-
Postów
485 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez hania kluseczka
-
erekcjato psychoterapeutyczne
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy wg mnie, w ogóle nie jesteś delikatny, za to rozczulasz się nad sobą, jak jakiś chujek, który nie zdejmuje szlafroka przez cały dzień, a jego jedynym marzeniem jest położyć się na tapczanie i umrzeć, dodatkowo wszyscy powinni mu współczuć, bo mu się grzywka akurat dzisiaj nie ułożyła, jakby chciał, pfffff -
20 kontra 40 erekcjato
hania kluseczka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
cały świat leżał u twoich stóp trzeba było brać ledwie ubraną młódkę która w świat wyobraźni zaprasza motyla do brzucha dla niej stworzonego bez lekkiej korekty symetrii skrzydeł która mieni się w słońcu rozświetlając wielką miłość jeszcze niedojrzałą a nie starą dupę rozgoryczoną pierwszą zmarszczką mizdrzącą się banalnie do każdego bardzo zakochanego kawałka mięsa w sobie z bagażem cudzych podrzutków prosto z dworca kolejowego szukającą sponsora leczenia onkologicznego-
1
-
erekcjato dawnej miłości
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy to jest super:) -
erekcjato psychoterapeutyczne
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy nie wiem na co, ale ok i nie będę dociekać -
erekcjato psychoterapeutyczne
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy raczej ich tzw. psychoterapeutów -
Dlaczego dzisiejsza poezja ssie pałę?
hania kluseczka odpowiedział(a) na yfgfd123 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@yfgfd123 ty się po prostu, nie znasz masz tu poniżej, moje skrócone szkolenie :P Kurs krytyka Aby zostać dobrym krytykiem liryki należy nauczyć się kilku zasad i dokładnie ich przestrzegać. 1. Nie czytać wiersza, z tego powodu, że możemy dojść do wniosku, że nie udało nam się odczytać cauminam i zniechęci to nas do literatury i naszego nowego zajęcia, które może stać się zawodem 1a. Przyglądnąć się i stwierdzić czy ładnie wyglądają zwrotki - potrzebne to jest, aby stwierdzić, czy wiersz jest rymowany, czy nie, tutaj trzeba uważać, aby autor nas nie wprowadził w pokrzywy, więc lepiej informacje te zatrzymać dla siebie 1b. Jak zbudowane są zwrotki - ile ich jest, na to należy zwrócić uwagę, aby dobrać odpowiedni komentarz. 1c. Czy są szerokie, czy wąskie - dla porównania można dorzucić jakiegoś klasyka, ze szkoły podstawowej, jak szerokie, to można walnąć Mickiewiczem, a jeśli są wąskie, to Asnykiem lub Tuwimem, lepiej jednak się wstrzymać z porównaniami 1d. Należy policzyć wersy - jest to potrzebne do tego, jeśli zechce nam się napisać, fraszka, haiku, czy sonet, dobry krytyk nie musi tego pisać, bo to widać na oczy, a on nie ma za zadanie potwierdzania tego, co autor wyraził. 2. Nie spieszyć się z komentarzem - nie należy komentować jako pierwszy, trzeba odczekać aż ktoś coś napisze, najlepiej wskoczyć na trzecie miejsce 3. Komentować po autorytetach - najpierw przeczytać, co oni piszą i szybko dobrać komentarz. 4. Nie komentować autorytetów - wydawców tomików, zwycięzców konkursów. Można się pomylić, a ich zemsta jest zawsze sroga, mogą zaszkodzić w karierze. Taką wpadkę może uchwycić poetyckim obiektywem wylatujący gil jednym psikiem i udokumentować na necie 5. Komentować jednym krótkim zdaniem - taki komentarz jest zawsze trafny i jest małe ryzyko wpadki. 6. Wykuć poniższe komentarze na blaszkę, lub sobie wydrukować i oprawić w ramki. Wszystkie komentarze są autorstwa Pana Jana Kowalskiego: Jutro przeczytam. Dobranoc. Na razie: trup. Za dużo. W dodatku mętne. Imho. Po skróceniu do 5 wersów może coś z tego będzie. Na razie: trup. Pierwsze zdanie to jakiś absurd do sześcianu. Reszta bełkot. Na blogu byłoby tylko śmieszne i nudne, tutaj jest dodatkowo zbędne. olaboga, umieram z nudów. Ani wiersz ani proza (tylko kawał powroza). brednie. Ale nabredzone! Boszszsz! Nie doczytałem. Zieeew! Od połowy ciekawie, do połowy jakby rozbiegówka. Przegadane. Osiem wersów byłoby dość na tak skąpą treść. Zaraz ten tekst zapomnę. Bez poczucia straty. Zaraz zapomnę, że to czytałem. Straty nie poczuję. -zdan tych uzywamy do komentarza jesli wiersz ma duzo zwrotek do kazdego zdania mozna dodac obojetnie jaki skrot tak aby byc prawdomownym, adam kowalski dodaje Imho. , kazdy moze sobie dodac swoj indywidualny skrot np. puma, adidas, xyz+a, itp. Porażka, ale za to bolesna, Rozwolnienie? Można taki tekst i tak nazwać. Zdrowia! Brak konkretu, banały, poetyzmy. Marność. rozmyte, ale też rozmydlone. To jakieś pierdy. Tandeta. Albo słaby żart. Kiszka. Lewatywa za takie knoty. Z szarego mydła. Tak! tak! Do kosza! Do kosza! Bełkot. Mętniactwo z pozorami wiersza. W kiblu pisane? W jakiejś wygódce wśród pól? Znowu beznadziejna wklejka i znowu autorek zadowolony z siebie , że ho ho. Przykre. W której autor jest klasie? Trzeciej podstawówki? Pierwszej gimnazjum? Bo matury to chyba jeszcze nie ma. Nie umiesz pisać, to nie pajacuj. Poetyzmy, banały, tandeta, a jeszcze wersyfikacja, że "byle z lewej było równo, a z prawej postrzępione". Grafo. -te zdania należy używać, jeśli zwrotki są nierówne: Tekst wybitnie słaby, ale za to mętny. Płaskie, ale też śmieszne. Infantylność zżera ten tekst i nawet kosteczki nie zostaje. Brak konkretu, banały, poetyzmy. Marność. Tandeta. Albo słaby żart. Lewatywa za takie knoty. Z szarego mydła. Oj, niewiele zachwytu wzbudza ten tfur, niewiele. Komuś "kolbka" nawaliła, he he he. Nie wyszło, delikatnie mówiąc, nie wyszło. cienko cienko. Tak, zamilknij, a będziesz zbawiony, he he. Koło wiersza to nawet nie leżało. Dużo nauki, dużo lektur przed tobą, chłopaku. Ledwo ledwo. Zesrała się bida i płacze. (Ludowe.). Ale wie pani, że to bardzo słabiutko wyszło? Tekst wybitnie słaby, ale za to mętny. To jakieś pierdy. Nie umiesz pisać, to nie pajacuj. -tych komentarzy uzywamy jesli wiersz ma malo wersow. Na zakończenie jeszcze kilka uniwersalnych zdań: lubiem ten wiersyk, tto mój ulubionny! Finezja, he he he. infantylne, ale spójne. Co na to teologowie, he he he. Infantylne, tyle że dość spójne. O dupie Maryni czytałem już lepsze teksty. Nawet tutaj. Z poetyzmów i sentymentalnych majaków uleczyć ten wierszyk, to chyba niemożliwe. Do kosza z tym trupem. Młodość, hormony, grafomania - trójca, zaiste, nieśmiertelna. Tak! tak! Do kosza! Do kosza! Ta pani nie umie pisać, ale czyta też słabo. Mnie to wygląda na przystanek grafo. hahaha i hehehe. Duperele są. A gdzie poezja? To o Marsjanach chyba. Droga komentarzy jest najszybszą drogą do zdobycia laurów literackich i utrwalenia się na stałe w historii literatury. Wystarczy każdy publikowany wiersz uświęcić swoim jedynym komentarzem i na uprzywilejowanym portalu szybko uzyskać kwotę dziesięciu tysięcy odsłon. Nie wmawiaj sobie, że jesteś nikim, po tym co przeczytałeś jesteś już krytykiem wielkim, nawet jeśli prawda umieściła cię w kurduplach, "hahaha i hehehe". -
erekcjato psychoterapeutyczne
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy nie rozumiem, w którym miejscu byłam brutalna -
Zamiana ról
hania kluseczka odpowiedział(a) na Starzec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Starzec no pewnie, pomysł super:) technicznie, w tytule, powinno być erekcjato, bez tych kropeczek i trochę dłuższa przerwa, taka aby nie widać było zakończenia, przy czytaniu tekstu a tak z uwag, do tekstu, jak opisujemy, powiedzmy, martwą naturę, choć niby ucieleśnioną, ale jednak nie;) to nie możemy nadawać jej cech ludzkich, czyli jakby pierwsza zwrotka była była opowiedziana z perspektywy człowieka, np. : tak półgębkiem i półgestem wiem że jesteś przeznaczona tylko dla mnie ale jednak blefowałaś ----> tutaj może zostać, bo to może być wyobrażenie człowieka, lub kawałek jego rozmowy z kostusią to by było ok :) -
@violetta także tęsknię za śniegiem, ale chyba już za niedługo, u nas, to tylko w muzeum będzie można go zobaczyć :) jeżdżę na nartach i w trochę inny sposób, się nim, delektuję;)
-
Zamiana ról
hania kluseczka odpowiedział(a) na Starzec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Starzec no prawie, prawie, erekcjatko ;) -
Zajmijmy się miłością
hania kluseczka odpowiedział(a) na huzarc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@huzarc z mojego punktu widzenia, to dobrze, że peelka nie ma, w tej gotowej formie estetycznych ornamentów i sobie te kluczyki trzyma, (którymi, domniemam, umie i wie jak się posługiwać) do grząskiego gruntu, dzięki którym, może z niego, nie wiem, czy zawsze, pewnie nie, wyjść lub w niego wejść;) -
Rok świetlny…
hania kluseczka odpowiedział(a) na KOBIETA utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@KOBIETA ostatnia zwrotka jest fajna, bo jest przewrotna i daje do myślenia, że jednak, o innym;) -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@cebreiro niemiecki, pewnie też nie jest przez przypadek:P -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@cebreiro czeeeeeść :))))))) no wiem, starałam się, jednak, nie układać puzzelków :) a ty, jak tam, co tam, wkleisz coś?, piszesz jeszcze?:) -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta no właśnie widać, jak rzeczony się wybawia, cały czas myśląc tylko o tym, że ona ma chatę wolną, zamiast okładać się błotem z jakąś długonogą blondynką z zezem :P -
erekcjato psychoterapeutyczne
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy o ile, to można nazwać terapią;) biorąc pod uwagę zakończenie, to myślę, że one są wyrzucane prosto z ciężarówek, na tak zwaną, że ją nazwę wytwornie głęboką wodę i same sobie muszą radzić, z (szybkim) zapominaniem, bo jak wiadomo, nie od dziś, czas, to pieniądz, w końcu to nie korpo, że ci najpierw zrobią szkolenie, wezmą cię pod włos, a potem wywalą na bruk:P, w tej robocie trzeba samemu sobie radzić, ze spranym mózgiem, chyba;) i w ten sposób, już nie wiem, czy tje:P @jeremy w tym zawodzie, to terapię wydaje mi się, jeśli już się robi, to bardziej wstrząsową, po której pretendentka, niby prawie gotowa na samodzielną egzystencję może nie przeżyć, w stanie agonalnym, wywalona na śmietnik -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta viola, peelek został oddelegowany na odnowę biologiczną do ciechocinka i strasznie to przeżywa;) -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@huzarc no cóż, bez względu na czasy, nie każdy potrafi siebie unieść, daje sobie radę, z samym sobą i z własną intensywnością :) -
erekcjato psychoterapeutyczne
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jeremy hehe, ten tekst im bardziej chce pomagać, tym wyraźniej odsłania mechanizm formatowania i ujawnia swój dyscyplinująco-kontrolny charakterek:P burdel się przeważnie sprawdza w erekcjato;) -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@huzarc no jakoś trzeba było walnąć o ziemię tym "cierpieniem młodego wertera;) -
erekcjato nieskończone
hania kluseczka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jestem dla ciebie objawieniem wszystkich cnót gotowych na lizanie choć myję okna niedbale i czasami zapomnę że skupianie uwagi na sobie jest dla mnie uciążliwe a moje usta się czerwienią bardziej niż wczoraj tylko w miękkim półcieniu twoich wątpliwości wiem że o mnie myślisz wiem że do mnie mówisz kiedy idziesz spać układając głowę na poduszce spierdalaj kurwo -
Powrót, ale nie do domu
hania kluseczka odpowiedział(a) na tie-break utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@tie-break nigdy nie miałam takich myśli, ani nie czułam się odstawiona na bocznicę, to tylko można, wg mnie, samemu sobie zrobić:) -
Groszek z marchewką
hania kluseczka odpowiedział(a) na w kropki bordo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@w kropki bordo nikt nie jest, niech spróbuje tupnąć nóżką, może nawet wywołać trzęsienie ziemi :) -
państwo wybaczą
hania kluseczka odpowiedział(a) na jeremy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 czyżby? jak mi udowodnisz, że każde słówko z tego testu pochodzi z chataGPT? erekcjato wyjaśniające niesamowite talenty Noc zaciska na skroniach opaskę z mrozu – sztywną, wąską, bezlitosną, jakby ktoś odlał ją z oddechów ludzi, którzy nie zdążyli dopowiedzieć swoich zdań do końca. Śnieg zwisa z dachu jak niedokończone zdania, kropki zawieszone tuż przed wybuchem, a powietrze ma smak metalu, niczym klucz trzymany za długo w zaciśniętej dłoni. Stoję na przystanku, szklana budka udaje schronienie, ale wiatr wchodzi do środka podobny do właściciela – otwiera mnie od wewnątrz, sprawdza zawartość, przelicza wszystkie ciepłe myśli jak monety, których i tak nikt nie ma dosyć. Każdy mój wdech jest cienkim gwoździem wbijanym w płuca z chirurgiczną cierpliwością. Wydech – parą, która na moment rysuje na powietrzu kontur człowieka, po czym go kasuje, jakby sprawdzał, ile razy da się mnie narysować od nowa. Autobusy przejeżdżają dalej, nie tu, nie teraz – ich świateł nie ma, tylko dalekie smugi na śniegu przypominają linie papilarne miasta. Miasto też ma swoje opuszki, dotyka mnie nieproszonym światłem witryn, sprawdza, czy jeszcze reaguję na bodźce. Palce sztywnieją, w kieszeni gniotę bilet, to mój mały amulet od odwrotu, papier staje się twardszy od kości, jakby chciał mnie przeżyć. Skóra na dłoniach pęka na wzór starego zdjęcia, które ktoś za często oglądał. Latarnia nade mną drży – żarówka zamieniła się w lodowe oko, nie mruga, nie współczuje, tylko dokumentuje każdy mój skurcz i krok, jak zimny stenograf, który zapisuje protokół z przesłuchania człowieka przez noc. Ulica wokół jest biała i głucha, samochody zasypane po lusterka leżą podobne do zwierzaków, którym ktoś wyłączył serca, zostawiając same szkielety kół. Ich sylwetki przyczajają się pod śniegiem, jakby czekały na jedno właściwe dotknięcie, które je wskrzesza – ale moje dłonie są dziś tylko opowieścią o cieple, nie jego źródłem. Oddech klei się do szalika, tworzy na nim małą geologię: kontynenty lodu, delty szronu, mapę świata, który powstał z kilku minut czekania. Język odruchowo szuka słów, ale każde słowo, zanim wyjdzie, zamarza w gardle i pęka na fonemy. Myślę o wszystkich lipcach, które noszę w sobie jak zasuszone liście między kartkami książek. Teraz ktoś tę książkę włożył do zamrażarki i sprawdza, przy jakiej temperaturze pamięć zaczyna tracić kolor. Noc zimowa nie jest romantyczna, jest precyzyjna. Próbuje mnie zredukować do prostego równania: ciało + mróz = prawda. Bez metafor, bez wybiegania w przyszłość, tylko puls pod grubą warstwą ubrania, który wystukuje alfabet obecności. Śnieg szepcze pod butami jak papier ścierny przeciągany po starych ideach. Zdziera ze mnie nadmiar – wszystkie „kiedyś”, wszystkie „może”, wszystkie „a gdyby jednak”. Zostawia kręgosłup: kilka zasad, których ani ciepło, ani chłód nie modyfikuje. Nagle wiatr przychodzi od strony torów i wpycha w oczy drobiny lodu, jakby chciał zresetować spojrzenie. Przez sekundę naprawdę nic nie widzę – tylko białe piksele bólu. Potem obraz wraca, ale coś jest wyraźniejsze: krawędź krawężnika, linie na dłoni, drżenie w kolanach, niewypowiedziane „dość”, które jednak nie zamienia się w odwrót. Rozumiem wtedy, że ta noc to egzamin bez komisji. Nie ma nagród, nie ma gratulacji. Nagrodą jest to, że nie zawracasz, że zostajesz na przystanku świata zbyt długo, by jeszcze udawać przypadkowego przechodnia. W oddali pojawia się parada świateł, wzbija ze śniegu małą burzę. Autobus wjeżdża w mój kadr jak powolny, żółty meteor. Ktoś wewnątrz poprawia szalik, ktoś drzemie, ktoś liczy przystanki do życia, w którym będzie trochę cieplej. Wsiadam. Noc zostaje za szkłem, ale mróz jedzie ze mną, pasażerem na gapę – siedzi w kościach, przegląda się w szybie, sprawdza, czy zapamiętałem lekcję. I nagle rozumiem: ta zima nie przyszła po to, by mnie zniszczyć, ale żeby zrobić mi bardzo dokładne zdjęcie bez filtrów, bez rozmycia tła, bez ucieczek w lipcowe dekoracje. Na tym zdjęciu jestem trochę zgarbiona, trochę zmęczona, z dłońmi, które nie chcą się rozprostować – ale oczy mam otwarte szerzej niż w jakikolwiek ciepły wieczór. To wystarczy. Noc może dalej zaciskać swoje lodowe opaski, wiatr może robić z siebie kata, śnieg – archiwistę. Ja i tak przejdę przez ich alfabet, literę po literze, dopóki nie nauczę się pisać swojego imienia w powietrzu samym parującym oddechem. z prompta ChataGPT -
Groszek z marchewką
hania kluseczka odpowiedział(a) na w kropki bordo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@w kropki bordo pewnie, ja tam jestem wielką wielbicielką rozmawiania, które niekoniecznie musi prowadzić do tych samych wniosków, żadna ze stron, nie powinna się zniechęcać, bez względu na to, dokąd to prowadzi, choć trzeba mieć granice, swoje, to oczywiste :) ale ja, to jakaś głupia jestem :) nigdy chyba nie tracę ani nadziei ani wiary i mam wielką skłonność do przebaczania i doceniania wszystkich objawów poprawy tzw. stosunków :)