Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kinga Modest

Użytkownicy
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kinga Modest

  1. Polacy nie gęsi i swój język mają! jak wielkim odsiągnięciem bylo dla Polaków wyznaczenie zasad polskiej pisowni! a dziś w imię nacjonalizmu zapominamy czym jest patriotyzm i chełpimy sie naszą nierzadko kiepską znajomością języków obcych chcesz po angielsku ! nie ma sprawy! napisz w tym jezyku wiersz cały! czemu tylko słówko albo dwa ja też słownik mam!
  2. Kinga Modest

    nie pomny

    raz pewna pannica stanęła pod dzwonnica i lament podniosła na parafie ( ja tak nie potrafię) a gdyśwa się zlecieli ci co pomóc chcieli odeszła nie mówiąc ni słowa dziś gdy bije kto w dzwony i tak lecę nie pomny na dawną naukę co niektórzy za sztukę poczytują empatii a może ze mnie osioł co niczego zapamiętać nie potrafii?
  3. Kinga Modest

    Szkoda fatyga

    aleś poczytał, czas poświęcił a on nie jednego już umęczył
  4. Kinga Modest

    o kurtyzanie

    skoro zatem nie nosisz urazy rymujmu przez się wiele jeszcze razy nie będzie rumu ani podkurka ale wesela domy podwórka bo limeryki masz bez skazy
  5. Kinga Modest

    o kurtyzanie

    to był figiel żartowanie mam przy boku swe kochanie i dziecisków kupkę sporą lecz czasami chęci biorą na wirtualne flirtowanie śmieszne słówek dobieranie co do krzyży powiem krótko ja nie jestem żadną młódką choć i babcią ciągle nie ze sto latek mamy w sumie więc swe odrzuć pręcz zapędy jakoś dotąd mąż ma względy tu przepraszam bardzo szczerze że w podkurku na paterze obiecałam siebie- bez rozumu za to masz butelkę rumu (Bożesz! Ale ze mnie lej woda kto i jak butelkę TOBIE poda?!)
  6. z tobą brachu aż do piachu bo gadać limeryczkiem to tylko z Henryczkiem i choć dziadka robisz z siebie rzeknę RYCERZ z Ciebie co w kóleczka te z fajki zamknie życie i w bajki co najgorze przemieni epizody i dlatego żeś młody!
  7. pędzisz przez chaszcze na oślep ścieżką gdzie niosą cię nogi ramiona rozpruwają pajęcze zasieki wiotkie klony trzaskają biczem wzgardy i trwogi śledzę po lesie ucieczkę przed świtem i choć wiem że jesteś wytrwały cierpliwie czekam aż z sił opadniesz i we mchy opiekuńcze skryjesz twarz lecz nim bez szelestu na mgły dywanie na rąk wyciągnięcie podejdę od zawietrznej by nie spłoszyła cię choćby woń podnosisz się, wstajesz, biegniesz dalej i tylko na ciepłym mchu położyć mogę dłoń i zbierając drobiny lubej bytności ukoić serce po tęsknienia łzy jak długo mam trwać w pogoni kiedy pozwolisz do siebie podejść ( dzis tak - choć ciągle nie jestem zadowolona)
  8. spróbuję się wybronić gdy gonisz na oślep "niosą cię nogi" "przez chaszcze"- przez życie -dosłownie rozrywasz ustalone normy (pajęczyny) ale na twoich się rozpruwają ramionach cóż wiec dziwnego że zakorzenieni w prawie ludzie (młode klony) mają ci tyle do zarzucenia czytasz mój wiersz po wierzchu, myślisz o dwuznacznościach- miast ustalić jedno znaczenie- wątek główny a mówisz że mam pomysł pogoń za jednorożcem to próba pokazania tęsknoty za dzieckiem które wchodzi w wiek dojrzały, to ból oczekiwania na dzień w którym i ono zatęskni, o piastowaniu nad nim duchowej opieki, tak by jej nie spostrzegał nie płoszył się i tym bardziej nie uciekał dalej a teraz próba poprawienia wiersza
  9. i waści masz w zaimakach rację więc stawiasz NAM kolację
  10. tak, mam z tym problem może :- ) kiedy pozwolisz do siebie podejść
  11. każdy ma swojego jednorożca- mój ma twarz
  12. pędzisz przez chaszcze na oślep ścieżką gdzie niosą cię nogi ramiona rozpruwają pajęcze zasieki a wiotkie klony trzaskają biczem wzgardy śledzę po lesie ucieczkę przed świtem i choć wiem że jesteś twardy czekam aż z sił opadniesz i we mchy opiekuńcze twarz skryjesz lecz nim podejdę od zawietrznej by nie spłoszyła cię moja woń podnosisz się, wstajesz, biegniesz dalej i tylko na ciepłym mchu kładę dłoń i zbierając drobiny lubej bytności ukajam serce po tęsknienia łzy jak długo jeszcze za tobą mam gonić kiedy pozwolisz do siebie zbliżyć się
  13. kobieta patrzy na twój wiersz czyta myśli to boli myślenie nie boli boli mnie że na nawet na niektóre myśli nie łatwo mi znaleźć właściwe słowo byś mógł w nich znaleśc swój cichy kąt i w razie potrzeby się w nim schować boli mnie że gdy mówisz kocham wydaje ci się że nie wiem o czym mówisz i myśląc że czekam na więcej określeń rzucasz mi opisy sposobów i miejsca tego kochania a mnie wystarczy że siądziesz tuż obok weźmiesz w rece moje dłonie poczuję twoje ciepło lub może właśnie odwrotnie wielkie ich przemarznięcie i niepotrzeba mi słów spojrzeń westchnień niczego wiecej...
  14. Kinga Modest

    Szkoda fatyga

    nad miską kwaśnego mleka zatroskał się chłop niebożę jak zrobić z tego budyń kto da przepis, kto pomoże? a biadolenie swoje w mruczankę prześpiwuje i dla śmiałości ździebko do taktu pogwizduje że śpiewkę ma nie kiepską to patrzo na chłopisko kot szarobury mruczuś i kulawe z budy psisko a dziad gdy przylukał że to nie głupio sprawa że co w smutku se odśpiewał ktoś goda- Ł’ale pieśniawa! zapomniał że chcioł budyń gotować z kwaśnym mlekiem że winny był zsiądnięcia nie przyzna się przed piekłem i nie martw się słuchaczu że nie ma co zjeść dziadyga bo on już o tym śpiwo pieśni i w nosie ma two fatyga
  15. a gdy ranek mnie budzi muchami co po buzi wałęsają się bez pardonu zamknę każdą szczelinę i nim z chaty się zwinę muchozolem doprowadzę do ich zgonu potem z pasją pedanta cały dom poumiatam i bez sumienia jednego wyrzutu rozwalę się wygodnie łóżku i tą ciszą miarową się upajać daję słowo będę aż do zmroku gdzie przed ufo obowa złamnie mój spokój
  16. Kinga Modest

    Zachcianka

    bądź jak z kapusty ściągła chusty kolejne skórki by wnet dać mu rurki zwane cewnikiem bo co ujrzała było pewnikiem mikrosopijnym kikutem po spotkaniu z kogutem bo za wyrwanie pióra wydziobana "rura" zemściło się ptaszysko ot i wszystko
  17. Kinga Modest

    Odwiedziny

    co ja więcej mam ci gadać wielka sztuka poukładać jeszcze wiele mi potrzeba żeby z wierszy upiec chleba za naukę więc dziękuję wszystkie błędy porachuję i w następnym limeryku mniej ich zrobię-mój!chłopczyku!
  18. gdzie zatem są dżentelmeni gdzie donkichoci pomyleni czyżby wielkie idee zamknięto w kaftanee i nie ma co już czekać rycerzy
  19. Kinga Modest

    o kurtyzanie

    zda się masz rację stawiaj kolację a jeśli dopadniesz mnie nocną porą mogę podkurka być pierwszą potrawą tu wietrzę sensację
  20. Kinga Modest

    kleszczyk

    przyszedł do izby przyjęć człek łysy co w temacie seksu miał różne pomysły z problemem wcale niebagatela bo oto kleszcz wyciął mu fortela czepnąwszy się go tam gdzie ten miał wciąż włosy pielęgniareczka zręcznymi rączki wyzwoliwszy go z tej bolączki po akcie wróciła tym z zabiegówki i czyni zdarzenie humorem słóżbówki -ponoć to miejsce małociekawe a ja to przy tym miałam zabawe bo i się kleszczura wpiął w pośladek aj, owłosiony jak małpa dziadek i zrozumieć cięgle jeszcze nie mogę hihiha czemu tak łysą miał te głowe... -och gdyby ten klaszczyk... och byłby dreszczyk! a tak kupa śmiechu... i brak oddechu bo chłop zawrócił po płaszczyk
  21. Kinga Modest

    Zgwałcona prostytutka

    cytując Laury Schlessinger słowa to kobieta winna strofować ustalać chłopu normy granice -lecz gdy wystawia na targ swą picę jak może przy tym o honorze być mowa?
  22. Kinga Modest

    o kurtyzanie

    jak tutaj widzisz szacowny kolego nie jest domeną pióra tylko twego miłość seks i rozwiazłość wszelka dla natchnienia bez dna studzienka
  23. wenus pod księżyc bursztyny do szuflady sroka podgląda próbując zachować tę myśl moją a biorąc pod uwagę wskazówki czy wyznaczniki jakimi się posługujesz wyszło jak wyżej ale czy to jest czyste i minimalne - i tak nie mam pewności a uwagi uważam rzeczowe i słuszne dziękuję i pozdrawiam
  24. Kinga Modest

    Zgwałcona prostytutka

    czyż już w smej transakcji nie ma podstaw do reklamacji??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...