Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daria Śpiewak

Użytkownicy
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daria Śpiewak

  1. "przewrócę" i "mnie podniesie". Zdecydowanie będzie lepiej. Pozdrawiam:)
  2. łoj rzeczywiście... wymieniłam;) a jednak...:]
  3. Nie mów... a tak mi się podoba to stwierdzenie...:P nie wymienię!!!!;););):P:P:P
  4. zasłoń mi oczy zielone odwróć twarz tą samą schowaj się w tłumie szalonych nie przychodź we śnie nie ściągaj wzrokiem nie istniej w ogóle zniknij nie wzbijaj się na piedestały nie sprawiaj bólu świadomością że byłeś na wyciągnięcie dłoni jeszcze chwilę po tym jak nieopatrznie zacisnęłam ją w pięść
  5. Popatrz to moje dłonie nie odwracaj się -moja twarz zaciśnięte powieki zmieniłaś mnie we wstyd Droga Przyjaciółko od serca pieszczoto włosów na poduszce bądź przy mnie znów boję się poranka
  6. dzięki śliczne:) jakbym nie chciała komentarzy to bym nie umieszczała tutaj:) można dopracować. ale osobiście uważam że wiersz powinien się składać ze słów chociaż często jest mi zarzucane ich nadużycie;) pozdrawiam:)
  7. czemuś mi podał prosto do ręki złudną nadzieję? czemu właśnie Ty Kochany? Ty nie wiesz jak ona mnie trawi od środka gorączka Mówisz - przepraszam -żałujesz? Mówisz - zapomnij - ja piję zmieniłeś mnie w nie potrafię A wy tam pewnie szczęśliwi oboje kochacie się czule jak nigdy A ona tam pewnie dotyka Twych dłoni jak gdyby muskał je wiatr Tam u was jest pewnie słonecznie i śpiewnie a u mnie trzepot skrzydeł demonów umysłu i pusty śmiech oczu jak patrzę przed siebie zeszklone źrenice pustsza bez Ciebie pustka i beztroski pijacki sen Bo to, co dobre uciekło ode mnie zupelnie tak jak Ty
  8. kyo proszę bardzo. jestem otwarta na wszelakie propozycje:)
  9. Spokojnie, moje serce spokojnie jeszcze nie pora na ciebie -po wojnie jeszcze się zdążysz rozżarzyć, rozkrwawić jeszcze się zdążysz miłością zadławić śpij jeszcze spójrz, to za wcześnie świat zbyt zielony słońce za wysoko jeszcze nie kwitną czereśnie poczekaj... niech dogonię swój cień bo on na południu już po drugiej stronie szczęśliwy, beztroski pozwól, niech go dogonię u mnie jeszcze rano spokojnie, moje serce
  10. Spokojnie, moje serce spokojnie jeszcze nie pora na ciebie -po wojnie jeszcze się zdążysz rozżarzyć, rozkrwawić jeszcze się zdążysz miłością zadławić śpij jeszcze spójrz, to za wcześnie świat zbyt zielony słońce za wysoko jeszcze nie kwitną czereśnie poczekaj... niech dogonię swój cień bo on na południu już po drugiej stronie szczęśliwy, beztroski pozwól, niech go dogonię u mnie jeszcze rano spokojnie, moje serce
  11. Twój wiersz mnie zaskoczył. Niby banalne rymy, prosta rytmika, a taki jakiś dający do myślenia... Najbardziej mi się podoba fragment "niech ktoś zapłacze, ja już nie muszę". Pozdrawiam:)
  12. bardzo mi się podoba Twój wiersz. treściwy, że tak się wyrażę. fajnie opisałaś uczucia i reakcje i całą resztę. bardzo oryginalnie. pozdrawiam:)
  13. podoba mi się Twój wiersz, taki prawdziwy i wzruszający. ja bym go może troszkę bardziej uporządkowała. chodzi głównie o interpunkcję. pozdrawiam serdecznie:)
  14. moj boże to aż tak??!! szczerze mówiąc to jak to czytałam, włosy mi się zjeżyły na głowie! wiersz fajny, daje do myślenia. życzę dalszych inspiracji:) pozdrawiam
  15. Jakże ja Cię znalazłam Zakątku mój prześliczny, słoneczny? czyżeś ukazał mi się we śnie radośnie i wonnie? Ptaszęcy śpiew, wiatr cichy spokojność, niebo i słońce przejrzystą wody taflą odbijają się we mnie. A pode mną trawy i piaski obok ludzie rozmarzeni Szukają tutaj ukojenia - zupełnie jak ja co spokój stąd czerpię i siły uśmiech się pojawia wraz ze słońcem w błyszczących jasnych liściach wierzby O, Zakątku mój - wiosną mi żywą jesteś! Trwaj tak piękny i cudowny - i nie kończ się nigdy!
  16. Jesteśmy tu wieczni pielgrzymi niepokonani udając że to wszystko jest ze snu Ale ja nie jestem tu z toba to tylko serce napędza mi krew Ale ty chcesz moje ciało wiesz, że nie powiem NIE A my mijamy się za każdym razem kiedy nóż płynie po gardle My widzimy chmury biało-czarne pod paznokciami ziemia z nieba A ja już tego nie czuję już tylko czekam na koniec A ty kierujesz moje dłonie tam, gdzie najbardziej boli Sny, piękne sny niech czają się za nami a ja i ty wciąż tacy sami jesteśmy na alkoholowym dopingu łzy, nasze łzy a my na alkoholowym dopingu to już nie my
  17. Sprzedałaś swoje ciało za bezcen wystawiłaś je na targu a on - najbardziej obcy nie chcesz go pamiętać bo już znajomy I on kupił twoją chwilę za darmo wziął cię bez oporów chociaż nie dałaś mu serca namiętność ugrzęzła pomiędzy brakiem miłości a waszymi ciałami
  18. Wielki Nasz Boże Stwórco stworzyłeś świat cały i gwiazdy na niebie śmierć w trumnie zamkniętą schowaną na potem korniki w drzewie i pamięć niepamięć nienawiść niewinność ból przyjaźń mnie siebie grzech słońce i piwo w butelce i papierosa, z którego duszę wysysam chciwie i bezszelestnie żeby na chwilę zapomnieć Boże to wszystko co dałeś mi w swojej łasce niezmierzonej
  19. Przyjacielu mój Ukochany mój pamiętaj... Pierwsze nasze spotkanie rozmowy nazbyt szczerością przebite jak nagie drzewa liśćmi nie okryte jak kwiaty wyrwane z ziemi - nie dobite rozkwitłe w wazonie - niespodzianie pamiętaj... Coraz bliźsi sobie spotkania z przymusu, z potrzeby, z chęci kiedy patrzyliśmy na siebie przejęci gdy coś nas do siebie zbliża, jak wniebowzięci gdy wiemy, potępieni, że się skończą - chyba w grobie pamiętaj... Wschód słońca złączony pochylone ku sobie nasze młode, szalone głowy gdy niewinnymi jak dziecko słowy jeszcze dzieliliśmy świat na dwie połowy gdy jeszcze blask mych oczu był nieujarzmiony pamiętaj... Granicę, którą przekroczyć było trzeba choć serce nie chciało przyznać się w skrytości że prawda wyjdzie na jaw - o miłości kiedy dłonie swe złączymy w tej nicości i pójdziemy wpół objęci w stronę nieba pamiętaj... Teraz wstyd i zagubieni pośród drogi nie spojrzymy sobie w oczy bez tej trwogi już się serca nam nie spłoszą bez nadziei już się stopy nie oderwą nam od ziemi jak złapany raz w ręce motyl się nie zrywa A ja zostałam tu bez Ciebie i prawie jak żywa wciąż lepiej i lepiej lecz nigdy - szczęśliwa
  20. A kiedy wreszcie zdejmę bielmo z oczu zerwę woalkę uwolnię złość strach zdecydowanie spojrzę na lata, co minęły pustą młodość zamknę w skrzynce nie znajdę dzieciństwa którego nie było Jak w końcu spojrzę w lustro w swoje oczy i z wiatrem odlecę z wodą utonę w przepaści zniknę niezrozumiana czy pójdziesz za mną?
  21. Kochaj kochaj, gdy pragniesz biec kochaj najmniejszą rzecz umiesz odnaleźć się w swiecie zbudowanym z miłości Ufaj jesli umiesz błądzić ufaj, kiedy nie masz wiary ufaj w najprostsze z słów że ktoś wie, czemu placzesz Uwierz i powiedz im że miłość zwycięża nienawiść powiedz im, że nie mają prawa bronić nikomu kochać i ufać i wierzyć i czuć to, co my i powiedz im że nie ma niczego co umysł zamyka na miłość Lecz nie mów nikomu, jak bardzo boisz się nie mów nikomu kogo zraniłeś nie powiedz nikomu z nich co zmienić w sobie chcesz bądź silny jak skała niezmienny jak ziemia bądź moim aniołem wprost z piekła -w marzeniach
  22. od niepamiętnych czasów wiedział o nas świat przywołaj moją krew gdy dotknę twoich łez srebrzystych dzwonków i blask rozkwitnie w całym moim domu, gdy ze mną będzie twój cień i za rękę weźmie mój tylko pozwól mi mówic że jesteś tylko ty bo nikogo już więcej nie pomieści serce skaleczona brzytwą moja prawa dłoń już nic nie liczy się bo obok - ty odpędź samotność i powiedz że ty też już to wiesz ale ty milczysz nie mówimy już nic chociaż i ja i ty czujemy to samo możliwe że nigdy przenigdy nie dowiem się jak smakuje twój głos nad ranem odpędzający złe sny
  23. czemuś mi podał prosto do ręki złudną nadzieję? czemu właśnie Ty Kochany? Ty nie wiesz jak ona mnie trawi od środka gorączka Mówisz - przepraszam -żałujesz? Mówisz - zapomnij - ja piję Nie potrafię zmieniłeś mnie za bardzo A wy tam pewnie szczęśliwi oboje kochacie się czule jak nigdy A ona tam pewnie dotyka Twych dłoni jak gdyby muskał je wiatr Tam u was jest pewnie słonecznie i śpiewnie a u mnie trzepot skrzydeł demonów umysłu i pusty śmiech oczu jak patrzę przed siebie zeszklone źrenice pustsza bez Ciebie pustka i beztroski pijacki sen Bo to, co dobre uciekło ode mnie zupelnie tak jak Ty
  24. Piękne... niepewność rzeczywiście bardzo boli, ale skoro takie śliczne wiersze się pisze dzięki niej, to może jednak ma sens...
  25. odwieczne pytanie "kim jestem?" w szczerej oprawie rozmowy z przyjacielem. po prostu piękne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...