
Roman Bezet
Użytkownicy-
Postów
3 035 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roman Bezet
-
Poezja nadęta...
Roman Bezet odpowiedział(a) na piotrbierzynski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trudno ustalić, czy to mowa zależna, czy odautorski peel. Tytuł (+ "...") skłaniają do myślenia o pewnej dozie ironii, stąd i pan Wojaczek z psem Norwida byliby na miejscu. Chyba coś jest na rzeczy (wraca znowu moda na "wychodzenie przez szybę"?). Co do spadania - Różewicz zauważył kiedyś, że najczęściej spadamy - poziomo. To jest dopiero ból. ;) pzdr. bezet -
zakotwicz się
Roman Bezet odpowiedział(a) na Krystyna Nawrocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam, Pani Babciu ;) - no eksploatuje Pani ten temat od ładnych kilku wierszy, i widać, że z coraz lepszym skutkiem. W tym wiele dystansu (udane metafory np. "usta zamknij w pół słowa do ciebie") do opisywanych przeżyć i oddalenia od dosłowności (potocznego, albo też: utwalonego w literackich zwyczajach) opisu. No, ale nie do końca - moim zdaniem - się Pani udało. Jeśli zechce Pani popracować - wiersz może zyskać. Moim zdaniem należy zwłaszcza powalczyć z końcówką. piersi niech znikną w twych dłoniach łono mówiło jeszcze... - niekonsekwencja czasowa - po pierwsze, ponadto razi mnie "mowa łona". połóż na żądze ciszę ciało nabierze krzyku spełnienia" - co znaczy "nabierze"? napełni się? - jakoś nie czuję tego ciała wewnatrz wypełnionego krzykiem, ale może to wina tego, że jestem facetem :); "krzyk spełnienia" - to określenie b. zużyte; "żądze" czy "żądzę" (jaka liczba?). Może wyjdę na dziwaka, ale "serce bijące galopem konia" też mi się... Wybrała Pani ciekawą formę - ona sprzyja dystansowi, co przy erotyku jest chyba podstawą. pzdr. bezet -
Pierwsze kroki. Ślub. (szkic)
Roman Bezet odpowiedział(a) na izabela walter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Choć za bardzo nie lubię takich opowieści snutych w wierszach - przeczytałem do końca, tam znajdując nawet więcej niż na początku. Opis jak opis - solidny i gęsty. Rażą mnie: porównanie - "nasiąkła jak gąbka", metafora "wysypisko marzeń", przerzutnia "obijał / się". Rozumiem, że stylizuje Pani na mowę potoczną, ale można ciekawiej (np. "nie dorasta do pięt przyzwoitości"). A to może być motto dla wielu tu piszących "ekspertów": czy to jeszcze miłość czy już brak piątej klepki? pzdr. bezet -
Już dawno podejrzewałem, że ta droga może skończyć się na "przyduszonym" bezpisku ;) Nie rozumiem oponentów - powiem wprost: dziwię się, że nie potrafią odczytać tekstów o sobie. Ostatni wers bardzo ważny - ze względu jw. Wersyfikacja naturalnie - w porządku. Słowa - jak najbardziej poprawnie zbudowane. I - sens rządzi formą (w każdym razie: jakoś się dogadują dosłownie). Ale ja się nie znam, więc proszę się zbytnio nie sugerować ;) pzdr. bezet ps. No i nie podoba mi się "brzęk" - za czysty! ;D
-
Zaszywanie
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ta cała grafika nie odkrywa sensu, tylko zakrywa sens butwiejący. I o tym żem pisał ;) To co jest materią i jej "nicem"? - bez oceniania sensu i jakości. Co do zboczenia pol - stycznego: rozkład (rozprucie) - tak, reszta - to moja prywatna naiwność podglądana u mądrzejszych :). A niech Pan nie czaruje tą ubogością zabiegów - mam zanalizować inne środki formalne? pzdr. bezet -
..zupełnie bez powodu
Roman Bezet odpowiedział(a) na Emilia Zone utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"rozwierałam szklane źrenice" - raczej niewykonalne (rozwieranie szklanych) "wyciągałam /.../ palce w przestrzeń międzyoczną" -czyli gdzie? nos, czoło, coś innego (wszak oczy szklane - lalki?). Oprócz sensów przenośnych - obrazy jakiś sens mieć chyba powinny? Działy i działki nieważne - chodzi o pracę ;) pzdr. bezet -
przed wejściem
Roman Bezet odpowiedział(a) na Anastazja.P utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zrozumiałem ;) jeden ogonek Ci uciekł, a jakby on miał zadecydować - to może lepiej poprawić (wszak to rywalizacja)! Początek ciężko strawny (-ą -ą), potem sie czyta. pzdr. bezet nt. odwagi wypowie się specjalista ze stopniem dr ;) -
.jesienna retrospekcja.
Roman Bezet odpowiedział(a) na teraa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie skomentuję, bo - "mi się nie chce" ;) pzdr. bezet ps. zadowolony? -
..zupełnie bez powodu
Roman Bezet odpowiedział(a) na Emilia Zone utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam, chciałbym to widzieć: "spalone trawy łez" - zwłaszcza trawy łez. Dalej jakoś-takoś. Jeszcze te źrenice i p. międzyoczna - chyba potrzebują namysłu. I chyba trochę pracy (i nie tu) ;) pzdr. bezet -
Tombak
Roman Bezet odpowiedział(a) na Mumia Abu-Jamal utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zdaje się więc, iż milczenie nieskończenie dla uszu mądre - ładna aluzja ;) Polecam wielu, wielu , zwłaszcza bezobciachowym komentatorom. Wiersz jest złudzeniem (ten także - chyba słyszę zgodę autora?), mowa tym bardziej. Po cóż więc wiązać w strofy to, co popłynie nawet w małej prozie? Dla kilku rymów, kilku taktów rytmu? To nie żart. Serio. Powaga. pzdr. bezet -
Proszę Pana, ceniąc wrażliwość i liryczność - nie wchodzę w dyskuję o meritum, natomiast rymy, o tak, proszę Pana, one ten wiersz pogrążają - niestety. Do poprawy - i to bardzo /i nie w tym dziale/ ;) pzdr. bezet
-
Twarz w dłoniach
Roman Bezet odpowiedział(a) na ktoś mało ważny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To nie jest wiersz - przykro mi. Nawet jeśli to prawda. Dosłowność - wbrew pozorom - poezji nie służy. Brak dystansu do słowa koresponduje z brakiem dystansu co tego, o czym "się pisze". Wymaga to jeszcze wielkiej pracy. Chyba w Piaskownicy. pzdr. bezet -
przez kuchenne okno kruszę się jesiennie mrucząc
Roman Bezet odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak. "Ławka" to szczyt grafomaństwa - jak można w wierszu użyć takiego słowa?! ;). Zwłaszcza w porównaniu z tym: Pytasz co mi jest, co mnie boli Bo jeszcze przed chwila sie smialem Wszedzie było mnie pełno A teraz siedze sam w pokoju Chowam twarz w dłoniach Oczami wedruje daleko stąd Nie o przestrzeń, lecz o czas Wracam do dziecięcych lat Jak drzazga w palcu, we mnie tkwi Nie ma mnie dla swiata Popularne hasło mówi(ło): odwaga staniała - rozum zdrożał. Lepiej chyba było zostać w pokoju i schować twarz w dłoniach (bo teraz już za późno - nawet na wstyd). Gratuluję dobrego (samo)poczucia - i - humoru. pzdr. bezet -
Łacina
Roman Bezet odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A czemuż to nie rymowane do końca? Skoro już. Proszę uważać na jednosylabowce w zakończeniach, to specyficznie brzmi. Jest taka stopa wiersza (jamb), ale tego tu nie czuję. I - gdyby oceniać wiersz po rymach - kiepsko. Ten ogień, który Pan chce podłożyć (futurysta B. Jasieński "Palę Paryż" ;), znajduje motywację tylko i jedynie we frustracji PeeLa (czyli: frustrat M. Hipnotyzer "Palę Warszawę"). Kółko. pzdr. bezet -
Śnieg
Roman Bezet odpowiedział(a) na Barbara Niemczyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Przejmujący jako list, odpychający gdy chce udawać wiersz. Za dużo słów (w tym powtórzeń), które nie wnoszą nowych znaczeń. I niekoniecznie te motywy: zimowa baśń to niekoniecznie tylko miliony płatków śniegu. Przepisałbym ten wiersz najwyżej w dwudziestu słowach - może coś się dałoby uratować? pzdr. bezet -
Zaszywanie
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pomimo, nienachalnej zresztą, kokieterii autora, można śmiało stwierdzić: bawił się nieźle; najpierw montując wiersz, a potem komentarze :) No to mix: gdy szron zemnie nam skórę, gdy mróz zwarzy już kości kiedy oddech z nas zadrwi, wapno żyłę zadławi wyparuje z głów żądza, przenicują nas lustra rdza już pełznie po ostrzu, żółć już skacze do gardła kornik deskę patroszy i pustoszy też serca śpiewa ziemia omszała, dłoń błękitną już pieści - to heriozm? (sen jest rzeczy wątpieniem, sen jest dziuplą wszechrzeczy) (rzecz tkwi w źródle wątpienia, rzecz śni drogą od rzeczy) (rzeczy w rzeczach snem źródła, zrzeczeń bać się nie trzeba) (w rzeczy samej kłamałem, rzecz o końcu to brednia) - to eskapizm? Więc co było do zszywania? To co jest materią i jej "nicem"? Tyle zamieszania wokół - czego? Chciałbym umieć tak filozofować wierszem ;) pzdr. bezet -
przez kuchenne okno kruszę się jesiennie mrucząc
Roman Bezet odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jesień jednak jest bardzo liryczna. Nie zachwycam się początkiem (doceniam korkołomne obrazki i znaczenia, które niosą, choć wydaje mi się one nie zasługujące aż na tak wybujały stafaż ;), ale twierdzę, że koniec zapisałaś lekko - i chyba wbrew sobie - szczerze, prawie wprost: patrzyłam przez szyby na słońce pachnące listopadem które rysowało po ziemi nagie cienie drzew - bardzo ładny obrazek :) Problemem jest chyba ławka - przyczyna wielu niebezpieczeństw (można nawet złapać grypkę lub przeziębić zatoki ;). "Istnienie poprzeczne" - jak mgła poranna - ułoży się w końcu (kiedyś nawet może w niebie). Ale: już jutro ławka No właśnie. pzdr. bezet -
Labirynt = życie. W kontrastach. Czemu w czerni? Bo ze snu w sen? Bo samo się toczy? Pod stopami - niechcący? Czy wdycham niechcący? - raczej nie, czytanie "logiki" wymaga refleksji i świadomości. PeeL zatem wędruje (ale zarazem: stempluje) za "nicią" rozwijającą się "niechcący" z kłębka. Wiersz zaskakująco maksymalnie logiczny - jak na temat (sen-życie) i przesłanie (niechcąca przypadkowość). Tak to rozumiem. Ale: nieobecność świateł nie pozwala mi na utwierdzenie się. pzdr. bezet ps. Wiersz z najwyższej półki (znaczy: oczko obok "Genialny" ;)
-
Konformistyczne podróże po wnętrzu
Roman Bezet odpowiedział(a) na Wuren utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wurenie, już chwaliłem Wasz szczytny zamiar i wykonanie (pod wierszem Messy). Powtórzę tylko, że to, co zrobiliście, jest najlepszą odpowiedzią na zrzędzenie nt. jak jest źle i co zrobić, żeby było gorzej ;) Trzeba pisać dobre wiersze! Ten "konformizm" wkomponował się w formę, stylizację i tropy. Dla mnie to zaleta: szlachetna, dobra poezja, zresztą wprost przywołana (monolog Hamleta). I choć Ty wędrujesz po "wnętrzu", a Messa "po świecie" - mówicie o tym samym: co znaczy być prawdziwym. Jak w każdym rozpięciu na dwóch biegunach wartości - tu też jest konieczny "konformizm". Nie wiem tylko jak odczytać Twoją "pokorę"? Czy to podwójne dno? Wszak geobionty, jak i ludzie ;), bywają pożyteczne światu. pzdr. bezet ps. Żeby Ci się nie zakręciło, dodam tylko, że wiersz bardzo! -
konformistyczne podróże przez ziemskie krainy
Roman Bezet odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
GEOBIONTY [gr.], ekol. organizmy stale żyjące w glebie, np. liczne bakterie, glony, pierwotniaki, nicienie, skąposzczety, roztocze, niektóre owady --------------------------------------------------------------------------- Na wszelki wypadek ;) Powiem tak: szlachetne to we wszystkich aspektach! Zamiaru - umowy - poetyckiej zwady. Tematu - wydania - rozmyślności - skutku. Krótko: czytałem kilka razy, nie do końca rozgryzłem wszystkie poukrywane przez Ciebie sensy poboczne (bo wieszasz jak zwykle wiersz na wielu rozgałęzieniach). To, co wyczytałem - przyjmuję z pokorą. pzdr. bezet -
określasz mnie
Roman Bezet odpowiedział(a) na Mirosław_Serocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Od drugiej. Zrozumiałem. Tylko dlaczego tylko: "od czasu do czasu"? Liryka "perli się"! pzdr. bezet ps. 1 - dla mnie - za "światowa". No i chcąc niechcąc - coś zawsze opowiadamy ;) -
Dla Klaudiusza
Roman Bezet odpowiedział(a) na Lourds Nowak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam Panią Lourds, jakoś tak się porobiło, że im bardziej się Pani stara - i odwrotnie (co widać na załączonym obrazku ;). Chyba do P. (bez urazy dla Klaudiusza) pzdr. bezet -
Po tak obfitej i kunsztownej wymianie poglądów wypada tylko dodać, że jeżeli o pelargonie idzie - to: pelargonii (chyba, że to kolejny wynalazek czasownikowy, ale ze słów autora wynika raczej, że rzeczownik). Tyle. pzdr. bezet
-
Pani Dormo, ładnie Pani napisała, podoba mi się ten nowy ryt Pani osobowości ;) A czy nie mogłoby być: hieny usmiech? pzdr. bezet
-
.detoxykując lata wczesniejsze.
Roman Bezet odpowiedział(a) na teraa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No, Tera, w końcu powiało, cieplutka jesień w tej łazience ;) Można pooddychać, bo między obrazami jest przestrzeń na moje własne wyobrażenia i domysły. Chyba po raz pierwszy nie starałeś się tak wszystkiego dookreślić (każdy wyraz niosący znaczenie, a w dodatku skręcający sens poprzedniego, powoduje zadyszkę - u staruszków ;). Może dlatego, że to jest wiersz bardziej o wnętrzu - wywoływanym, niż sensy przyczepiane do tego, co widzą oczy (nawet "wyobraźni"). Widziałbym tekst bardziej zanurzony w pomyśle fotografii (detoksykację!!! [nie: x] można zamienić wypłukiwaniem chemikaliów, wywoływaczy, utrwalaczy np.). Może nawet "metodycznie" bym uspakajał? Poszedłbym w szarości (zabarwienie, kolor). Jak widzisz - wszedłem do tego wiersza. Pozwolił mi na to. Ty - pozwoliłeś. Wiesz już, o czym mówiłem kiedyś? pzdr. bezet ps. nie daruję sobie: ciĘ ;)