stojąc na wielkiej kuli
zapatrzona błądzę impulsami
nieskończony wszechświat
odurza magiczne myślenie
znika powierzchowność przeczucia
wymuszone poznania zacierają zmysły
przeważają bajeczne przeciwności
zbawienne nastroje pobudzają
pragnienia łagodną linią dążą
do zniszczenia dawnych figur
im większa udręka tym lepszy
stan ducha
Messa!
Oczy otwieram szeroko...i czytam ,czytam:))
Zauroczyłeś ....w i at r a k i e m ...mmmm.
Cudnie zakręcone skrzydłami...
Długo czekałam ,ale opłacało się.
Dziękuję za to cudo,zabieram do ulubionych.
Pozdrawiam wiosennym wiatreM.
ale ja się nie wykręcam. nie wiem co w trawie piszczy. w jakiej trawie? i o co chodzi?
to znaczy raz słyszałem, że w trawie coś piszczy, ale cichutko się wycofałem, żeby piszczącym nie przeszkadzać.
Hi hi! Spiro!
Nie trzeba ptaków płoszyć:)))
O też lubię, bardzo lubię :)
Przepraszam za przeróbkę. Oczywiści twoja wersja ;)) dużo lepsza.
(niech już ten maj minie)
Pozdrawiam
Pierre!
Przerabiaj wedle uznania:))
wiosna...robi z nami co chce:)))
PozdrawiaM.