Z cyklu Stonoga co wołali na nią Miłość
(28 z lewej)
Miłość nie czuła się najlepiej
I poszła do doktora
Doktor ją obejrzał
I powiedział, najwyższa pora
Aby troche odpocząć
Ale trochę zluzować
Nie pracować tyle
I się w domu schować
Nie wychodzić przez kilka dni
Pod pierzyną siedzieć
Łykać rozgrzewające proszki
I co dobre wiedzieć
Miłość pyta, ale co z ludźmi
Jak ja będę odpoczywać
Kto ich wypełni miłością
Sami siebie będą zmywać
Pokłócą się sami ze sobą
Znienawidzą świat
Kilka dni wystarczy
A wokół będzie pełno wad
Miłość nie posłuchała
I w domu nie została
Chora, ale robiła swoje
Bo samej sobie nie kłamała
Miłość rozumie
Że smutny byłby bez niej świat
Miłość ten świat buduje
Już od setek lat.
//Marcin z Frysztaka