Benjamin Artur
Użytkownicy-
Postów
42 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Benjamin Artur
-
Gangrena
Benjamin Artur odpowiedział(a) na Benjamin Artur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam. Ano fajny ale łobuz.😉 -
Adela ma psa Co cztery łapy ma Ślepia świecące Czarne jak diabeł Z trzewi jak z czeluści ogień Żagiew gorąca tryska I choć siarą czuć z pyska To i tak zabawny Fajny z niego pies. Adela ma psa Co cztery łapy ma Mlaskającego jęzorem Do wszystkich zabawnie. Czart nie pies Zamiast ogona wąż Jadowity syczący Zza grobu głos. Ogień piekielny Na was spadnie! Ogień piekielny Was pochłonie! Adela ma psa Co cztery łapy ma Łeb wielki oślizgły Ślina na podłogę kapie A Krew świeża tryska Z nadgryzionych gardeł Adela choć jest zła Uśmiecha się do niego Gangrena gdzieś ty był Coś ty żarł och ty zły. Gangrena coś ty żarł gdzieś ty był...
-
Zrywam źdźbła Jeszcze jesteś Piękna ziemio Jeszcze jesteś Krzyczę jak dziecko... Co robisz! Krzyczy ktoś. Co robisz! Krzyczy mężczyzna. Co robisz! Krzyczy kobieta co rodzić będzie Co robisz! Krzyczą wszyscy. O to jedno źdźbło? O to tyle krzyku? Ten jeden Kłos... Ta jedna trawka... Teraz nawet starzec krzyczy Ten mężczyzna, ta kobieta co rodzic będzie I nawet dziecko w łonie Wszyscy krzyczą Że przez to jej nie będzie Że przez to umrze... Nie zrywaj, nie depcz, nie niszcz Tylko patrz i podziwiaj... Ja mówię to co czują inni Ja mówię to co czuje drzewo Tłumaczę szmer Podziwiam kroplę Czasami nic nie mówię Cisza wtedy mówi za mnie Muzyka najtrafniej opisuje Wszystko...
-
1
-
Zdrowaś Panno Jam też zdrowy Zdrowe ręce Twoje Nogi i twarz Twoja Zdrowe są uczynki Twoje Imię Twoje I głos Twój Po wsze czasy. Wszystko co dotykasz W czystość i cnotę Zmieniasz Bo wolą twoją Jest by trwać By stać By kochać By złe uczynki W dobro zmieniać. Ziarenko palcem otulać Trwać i czekać Aż wyrośnie Byś nadeszła W pół do śmierci Mojej Amen.
-
Yardbird (ptaku)
Benjamin Artur odpowiedział(a) na Benjamin Artur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. Miło mi, że ci się spodobało tych kilka słów. To prawda, fantastyczna postać. Pozdrawiam -
Wiersz na bas, trąbkę, bębny i saksofon. Tę historyjkę opowiedział mi pewien Handlarz cudów, banałów i błyskotek. Yardbird (ptaku) Zanurzony w bybopie Trącając nuty w synkopie Jak konie puszczał w przepaść Śmieszny facet Z poważną muzyką Wytrącał ludziom z gardeł Wydzierał na pohybel Nurtujący z gazet przekaz. Wił się w meandrach Łapczywego zgiełku Chwiejąc na nogach Rzucał na ziemię Andaluzyjskie panny Rażone słońcem Sewilli Mieszając suche powietrze W artezyjskiej studni Dawał ulgę hipsterom. Czarni jeźdźcy burzy A siedmiu ich było Siedmiu przeciw Tebom Ruszyli jako pierwsi Gnali przez nockę na oślep Pomiędzy sterczące piersi Ariadny Czerwone ślepia Hadesu Gdzie wiła się główna jego rzeka Przez malownicze góry akantu Na przekór gnostykom Złotym saksofonem Wdmuchiwał wiarę We wszystkich ludzi Co przyszli go słuchać. Charlemu Parkerowi 23.04.2023 r.
-
Metalowy łoskot Przeszywa mnie Na wskroś Jeszcze parę dni I zamkną mi na klucz Hermetycznie płuca Zamkną we mnie ból I nie będę pisał A ty złodzieju Okradniesz mnie W nocy z sił moich A ty człowieku Wygarniesz ze mnie Ostatni ogarek mocy I nie będę już nic czuł Przykryty ręcznikiem Białym prześcieradłem Będę tylko śnił.
-
Do niczego
Benjamin Artur odpowiedział(a) na Benjamin Artur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za wskazówki. Pozdrawiam :-) -
Do niczego W środku jestem Nie na zewnątrz Cały w sobie zanurzony We własnej otchłani Uczuć, emocji i zgiełku Rozmieszczony pomiędzy Kawałkami organów Niejednolicie szorstki Niewyraźnie stworzony Kopia z kopii Który to już raz Odbity, naklejony Jak znaczek na kopercie W ślinie zanurzony Nic na zewnątrz Odwrotność kwiatów Taki nie do świata Nie do słońca Nie do ludzi Do niczego.
-
Chciałem się poczuć jak sprzedawcy obwarzanek — więcej mieć do powiedzenia od tych wszystkich mówców, co chcą począć wiedzę na oczach wszystkich. Rozpoczynam więc mowę o miłości — i porównuję ją do heliocentrycznej wizji świata. Jak to sprzedawca obwarzanek, wciskam: ze solą w oku, z sezamem w gardle, zwinięte jak embriony, świeże, chrupiące zwroty. Jak ptaki nieloty, potrafiące skubnąć wiedzy z boskiego parapetu — kilka słów słodkich jak ambrozja. Mam złotą kartę od św. Piotra, mogę parkować w pierwszym rzędzie, zaraz obok Boga, widok na Lowe Paradise. Ość też niejedną potrafię połknąć — jak to sprzedawcy obwarzanek.
-
1
-
Nie mówię językami
Benjamin Artur odpowiedział(a) na Benjamin Artur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Taki ze mnie cymbał brzmiący. Pozdrawiam -
Nie troszczę się o ortografię Nie dotykam ostrzem pióra Streszczam się jak potrafię Smażę jajecznicę na mózgu Skwierczące słowa pryskają Po twarzy Kaliope Oszukuję w ten sposób Psy Cerberusa By nie zostać pożarty. Nie mówię językami! Nie potrafię mówić! Język traktuje jak młotek Używam go do przybijania słów Na ludzkich tablicach Wklepuję akanty mowy Wybijam majzlem słowa Na miedzianych kartach Z nad morza martwego. Nie mówię językami Nie potrafię ich nawet używać Nie śpię i nie czytam Nie potrafię też krzyczeć Czasem tylko westchnę Gdy chcę odpocząć I pomyślę strapiony Jak Chrystus.
-
Smutny Jaś Harry Spleen
Benjamin Artur odpowiedział(a) na Benjamin Artur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie jest to żaden przekład, raczej zabawa słowem. Dziękuję i pozdrawiam. -
Smutny Jaś Harry Spleen
Benjamin Artur opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Strachu jak cię zwą, Smutny Jaś? Jakoś tak kolesiu udręczony Latami wisisz na tym polu Spodnie masz z diverse A koszulę i kapelusz ubłocony. Strachu smutny głupi Harry Skąd twój przyćmiony ton Kaszlą okrutnie trącane struny Krwawią poszarpane zrębki dni. A ty siedzisz czasem okaleczony. Harry Spleen, który to już dzień Na polu z głową smutną tkwisz Puszczasz z rękawa kawałki swe Wszystkim mówisz, że odpoczywasz A ty Smutny Jaśku kradniesz dni. Ze wszystkich kalendarzy je zrywasz Harry Spleen dziś w nocy tu był Smutny Jaś często tu bywa O Harry Spleen o Harry Spleen Złodzieju nocy i dni, spływaj.