniej...nie biją...;) pora na refleksję... a co to znaczy ta mała literka "r" u mnie pod wierszem? Pozdrawiam...
  7. Wiersz tak mi się nie do końca, może rzeczywiście to wina rekwizytów... ale poronione obłoki są superowe ! Pozdrawiam...:))
  8. Bardzo erotyczna ta zwyczajna miłość :)...wiem, wiem...głodnemu chleb...;) Pozdrawiam...
  9. Tym razem Beatko tylko serdeczne pozdrowienia...:))
  10. Z góry przepraszam za wcinkę...ale z racji zainteresowań tematem pozwolę sobie na małe zmiany... stałem się tym kim zawsze bałem się być przemknął niespokojny meteor bez nazwiska imienia palce wołają do nieba kalecząc krajobraz gwiazd księżyce lamp oślepiają ciemność oczodołów jestem jednym z was numerem wchodzącym do piekła jakby tam zabrakło liczydeł nikt nie policzył trzecich stanów skupienia kiedy dym oddzielał Boga od człowieka byłem nikim kiedy bosy anioł wyganiał mnie z raju gdy łódź nie była jeszcze gotowa a morze szumiało z nicości w nicość płynę wtłoczony między niebo i ziemię szalupa kromki skradzionego chleba wywrócona do góry dnem słońce miesza się z nikim wsiąka w gałęzie drzew maluje pasiaki cieni potem cień znika spadającym liściem w objęcia ziemi na której krzyż końcem i początkiem milczy o bólu Bardzo przejmujący. Wycięłam sobie natrętne dopowiedzenia...Duży Plus ode mnie...:)) Pozdrawiam zamyślona...
  11. Jest tu coś fajnego co sobie wyłuskałam : zasnęłam zwiędła trawa uciekły biedronki ................................. znałem dziewczynę nie grała na skrzypcach, .................................. całowałem ją we wrześniowym sianie zerwał mnie z ziemi szron ................................... skoszone pole Wiem to tylko wyrwane z kontekstu wersy ale coś we mnie poruszają... Mam nadzieję, że kursywa to nie cytat... Pozdrawiam serdecznie...:))
  12. W tym wersie : ma wystarczyć na naukę życia...zamieniłabym "na" na "za"... Dobrze mi było w tekście...:) Morał z tego taki, że nawet w jesieni swojego życia można, a raczej trzeba się uczyć...że tak kolokwialnie sobie zinterpretuję...:)) Pozdrawiam jesiennie Adolfie...;)
  13. Tylko puenta do mnie trafia tym razem...Taka realna i szczera jednocześnie...Pozdrawiam...
  14. Kolejna próba rozpisania/ nazwania siebie...w której znaczenia nabiera odmienność postrzegania peela przez zewnętrzny krajobraz... Człowiek sprowadzony do poziomu zewnętrznych cech...bo tak łatwiej...bo mniej osobisty stosunek do potrącenia... Głęboko i prosto jednocześnie u ciebie... Fajnie...Pozdrawiam..
  15. Fajnie,że zrobiłeś porządek z tym "jak". Co do szczegółów jak widzę pozostajesz nieugięty...:) Masz rację. Autor rządzi. Dobrze było znowu poczytać o falach... Pozdrawiam...
  16. Zaraz mi się przypominają piękne wiersze pisane pośpiesznie na serwetce tylko dla moich i jego oczu...wiersze, które późną nocą wypływały z telefonu i rozgrzewały...Prywatne miłości i tęsknoty, ubrane w banalnie wzruszające słowa...Oj wracam dzisiaj do nich dzięki twojemu tekstowi... Pozdrawiam..:))
  17. Bardzo fajny nostalgiczny wiersz, z wyraźnie zaznaczoną myślą...i ciekawym klimatem pomiędzy gorączką a niespełnieniem w oczach rodziny... Coraz bardziej mi się u ciebie podoba...Pozdrawiam...
  18. Tekst zagaduje/przegaduje/zakrzykuje nawet, wszystkie wartości... zdaje się wciągać w wir gówna wszystko i wszystkich w koło...zastanawiam się jedynie czy istnieje jakaś możliwość ucieczki, schowania się... może nie ucieczki a bycia w środku i nie poddania się naciskom rozpier...onej rzeczywistości. Zakrzyczeć jest łatwo...ale jak przejść obok i nie zostać obryzganym...hmm...tego mi chyba zabrakło w wierszu... Zapewne w zamyśle nad wierszem nie pojawiła się konsternacja na temat drugiej płaszczyzny....Takie refleksje po lekturze... Za realizm sytuacyjny...oczywiście plus... Pozdrawiam...
  19. Aniu u ciebie zawsze najmocniejsze jest zakończenie...wszystko niby banalne/ograne/dziecinne, a potem w tym grzecznym świecie pojawia się zjadanie peela...Wyczuwam w tym pisaniu potencjał...bo twoja przewrotność jest intrygująca... Pozdrawiam
  20. dobrze, że ja skaczę sobie na moich łapkach to tu...to tam...bo bym przeoczyła kolejny...a byłaby szkoda... Rozczytuję się od początku w twoich wersach...Ostatnio zadałam pytanie odnoście kursyw : czy to są cytaty ? czy tez mają służyć czemuś innemu ? Jeśli to drugie, to czemuż? Pozdrawiam oczarowana...:) Pozdrawiam...
  21. Michał, a ja zostawiłam na org moje wypociny...:) co mi zależy...:D Pozdrawiam obu panów...:D
  22. A mi się skojarzyło to nieschnięcie z takim wierszem...muszę zacytować bo lubię go niezmiernie...autorka o ile dobrze kojarzę wydała w Mikołowskim Instytucie Wojaczka...i tam też ją spotkałam z książką. A teraz wiersz : Genowefa Jakubowska - Fijałkowska (rocznik 1946) Tom: "Ostateczny smak truskawek" przewieszam ręczniki w łazience wykończy mnie ta wilgoć zżera pralkę candy paruje lustro majtki kurwa schną trzy dni Sory za skojarzenie, ale nie mogłam się oprzeć... Twój też mi się bardzo...to odizolowanie takie Amielowskie...- zamknięty z wyboru a szczęśliwy...Fajnie...Pozdrawiam... Ps "też mam wilgoć w łazience...:))"
  23. Ten wiersz najpierw wywołuje zamęt a później już tylko pokorny uśmiech...popłuczyny są okropne...:( Prawda Hayq jak zawsze u ciebie, chociaż skrzyżowana...:) Pozdrawiam...
  24. samochwała w kącie stała...:D czytałam. pozdrawiam.
  25. no to teraz nie pozostawiasz mi wyboru...;( i po co się tak od razzu zniechęcać... Cierpliwości trza się uczyć...cierpliwie...:D Czekam zatem na następny... Pozdrowionka...:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...