Zakasać przysłowiowe rękawy
na stanowisku
(ale rękawów już brak).
Utknąć jak ekipa z głową w piachu
lub rozpłynąć się w masce niedyspozycji
(dlatego organizacji już brak).
Teraz chwila przemyślenia,
analizy przypadków
(tylko chwil już brak).
A na koniec machanie nogami,
jak to robią inni
(tylko wolnych nóg już brak).
A gdy zmęczenie, ból,
tak gwałtownie i znienacka.
To może też już...
Dzień dobry,
jak się pani/pan czuje?