
Toyer
Użytkownicy-
Postów
83 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Toyer
-
@Dagna Ale motylek na hieny rzucić się już może
-
Kiedy nie ma ochoty na nic świat tak jakby znikł śnią się wczorajsze sny spotyka się nikt z nikt pada cień na cieniu chociaż to spotkanie nikogo w nikomu zadumy o zadumie chmury mruczą o niczym deszczowi padać się nie chce ktoś jest tylko nikim stojąc powoli leżę ochota spakowała torby bez pośpiechu nie istnieje gotowa do bliskiej podróży między tam a z powrotem nic dogaduje się z nic wśród niewiadomo czego brakuje znikąd sił od kogo dla kogoś gdy przejdzie ochota na nic świat znów się pojawi znów dzisiejsze będą sny ktoś kogoś nie zostawi
-
1
-
@Alicja_Wysocka Teoretycznie innej możliwości nie ma - głębiej jest tylko dusza
-
@Jacek_Suchowicz Metafor zazdroszczę - i patrzę i patrzę
-
Uważaj czytelniku bo tutaj cię zaskoczę czytam w twoich myślach właśnie teraz to robię moje myśli są już twoje to jest magia słowa na telepatii polega pisana mowa jak już się domyślasz to działa w obie strony czytasz te rozważania prosto z mojej głowy gratuluję jesteś telepatą! jednak mam większą władzę to ja decyduję o tym co wewnętrznym głosem mówisz w sobie czytanie to myślenie o tym co ktoś dyktuje teraz pranie mózgu tym oto tekstem ci robię
-
Spotkanie śmierci z samobójcą
Toyer odpowiedział(a) na Toyer utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Berenika97 Dziękuję popracuję na tekstem jeszcze -
Spotkanie śmierci z samobójcą
Toyer odpowiedział(a) na Toyer utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Alicja_Wysocka Mój ból był potrójny - zaczął się od nawrotu choroby - potem utraconej miłości - a potem egzystencja się bez sensu stała - fizycznie mi nic nie jest - leczę duszę w zasadzie od dziecka - zachorowałem gdy miałem 15 lat - od tego czasu jestem na lekach - dziękuję za Twoje słowa -
@Konrad Koper Król i pionki - początek wojny
-
Spotkanie śmierci z samobójcą
Toyer odpowiedział(a) na Toyer utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Alicja_Wysocka Powiem szczerze że gdy to pisałem zmagałem się z myślami samobójczymi - dlatego po prostu chciałem to wylać z siebie i nie myślałem o zapisie -
@Konrad Koper Dzięki
-
Co tam w polityce w piekle panie diabeł? Za dobrze człowiecze… Co się dzieje? W piekle trwa teraz pandemia Panuje wirus co roznosi nadzieję Każdy zarażony czuje się jak w niebie To bardzo dobrze! Niestety… (Minął jakiś czas ) Co tam w polityce w piekle panie diabeł? Za dobrze człowiecze… Co się dzieje? Kobiety zaczęły strajkować Aborcji bardzo żałują Śpiewają święte pieśni Głoszą że każdy w piekle będzie zbawiony To bardzo dobrze! Niestety… (minął kolejny czas) Co tam w polityce w piekle panie diabeł? Za dobrze człowiecze… Co się dzieje? Kobiety dalej strajkują Piekielny rząd popierają ale z dyktatury chcą zrobić demokrację To bardzo dobrze! Niestety… (Dalszy czas upłynął) Co tam w polityce w piekle panie diabeł? Za dobrze człowiecze… Co się dzieje? Kobiety dopięły swego Teraz w piekle mamy demokrację Każdy diabeł ma prawo głosu To bardzo dobrze! Niestety… (Jakiś czas później) Co tam w polityce w piekle panie diabeł? Za dobrze człowiecze… Co się dzieje? Teraz w piekle jest jak w niebie Każdy wirusem nadziei jest zarażony Kobiety już nie strajkują Ale wszyscy są bardzo szczęśliwi To bardzo dobrze! Niestety… A co tam w Polityce w Polsce panie człowiek? To samo tylko odwrotnie Aż tak źle? Niestety…. W piekle już dla diabłów nie ma życia Chciałbym przeprowadzić się do Polski – Z łezką w oku powiedział diabeł
-
W końcu jesteś czekałem – dlaczego tak długo? Dzwoniłem i smsowałem a Ty mnie nie zabrałaś. – były korki śmierć odpowiedziała. Musiałam odebrać wiele istnień – nie było to przyjemne – ale dlaczego tak bardzo chciałeś dostać się do mnie? Każdy sms i telefon to próba samobójcza – ludzie przeważnie chcą długiego życia – a Ty byłeś młody i wyglądałeś jak zdrowy – co prawda paliłeś papierosy co życie skraca – ale czekało Cię jeszcze wiele chwil do przeżycia – a teraz wszystko straciłeś. – Straciłem cierpienie które mogło mnie czekać. – Skąd wiesz? - zapytała śmierć - przyszłość jest nieprzewidywalna – Gdzie jesteśmy? - samobójca się rozglądał - w poczekalni – śmierć dodała - a te telewizory? – na jednym wyświetla się Twoja przeszłość – na drugim teraźniejszość możesz zobaczyć co się dzieje wokół Twojego ciała – a trzeci to przyszłość - wyjaśniła śmierć - To mój pogrzeb? - Tak. - Sporo ludzi. - Płaczą widzisz? Ty już płakać nie możesz nie masz ciała – i dobrze tak wiele płakałem za życia. Co to za śmiech? – poczekaj pogłośnię – powiedziała z pilotem w ręku - To ja na trzecim telewizorze? Tak – widzisz wystarczyło jeszcze trochę poczekać a teraz odwrotu już nie ma. - Wyglądam na szczęśliwego – bo byłbyś szczęśliwy. - Co teraz? – teraz razem skończymy oglądać te trzy telewizory – nie masz już oczy dlatego możesz oglądać wszystkie naraz. - Czuję smutek – dlaczego?. - Bo nie było złe moje życie – to z przeszłości – Więc dlaczego się zabiłeś? - Nie mogłem znieść teraźniejszości – a widzisz telewizor z przyszłością? - Widzę – i co czujesz? – Żałuję. - Chcesz oglądać w ciszy czy rozmawiamy? – Rozmawiajmy I tak samobójca oglądał telewizory swojego przeszłego i przyszłego życia – były momenty wesołe, smutne, tragiczne i komiczne. A także takie które w dużym stopniu wpływały na innych życie. Lecz większość czasu razem się śmiali. Śmierć opowiadała co można było zrobić inaczej i o konsekwencji innych decyzji. Oglądali też co wyświetlało się w teraźniejszości – tutaj byli już bardziej smutni. – Gdybym tylko mógł cofnąć tą decyzję – patrzył na to co dzieje się w trzecim telewizorze – Czy mogę mieć do Ciebie pytanie? – pytaj o co chcesz – po co jesteś? – To proste po to by docenić życie – nawet ja nie mam takiej możliwości bo jestem bez początku i końca nieśmiertelna – a długość życia? – to jest sprawa indywidualna – każdy ma określony czas – Ty swój skróciłeś na własne życzenie – I co ze mną będzie? – Tajemnica oglądaj dalej. I tak trzy telewizory dalej los wyświetlały – każdy z nich można było zatrzymać i do tyłu przewijać – pogłaśniać, ściszać, powiększać, oddalać – obraz był przekazywany z oczu które wtedy funkcjonowały. Sens trwał trzydzieści pięć ziemskich lat – chociaż tam nie płynął czas – ponad polowe tyle wyświetlał trzeci telewizor. Aż w końcu wszystkie filmy się skończyły i telewizory zgasły – zostali w ciemności. Samobójca mówił do Śmierci – ale ta już nie odpowiadała – zostając sam dalej żałował.
-
@Berenika97 Dziękuję - okropne to uczucie i cierpienie kiedy samego siebie się nie poznaje
-
Jestem tutaj i znikam nawet teraz i każdego dnia po cichu bez oklasków niewidzialnie a jednak nie starczy słów za jeden znak tylko pięć liter w sobie mam a ty to ster gdzie jestem ja razem zawsze biegiem nagle nie strasz mnie więcej że cię nie będzie Życie
-
1
-
Tęsknota przeważnie niedosytem jest nasycona
-
@Leszczym Ludzie żyjący poza cywilizacją - nigdy nie dowiedzą się co to jest korpo - i szczęśliwie żyją - a my nie dowiemy się co oni z mchu robią
-
Tyle smutku w twoich oczach dawny blask roztapia się w milczeniu nadchodzących dni bezsilność ginących gwiazd przeraża uśmiech wierny niewolnik szczęścia zbiegł z więzienia twarzy teraz jest wolny lecz samotny gdzieś bez ciebie czeka grymas bojownik zabija śmiech zawieszenie broni bez celu wisi patrzysz na świat jak na tło nicości z centrum mglistej szubienicy gdy tak odbijasz się w lustrze jestem naprzeciwko patrzę i nie poznaję siebie
-
Mnie płakanie też pomagało - chociaż płakałem za długo - ponad pół roku - walcząc z depresją i odrzuceniem - piękny wzruszający wiersz o płaczu
-
Osiedlenie krocia ulic wiele kosztuje - koszt zwykłej ławki w parku to sto tysięcy - a co dopiero lampy - limeryk fajny :)
-
@iwonaroma Wiersz zazwyczaj ma jednego rodzica :) Ale bywają wiersze tworzone w duetach :)
-
@Nata_Kruk Dziękuję za uwagi - w wierszu chwila ma formę osobową dlatego jest panią - bez ostatniej zwrotki nie byłoby puenty - ale może jeszcze kiedyś coś pozmieniam
-
Nie mogę uwierzyć że ta chwila minęła o następna i kolejna dużo was jeszcze? stoicie w bezkresnej kolejce i się przepychacie to niegrzeczne pani tu nie stała proszę wracać spojrzała na mnie i bezczelnie uciekła a za nią pobiegły inne następna proszę teraz się biją o miejsce spokojnie nie wszystkie na raz każda z was i tak przyjdzie w ogóle mnie nie słuchają tylko odchodząc przychodzą wrzeszczą szepczą biegną do mnie o mnie beze mnie jesteście czekałem dokąd biegniecie? nawet się nie przywitałem ah nie macie czasu to na razie
-
Jeszcze nienarodzony wiersz zaledwie embrion z niewykształconymi metaforami bezrymowy po prostu biały delikatny i bezbronny z dala od sadystów krytyków jeszcze bezpieczny w łonie zagubionych myśli karmiony tylko dobrym słowem rozpieszczany nieśmiało się rozwija chuchany i dmuchany oczko w głowie tatusia beztrosko dryfuje w umyśle czasem impuls go zarzuci ale nie chce wychodzić tu jest mu dobrze nie poddam go aborcji własne dzieci kocha się najbardziej jednak kiedyś muszę go wypuścić z rodzinnego gniazda chciałbym patrzeć jak dorasta poznaje czytelników do serc ich się przytula zapada w pamięć ale to jeszcze nie jego czas
-
Tak i głosu nie mają - chociaż na myszy polują
-
W pewnym mieście, o nieznanej dacie (koty nie używają kalendarza), odbyły się kocie wybory. Od wczesnych godzin porannych, jak tylko wzeszło słońce, aż do zmroku, każdy koci wyborca mógł oddać głos (a w zasadzie mysz) na swojego kandydata. Było czterech śmiałków ubiegających się o stanowisko przywódcy: Mruczek (KG - Koty Górą), Filemon (WŻdK - Wszystkie Życia dla Kotów), Pimpuś (KW - Kocie Wyzwolenie) i Kłębuszek (Bezpartyjny). U kotów wybory nie są tak proste jak u ludzi i nie każdy, mimo najszczerszych chęci, jest w stanie głosować. Wszystko zależy od szczęścia i łowności danego wyborcy. Za urny służą wykopane w piachu dołki, do których wkłada się myszy(głosy) - po jednym dla każdego kandydata. Kot z największą ilością tych stworzonek w dołku wygrywa. Dlatego wszystkie koty żyjące na wolności i które obchodzi to, kto będzie nimi rządził, starają się jak mogą podczas polowania. Jeden kot może oddać jedną mysz. Wyjątkiem są koty domowe, które mogą oddać mysz za pośrednictwem swojego pełnomocnika, o ile taki będzie w stanie coś upolować dla siebie i kota, który mieszka w ludzkim domu. U kotów panuje demokracja, każdy członek społeczności ma prawo decydować, kto jego zdaniem powinien objąć rolę kociego przywódcy w danym mieście (na okres dwóch z dziewięciu kocich istnień). Istnieje też prezydent (jeden na każde państwo), jak i burmistrzowie, wójtowie. Jednak mają oni własne nazwy, których nie byłem w stanie poznać, jak i tego, kto i gdzie sprawuje dany urząd. Miałem za to okazję śledzić te konkretne wybory, które relacjonuję. Kocia komisja wyborcza sprawnie policzyła myszy. Wyniki wyborów były następujące: Mruczek - 63 myszy Filemon - 313 myszy Pimpuś - 77 myszy Kłębuszek - 40 myszy W pierwszej turze wygrał Filemon, ze znaczną przewagą. Gratuluję zwycięzcy! Frekwencja wynosiła tylko 7%. Dużej części wyborców nie udało się upolować myszy, a większość kotów - jak to koty - miały sprawę gdzieś. Następnego dnia ludzie w mieście zauważyli stosy myszy, kocia komisja nie dopełniła swojego obowiązku zasypania urn. Mieszkańcy w panice, odpowiednie służby zadziałały - a to były tylko kocie wybory.