Kiedyś pracowałam w takim miejscu, niezbyt dużym, z kilkoma zaledwie osobami, i przyszło zarządzenie, że należy powiesić sobie na ścianie nowe logo firmy.
Nowe logo było okrągłe i ciężkie, no i spadło nam prawie na głowy.
No gdzie z tym, na gips ;-)
Ależ się po nas "wszyscy" wozili.
Na gips się nie wiesza. Między kalendarze i inne tablice, wszystko.
Ale ja mam w domu krzyż, Czarek.
Pozdrawiam :)
PS.
Cieszę się, że jesteś.