Tomaszu to było pisane
na trzeźwo, "pijane" w cudzy
słów też wziąć nie mogłam a
sugeruje w moim odczuciu
to, że są jakby zakołysane
taka metafora czy cuś :)
a ten zestaw głupi? choć
interpretacja Twoja,
"ulotnego"nie było,
ale się pojawiło,
dziękuję Ci,
pozdrawiam
:P toś mnie Piotrze rozweselił
za ten ogromniutki tekścik,
to prawda, że gdzieś fragm.
ten posłyszałam w dedykacji
ale reszto ino moja, chyba żem
gwarę zmieniła
chwilowo :P
toteż dodam * aby wyjaśnić
skąd,
pozdrawiam serdecznie
ale nie!
dobrze, że
tak było chmurnie
było
a proszę bardzo
pozdrawiam
Judytko, Ty to umiesz mną zakręcić :)
wydaje Ci się
po prostu
nie zrozumieliśmy się
pozdrawiam :)
nie ma co używać
górnolotnych słów
kiedy rozmowa
wyrywa się z płuc
jak oślepione okno
w nim krzątające się
osoby zza firanki
jak długo wybierać
trzeba czy powinno się
gdy nie ma dla kogo
ścielić łóżka ulotne
kiedy powieje nie
chcę w stronę
czasem błękit szarobury
zdarza się utopić kamień
w wodę i przesiać piasek
to nie morze
odbijające się w szybie
chmury na stój
w słoiku konfitura do rąk
a one wciąż nad wirują
obudzone po czucie
sufit ponoć żeby
tylko nie zawalił się
szary potrafi gruzem
ukłute przenikającym
miało być na chwilę
nie są oczywiste jak
szalony wiraż ciemności
uniesienie i cień
podeptany dla uśmiechu
rzucony w zarośla obok
na swoim miejscu
(...)
12/13.09.07r.
*napisało się i odpowiem
puentastety
(do)pisana
Kasiu
o czym Ty znowu, jaki kalendarz
a czytała Pani Katarzyna wyżej ? KLEPSYDRA
To ja Ciebie pozdrawiam
czytałam utwór jw.
nie- Pani, a to widocznie
nic nie pojęłam :)
chowam się w takim
razie bo rażę,
pozdrawiam Wikorze
tak jakby przez owe skróty
było pokazane, że jest w tym pewien zastój
a zaraz akcja, potem szyfr: zawracam,
sygnał i szacuję, wszystkie światła
na ciszę (...), kotów rzeczywiście mogłoby
nie być, puenta znakomita,
pozdrawiam