Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał Kowalski

Użytkownicy
  • Postów

    1 248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał Kowalski

  1. prosto, klarownie, zgrabnie nie zachwycił ale się spodobał:) pozdrawiam serdecznie Coolcie kowalski
  2. aa... mnie sie spodobał - małe i zgrabne spore możliwosci interpretacyjne:) pozdrówka kowalski
  3. po przeczytaniu uśmiechnąłem się ciepło - to komplement nie jest idealnie... (może ciut zbyt wiele słów:) ) gdyby był krótszy... aha... i niekonsekwencja w stosowaniu interpunkcji (po cóż ona?) pozdrawiam serdecznie michał
  4. Wiesz co Marku... podziwiam to, że piszesz ciągle po swojemu, uparcie... co prawda nie mój gust - ale gdybym nie wiedział kto jest autorem typowałbym Ciebie pozdrawiam kowalski
  5. nie jest bardzo źle - ale wszystko rzuciłaś 'kawa na ława' (apropos kawa:) ) ogół dosłowny i raczej wtórny... trudno doszukać się oryginalnych motywów... dużo zbędnej interpunkcji, która tylko niepotrzebnie zawraca oczy jest 'jakiśtam' klimacik i nastrój - to jednak za mało czekam na kolejne powodzenia ps - nie zrażaj się:) pozdrawiam kowalski
  6. dla Ewy O. ---------- jesteś mi korzeniem nie w ziemi lecz w niebie błądzącym piję moc kosmiczną mleko z naszej drogi abym był widoczny bym zaistniał blaskiem muszę Twoim światłem mienić się jak księżyc który kocha słońce czerpie z niego chłonie
  7. tak... to wariacja wyobraziłem sobie Rodiona pracującego już dłuższy czas w obozie na Syberii - zaraz po tym jak wyznał Sonii miłość i nadeszła pora prawdziwej skruchy (wtedy kończy się powieść) - i to jak mógłby wyglądać jego dziennik... swoista spowiedź... dziękuję za poświecony czas kowalski
  8. 28 XI 1866 Mam zamiar spisać wszystko. Absolutnie wszystko. Teraz, gdy czerń zbledła, gdy potrafię spojrzeć sobie w oczy nie czując odrazy – dopełnię aktu skruchy. Ta karta papieru będzie mi świadkiem. A ja świadczył będę przed sobą w swojej własnej sprawie. Posiadając nareszcie świadomość faktu, świadomość ‘mnie’. Nadludzki Rodion - nieludzko etyczny, obudził się człowiekiem - ludzko człowieczym. 29 XI 1866 Dziś rozpoczynam pracę. Pytanie fundamentalne. Pytanie od którego zacząć jest koniecznym. Dlaczego popełniłem zbrodnię. Czemu zamordowałeś Rodionie Romanowiczu? Motyw? jakże brzydki, cuchnący, lepki i mdły... Kradzież, grabież, rabunek. Pod każdą z możliwych nazwy kryje się czyn uwłaczający ludzkiej godności. Uważałem, że dzięki postępkowi zyskam wiele! O ironio! Słodko-gorzka ironio! Wszakżem zyskał... Nową dusze! Lecz jak daleko byłem wówczas od takiej wizji następstw, skutków przedsięwzięcia... Wszak znajdowałem się na biegunie zupełnie odmiennym. Wmawiałem sobie, że pomogę matce, siostrze, przyjaciołom. Nędza była czymś czego nie potrafiłem znieść, czymś na co spoglądałem z rozgoryczeniem. Prawdą jest jednak to, że do występku popycha egoizm. Ubrany w barwne piórka. Ukryty, zamaskowany, przeinaczony na potrzeby chwili. Kolejną kwestią była niezaspokojona ambicja, młodzieńcza żądza dokonania Czynu... Widziałem siebie jako indywidualistę. Indywidualistę, który w strukturach społecznych zajmuje zdecydowanie niewłaściwe miejsce. Mógłbym nazwać to poczuciem krzywdy, będącym wodą na młyn zbrodniczej fantazji. Snute przeze mnie teorie dopuszczały popełnienie morderstwa. Przekonanie o niemal altruistycznych aspektach zabójstwa, łączyło się perfekcyjnie, synchronizowało z ogromną niechęcią do lichwiarki. Alona jawiła mi się złą, parszywą kreaturą. Uważałem ją za wyzyskiwaczkę żywiąca się nieszczęściem innych. Nie dostrzegałem niczego błędnego w określaniu lichwiarki ‘alegorią bezwzględnego świata’. Miałem czelność klasyfikować ludzi na zbędnych, zawadzających oraz użytecznych... Natłok skomplikowanych myśli pozwolił zatrzeć się granicy między dobrem i złem. Trzeźwa ocena z mojej strony stała się zupełnie niemożliwa. 30 XI 1866 Czyżby sam Bóg zaplanował dla mnie tę Golgotę... na której szczycie czeka nieskalana czystość? Myśląc o ogromnej liczbie pozornie przypadkowych wydarzeń, które wspomogły me zbrodnicze zamiary i plany, mam coraz mniej wątpliwości. Ach! Kochana Sonieczka... [fragment dzienników Rodiona Romanowicza Raskolnikowa z okresu pracy na Syberii]
  9. nie czuję się kompetentny aby technicznie ocenić taką dawkę emocji... tak czy inaczej wrażenie zrobił, u mnie duży + pozdrawiam serdecznie ps - na cóż ten przecinek samotny?
  10. Tak nijak - po pierwsze dziwaczna (dla mnie, oczywiście) teza: "Jesień, czas rozstań. Mężczyźni, jak bociany do ciepłych krajów" - że co...? po drugie - wtórne nudności: 'przeciekającym przez palce' 'przesypujących piasek'... Po kolejne - nieprzyjemna wersyfikacja; chaotyczna, niekonsekwentna interpunkcja... to chyba wszystko... klimat jakiśtam zaistniał... jednak dla mnie średniactwo pozdrawiam serdecznie kowalski
  11. "Wydawałoby się, że[...] będziemy jako ten Sokrates: p o n a d wypowiedź." autorowi się tak nie wydaje "Dziękuję za wiersz i pozdrawiam" bardzo proszę pozdrawiam również
  12. pulp fiction
  13. baaardzo się spodobał - gratuluję pozdrawiam 'Nastoletniąpannicęagatępoprostu' ;) kowalski
  14. palenie tytoniu powoduje raka i choroby serca kowal(antynikotynowy)ski
  15. lepszość gorszość względna odpada grzech także względny bóg do wyboru (do koloru) tam kapłanka tu kurwa (z innego kościoła) raz policjant głupi innym razem głupszy co cztery lata inne sld trendi zielone moda na czerwone ałtsajd czeka na żółci według badań opinii publicznej każdy jest idiotą
  16. bijąc się o nią porwali nogi jeden na prawo drugi na lewo w efekcie narządy płciowe utraciły formę i możność odsługi miała jeszcze głowę także pojedynczą rozdzielili zdobycz łowcy zastosowań rozum rozdwojony jak reszta zgwałcony na zimnym asfalcie połykał powietrze * nogi pod pachę odchodzi do siebie
  17. ładnie... może razić aż nadto patetyczny ton - ale dla mnie do zniesienia kilka wtórnych zagrań: "noc ci z oczu odganiać", "Zakrywać przed światem" zastanawiam się również czy pomysł z opłatkiem nie lśniłby jaśniej gdyby raz tylko w wierszu zaistniał... następnie... cóż to jest "płożysz"? i ostatnia rzecz - "jak dziecko do chrzczenia", baaaardzo brzydko mi to brzmi więcej grzechów nie pamiętam:) oczywiście przypominam, że ogółem mnie się podoba:) pozdrawiam gorąco kowal sky
  18. kot usiadł przy stopach kot łasi się mrucząc od tego jest kot czas kreskami na policzku się odmierza drań belfer po to jest czas sztuka wymyka się chaosowi to jedna z trzech transcendencji od tego jest sztuka pierś kobiety jest piękna druga z trzech transcendencji jak to kobieta Ty uśmiechasz się i ja po to ja
  19. Mnie nie przekonuje - ogólnie trudno jest mi się ustosunkować - mieszane uczucia do kwadratu... mimo, iż eksperymenty popieram pozdrawiam kowalski
  20. dziękuję - bardzo mnie cieszy Twoj komentarz - marzyłem sobie żeby nazwał ktoś cieżkim kalibrem; pozdrawiam Natalio kowalski
  21. niestety... trzeba diabłu świeczkę, kowalskiemu ogarek
  22. mnie także podchodzi - gratuluję pozdrawiam serdecznie
  23. jest bardzo mocna dziękuję za Twoje uwagi - są cenne pozdrawiam serdecznie brutalny kowalski
  24. Bogdanie... jak nie jak tak :) pewnie, że tak ja brutal? no wiesz co... znam taką wodę po goleniu:) pozdrawiam brutalnie brutus kowalski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...