Ja nie pójdę Twoją drogą.
Sauny zrobić mi nie mogą.
Chociaż fajne to narzędzie,
choć wirusów tam nie będzie,
inny pomysł mam na myśli.
Dziś nad ranem mi się przyśnił:
gdy do szczepień długa droga,
o lek tylko prosić Boga,
stwórzmy schemat empirycznie.
Zgładźmy wroga mechanicznie!
Co powiecie o metodzie,
by wirusy topić w wodzie?