Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JACEK KAWECKI

Użytkownicy
  • Postów

    247
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JACEK KAWECKI

  1. zwracam honor bardzo się pomyliłem nie wiem co we mnie wstąpiło chyba za bardzo byłem rozkojarzony a hoj panie kapitanie
  2. "wart jest bowiem robotnik swej strawy" Ty jesteś warta swoich wierszy są supcio, wnoszą we mnie moc, głębie
  3. witam i o to chodzi to wiersz o krzywdzie ale tez o tym ze uciekają do miasta i tam moze będzie im lepiej dzięki ES
  4. Każdy ze swego miasta Każdy z torbą w rękach Na rwetes ulicznego płaczu Uciekał do miasta Ur Brał sól z kromką chleba Na jawie rzeczywistości Trzy pozłacane zęby I kamień skuty lodem Ciekawość brała górę Dół zaś należał do nas Odyseuszowski, prometejski Niedosyt nad światem Ginęli ludzie w panice tłumów Ktoś płakał, ktoś się śmiał Ginęli z własnej głupoty Ludzie obcego boga Uciekali ze swego miasta Zostawiając dobytek pokoleniom Pootwierane okna i drzwi Czekające domy pełne krzywd Na rwetes ulicznego płaczu Uciekali do miasta Ur
  5. Witam masz plus za imię ale zdaje mi się że brakuje jakiejś akcji czegoś co by porywało ale to tylko moja opinia pozdrawiam
  6. Ja też się zgadzam nareszcie wiersz w którym można poczuć "politykę" nie wielu teraz pisze o polityce a Ty to zrobiłaś w sposób słodki ciekawo, ciwkawo pozdrawiam 3maj się ciepło
  7. Wiersz konkretny, bardzo dobry można sobie to wyobrazić ogromny plus pozdrawiam
  8. dzięki Kamilu
  9. macica świata to jakby wnętrze człowieka(kobiety) a to z racji że jestem mężczyzną i sięzastanawiam czy bym mógł być, jak by to było a co do piątku to zostawiam wam do interpretacji... dzięki za komentarze pozdrawiam Cię Kasiarzynko i wogóle wszystkich niech wam się dobrze ŻYJE
  10. Jestem, ale czy na pewno Na stalowych skrzydłach mogę śnic Budzić się z głową w chmurach Być macicą świata Jestem, ale czy na pewno Możesz powiedzieć, że jestem Taki a nie inny Z blizną sławy, z twarzą nikłą Jestem, ale czy na pewno Wszystko może przecież stać się snem Piątek może pożreć wschód I uśmiech Mony Lisy
  11. masz rację błędy się wkradły a grosz moim zdaniem wnosi coś a reszta to mi się podoba pozdrawiam i thx za komcio
  12. masz rację troche za dużo tych "będzie" a czy każdy wiersz musi miec ukryte znaczenie dzięki za komentarz poprawię miłego dzionka i nocki
  13. witam tak myślisz a mi się zdawało ze OK ale cóż ja już tak piszę pomyśle Thx dałeś mi do myślenia :) pozdróweczka
  14. oto chodzi aby wiersz zastanawiał budził kontrowersje i nie wiem co ci nie pasuje w tych wersach co wypisałeś thx za komentarz i pozdrawiam
  15. O piątej, gdy gasną wszystkie myśli Pod mostem, którego już nie ma Z tym parasolem z czerwonej szmaty I w płaszczu nieprzemakalnym Spotkajmy się jutro wieczorem Niech znakiem naszym będzie głos I książka, tomik lub gazeta I jeszcze róża z ogrodu wygnańców Z trzema płatkami prawdy Spotkajmy się jutro wieczorem Nie będzie nikogo prócz nas Ani matki ni ojca Spotkanie będzie czysto towarzyskie A świadkiem będzie lampa uliczna i bruk
  16. Martwią się o kawałek chleba Uczeni panowie, wielcy profesorzy Z teczkami elektronicznymi W wychodzonych garniturach Idą gdzie popadnie im iść Myślą, bo tak im każą Nie mają za grosz pojęcia O nadchodzącym dniu Wielcy, ale czy na pewno Mądrzy, Bóg im daj Przerażeni, być może Czy szczęśliwi sami ich o to zapytajcie! Nie mają czasu, bo czas jest przecie pojęciem względnym Winni czy nie lepiej ich nie pytać Sami wydamy wyrok, ale czy będzie on łaskawy Nawet Temida nie zna odpowiedzi
  17. a mi się podoba wiersz a szczególnie :w strzykawkach znieczulenia" plus dla Ciebie
  18. dziękuję skożystam z podpowiedzi teraz widzę ze jednak muszę troszkę pozmieniać pozdrówka :)
  19. Witam Proszę o komentarz do mojego wersza jest to mój pierwszy wiersz zamieszczony w tym serwisie Pozdrawiam wszystkich
  20. Ucichły myśli przekreślone potem Ucichł mój język tak pradawny Me oczy już nawet nie były oczami Ani me ręce nie były mi sługą Pokropił me ciało deszcz bladoniebieski Jak octem kropi się ubrania I stoczył jam bitwy warte piachu Nagrobnej płyty i kilku strzałów Ubrałem swe czyny w płaszcz nieodżałowany Im głos ubarwił nagimi kamieniami Im spoczął na resztce ubogiego trawnika Z dłońmi wmurowanymi w twarz Czas bezboleśnie trawił mnie od środka Czyniąc me wnętrze ponurym cieniem Dając ból zwięzły i prosty Któregom smak pozostał i gorycz
  21. Witam Dla mnie wiersz bardzo dobry i ten niewidoczny znak zapytania nad ostatnim wersem a może twierdzenie super :) pozdrawiam
  22. Witam a może tak: w serce ktoś wepchnął zwątpienie złośliwie teraz wibruje językiem wąż więzi Cię w klatce z widokiem na rzeczywistość czas cięty oddechem milczy, choć ślepy na podstęp zmaga się z próbą zamknięcia cię w bezuśmiechu i jedną z takich chwil w środku drogi tkwi bez włąsnego chcę w pobliżu twoich myśli mała figurka z moimi oczami w nich znajdziesz swój uśmiech tylko uwierz w odbicie spojrzeń pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...