
MARIUSZ RAKOSKI
Użytkownicy-
Postów
1 151 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MARIUSZ RAKOSKI
-
Skarb
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Nikodem_Ópatowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zaraz po pierwszej konstrukacja się rozpada, a szkoda, bo te "chłopaki jak ptaki" nasuwają całkiem ciekawe interpretacje, rosnące kwiaty "jak pluszowe misie" również nasuwają pozytywne określenie: banał niebanalny. Tajemniczy wiatr, co wyrywa drzewa z korzeniami, też pomyślany, według mnie oddaje stany emocjonalne, psychiczne i cielesne naszego gatunku, można byłoby w łatwy sposób o nadrozumienie, a tym samym wielorakie konotacje... jednak dalej słabo: miał silne ręce o sercu słyszałem dbał o nią w ich domu miłość to jak dla mnie jest bardzo nieporadne i nie pasuje do reszty, jakby wyrwane z kontekstu. Ogólnie pozytywnie, chociaż bym maglował. Pozdrawiam. -
jak Michelle
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No zabrzmiało jak z popowej piosenki Hit me baby one more time. Niestety, to dobre pisanie dla popkultury, ale i dla tej z najwyższej półki. Bardzo słabo, całości nie ratuje sztuczna pierwsza strofa, muszę przyznać, że dwa końce kija zostały wykorzystane z premedytacją :) Pozdrawiam, but not for me. -
Scenariusz
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Kanonier słów utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Niestety, poezji to ja tutaj nie widzę (pod każdym względem). Zapisane myśli, przypominają kartkę z kalendarzyka albo zapisane przez nudę wolne notatki podczas równie nudnych zajęć... forma oraz słowo w tym tekście nie mają nic wspólnego z poetyką, właściwie zadałeś cios poezji, bo nie ma mowy o jakiejkolwiek interpretacji! Ani czytelnika, ani dzieła, a tym bardziej, na pewno nie, autora. Pozdrawiam. -
Droga w V wymiar
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Sfinks13 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Czasami sprawdza się podział piszących poezję (ale nie poetów) na młodych i starych: niestety, ale sama ekspresja i wyświechtane metafory to mało, by ten tekst nazywać poezją... treść oklepana, a jeszcze gorzej zapisane... przepraszam za surowe słowa, ale to porażka, naprawdę. -
Nie lękajcie się
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Paweł_Kolcaty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
grafomania :) -
W takim razie odradzam "Modlitwę pana Cogito podróżnika", bo tam ho, ho, ho - same odniesienia do kultury antycznej: przez Troję, do Biblii. Zresztą, nie uważam, żeby, jak pani to nazwała, "przeładowanie motywów"(?) utrudniało odbiór wiersza. Bez łącznika z kulturowymi wartościami i przeszłością, poezja staje się łapką na czytelnika, któremu nie chce się myśleć. jeśli tematem sztuki/ będzie dzbanek rozbity/mała rozbita dusza/z wielkim żalem na sobą/to co po nas zostanie..., proszę sobie dopowiedzieć. Widzisz, Moniko, akurat tę modlitwę-podróż czyta się jednym tchem. i tu jest ta umiejętność podania myśli. bardzo lubię ten wiersz, który mi odradzasz :) tak więc.. Pozdrawiam /b Modlitwa pana... nie jest żadnym wzyznacznikiem "dobrej" poezji, uznaję to za bardzo słaby argument, akurat :) "Łącznik" jest dobry, ale jeśli się człek powtarza, to już gorzej.
-
będę sobą
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na uciekająca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hm... coś w tym jest, rzeczywiście proste słowa udźwignęły liryczny nastrój - jeżeli chodzi o treść, ale forma niestety nieporadna, każdy wers można byłoby zapisać w dowolny sposób, tutaj niestety niczego nie wnosi, a szkoda, byłoby jeszcze bardziej... kompozycja niby jest, a to jej nie ma, uznaję, że zmaknięta, bo ostatni wres przyzwoity. Na zachętę :) -
Nie lękajcie się
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Paweł_Kolcaty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No tytuł wiersza wskazuje na Chrystusa albo JPII, ale raczej ten pierwszy, drugi to kopia kopii :) -
Dzięki, dzięki, dobrze jest spojrzeć na to czyimś oczami. Uwagi celne, poprawiłem o ile to było możliwe. Pozdrawiam. Leszek. Jak dla mnie, to teraz jest klawo :D Dodaję do ulubionych, pozdrawiam.
-
Jacku, wyjątkowo zaskoczyłeś mnie jednostronnością wypowiedzi ograniczoną do jednej zaledwie cechy, która podałam. możemy tak rozmawiać, jak chcesz. o gównach i polskich Araratach. a ja nadal nie rozumiem, dlaczego polski ma byc małą literą, tylko dlatego, że uzyty jako przymiotnik. porownałam to do błędu w oprogramowaniu i zdania nie zmienię tylko dlatego, że mi nawrzucasz. jeśłi mam podobną zbitkę nazw zwyczajnie jej unikam. poza tym to właśnie to przeładowanie nazw własnych powoduje, że tekst zaczyna przypominać wykład. ale oczywiście możesz mi nadal urągać podważając moją wiedzę i rozumowanie. /b Beato, teraz ja nie rozumiem, dlaczego przymiotnik "polski" miałby zostać zapisany z litery wielkiej. Myślę, że i owszem, można byłoby zapisać z wielkiej, ale to już indywidualne rozwiązania... podobnie z Bogiem: to nie jest nazwa własna (abstrakcyjna?), ale jak wiemy, pisana najczęściej z wielkiej, dla wyróżnienia, szacunku, pokory... co innego Jahwe, Jehowa, Budda i tede.
-
Tak to nazywa Eco, i idzie o coś, co można zestawić z dodatkowym uporządkowaniem, stylizacją i obrazowością świata przedstwionego fikcji literackiej, to właściwie to samo, tylko nazwane troszkę inaczej: czyli autor miał na myśli wielosens zorganizowany pod postacią ukrytego wielosensu, przekombinowaną metaforę, nadinterpretację, wydumaną formę, która znaczy zupełnie coś innego niż treść (albo to samo, uzupełnia). Według mnie, to Pan starał się o taki zabieg specyficznymi nazwami własnymi, ale jak dla mnie są jednoznaczne, jednak podoba mi się konsekwencja pisania tych nazw z wielkiej litery, bo z małej nigdy nie zrozumiem. Pozdrawiam.
-
Nie lękajcie się
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Paweł_Kolcaty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hm... bardzo to krótkie i jak dla mnie trudno jest cokolwiek powiedzieć - jednego jestem pewien, że tutaj bardzo łatwo o nadinterpretację albo (jak chciał tego Culler, ale nie daję urwać głowy) "nadrozumienie", a jeżeli chodzi o rozumienie, to kojarzy mi się z... okolicznościami i strukturalizmem obozu zagłady narodowości żydowskiej (czy tam jakiejkolwiek innej). Do takiej interpretacji skłania mnie segregacja, niestety (lub stety). Ale może być inaczej: jest to po prostu zmyślony, przyśniony lub wyobrażony zapis życia po życiu, a właściwie pewnej fazy, kiedy dusza odrywa się od ciała, przebiega przez jakiś tunel i staje przed bramą, potem selekcja (ci tu, tamci tam). Groźby odnoszę do całej otoczki instytucjonalnej Kościoła (czyściec, piekło i tede). No cóż... myślę, że dobre, chociaż nie powala na nogi, ale przecież nie musi - skałnia do refleksji. Pozdrawiam. -
impresja
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Agata_Lebek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podobnie, nastrój psują: * muślinowy woal(?), * półkuli północnej, * "odwrotnie do ruchu wskazówek zegara// na południowej zgodnie z ich ruchem" - styl, powtórzony ruch nie brzmi najlepiej, * bilboardów, * wszystkie liczby-cyfry. Kompozycja delikatna, błyskotliwie i enigmatycznie otwarta(?) jednym wersem. Miło było zajrzeć i poczytać, pozdrawiam! Półkuli północnej raczej nie można zastąpić czymś innym ;) Z powtórzenia "ruchu" jestem gotowa zrezygnować :D Zamiast bilboardów były citylighty, ale brzmiały mi dość dziwacznie. Co do liczb - te akurat nie są przypadkowe. Muślinowy woal - oczekuję propozycji zamiany na coś innego ;) Jestem miło zaskoczona Twoją obecnością pod moim wierszem. Myślałam, żeśobrażonyaboco ;)) Dziękuję. Pozdrawiam. Obrażony? Ja? No Agato, ja rzadko się ganiewam, a jeśli już, to na pewno nie na Ciebie... Tak, półkulę i woal trudno nazwać innymi słowami, ale te citylighty brzmią zmacznie lepiej! Pozdrawiam! -
Auschwitz
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Naisir Handemir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pan i może jest właścicielem "wiersza", tylko bez czytelnika tekst nie istnieje, i odwrotnie - tylko że bez autora czytelnik sobie poradzi, bo jak nie ten, to inny... bardzo brzydkie określenie: szef, i tyle :) PS A krytyką proszę się jak najbardziej przejmować - a przynajmniej zdrowo brać pod uwagę, oczywiście, jeśli tylko i krytyka jest rzeczowa i zdrowa, cokolwiek to znaczy. Pozdrawiam. -
Pomysł jest, ale wykonanie słabiutko, niestety - zniechęcają przeorane zwroty i związki: * świecki ból, * wypasione renifery [trudno wyobrazić], * nie będzie ani dobra, ani zła [a czy nie powinno być tak: nie będzie dobra ani zła?], * chleb powszedni [to naprawdę nienajlepszy pomysł]. Jednak zakończenie w ostatnim dwuwersie, to jak dla mnie palce lizać: odkupienie spłynie do rzeki z śniegiem roztopionym w ciepłej krwi ...i gdyby w ten deseń była całość, to padam do nóg. Pozdrawiam.
-
Niestety słabo, może zacznę od formy, bo tutaj jej nie ma... myślę sobie, że może gdzieś się zgubiła w drodze, ale też nie... Nie jest to jednak zarzut, bo nie czytałem tutaj jeszcze wiersza, który przez wyraz techniczny(!?) i formie miał na celu zmusić czytelnika do różnorakich interpretacji. Pod względem treści, to jakaś groteskowa fraszka na dziury w głowie i bałwochwalczy śmiech, co zresztą zostało wyrażone nieporadnym doborem słów. Rzeczywiście, wierszowi poleciłbym warsztat, ale ja się nie znam. Pozdrawiam.
-
impresja
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Agata_Lebek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podobnie, nastrój psują: * muślinowy woal(?), * półkuli północnej, * "odwrotnie do ruchu wskazówek zegara// na południowej zgodnie z ich ruchem" - styl, powtórzony ruch nie brzmi najlepiej, * bilboardów, * wszystkie liczby-cyfry. Kompozycja delikatna, błyskotliwie i enigmatycznie otwarta(?) jednym wersem. Miło było zajrzeć i poczytać, pozdrawiam! -
Wręcz przeciwnie, gdyby się pozbyć idei odkrywania i zrezgnować z wewnętrznych mechanizmów tekstów (których tutaj nie ma), czyta się lekko, gdyby nie udziwnione nazwy. Pozdrawiam.
-
noc wciąż produkuje i wyszywa nas od najgorszych :D Refleksyjne pisanie, do poduszki, czemu nie. Pozdrawiam.
-
Bóg istnieje albo nie - jeśli tak, to zawsze będziemy mieć okazję, by mu współczuć. Bardzo osobista liryka, pozdrawiam!
-
KROWA (wierszyk na Dzień Dziecka)
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla dzieci opowiadanko jak najbardziej. Pozdrawiam. -
okręty
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To nazywamy gimnazjalnym pisaniem do pamiętnika, niestety nie ustrzegł się banału. Pozdrawiam. -
stara
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na seweryna żuryńska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pozostaje w zawieszeniu ze względu na dziwne, archaiczne formy, typu: * toć, * przecie, * furda. A przy tym, dla kontrastu (nie wiem czy dobrze), zestawione z nowymi wynalazkami, typu: "wkompilować". No i za bardzo, jak dla mnie, serdeczny. Pozdrawiam. -
Auschwitz
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Naisir Handemir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
1. Wydumane i niewiarygodne ("kresu szukam"), 2. niezrozumiałe, dla potencjalnego czytelnika ("Eli, Eli, lema sabachthani?", "atrofi", "afazji"... jak już, to atrofii), 3. sztuczne, wyobcowane (jak wyżej), 4. napisane niestarannie, liczne wpadki interpunkcyjne: Wybiegam przed szerg Pomyślą"szaleniec" lecz kulę dostaję na własne rządanie. Tyle choć leży w moim wyborze Skoro i tak wiem lepiej niż dobrze,że: Bardzo słabo, a tak śpieszyłem do tytułu. Pozdrawiam. -
Przegoń strach
MARIUSZ RAKOSKI odpowiedział(a) na Krzysztof_Kurc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Może jako "autor" próbowałbym droczyć się, ale jako "połeta" nie mam ochoty. Dziekuję za opinię i pozdrawiam. Krzysiek Dobre! PS Panie Jacku: piszemy "aha!" :)