Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Rok 1979 to chyba najżywszy okres w moich wspomnieniach. Czas przedwczesnego wejścia w dorosłość wynikłego z okoliczności zewnętrznych zarówno rodzinnych, jak i ogólnokrajowych. Powracam tam nieustannie do tego co było pierwsze i nigdy potem takie jak wtedy. Oj lepiej nie, a już na pewno nie taki kataklizm jak tamta zima. Ja lubię ciepło. Dziękuję za serduszko i komentarz/
  2. Dziękuję za pozytywny komentarz i serduszko.
  3. Ja źle zrozumiałem. Myślałem, że to siostra urodziła dziecko. A przecież wiem, że jesteś najstarsza. Ja niestety nie mam rodzeństwa. Jedynie dwie ciocie niewiele starsze ode mnie. Z jedną z nich mieszkaliśmy razem w zimę stulecia. Ciocię te wszystkie plagi zupełnie rozwaliły zarówno psychicznie jak i fizycznie. Jest strasznie wrażliwa do dziś, wiadomo artystka. Musiałem się nią opiekować, podobnie jak schorowaną babcią. Przyśpieszony start w dorosłość, zdecydowanie zbyt wczesny.
  4. @Radosław Ach ta zawsze kolorowa młodość.
  5. Dziękuję za miły komentarz i serduszko. To pewnie i do nas dojdzie, choć nie pierwszy raz w tym roku. Już był przez jeden dzień. Zaraz stopniał. Ale póki co dzisiaj w Warszawie wichura i plus 7.
  6. @Leszczym Kiedyś cierpiałem na nadmierną empatię, szczęśliwie udało się to wyleczyć.
  7. @Waldemar_Talar_Talar Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Tak już świat stworzony jest.
  8. To prawda, niestety nie jedyny, bo potem była powódź i nieurodzaj, który wbił ostatni gwóźdź do trumny gierkowskiej prosperity. Który się całkowicie skompromitował w obliczu powyższych plag egipskich. Cała Polska się zawiesiła na kilka tygodni. Z drugiej strony były dużo cieplejsze relacje między ludźmi niż dziś, z których mogła wyrosnąć "Solidarność." Obecnie taki oddolny ruch wydaje się niemożliwy. Dziękuję za miłe słowa i serduszko.
  9. To musi być sporo starsza od Ciebie. Pewnie ma już wnuki?
  10. @mariusz ziółkowski Duchowa kraina. Też czasem zaglądam.
  11. @stefaniakow Wszystko przemija i trzeba się z tym pogodzić.
  12. Można i tak, choć kawa też była bardzo deficytowa. Stanowiła swoistą walutę i najczęstszą formę łapówki. Ile ja się tego nadawałem. Dziękuję za serduszko i komentarz. O tak, więcej już takich nie będzie i dobrze.
  13. Dziękuję za miły komentarz i serduszko od młodszej części czytelników, która urodziła się zbyt późno by zimę stulecia pamiętać. Mnie ta plaga nie ominęła, choć były też iskierki radości w tych egipskich ciemnościach. Szczęśliwym zrządzeniem Opatrzności 10 lat później wyszliśmy solidarnie z Domu Niewoli do krainy mlekiem i miodem płynącej, niestety nie dla wszystkich. Niektórzy chcieli wracać do komuny tak jak Izraelici na pustyni z powrotem do Goszen pod "opiekę" faraona.
  14. Raczej bożka takiego, czy innego, tak patrząc z teologicznego punku widzenia. Coś co przemija i podlega zmianom niekoniecznie w tą stronę, w którą by chcieli.
  15. A pewnie, szczególnie gdy się dużo pamięta tak jak ja. Dziękuję za zajrzenie i wierszyk.
  16. Tobie to zawsze dobrze. Tak zwany dwudziesty stopień zasilania i wyłączenia prądu z nim związane. U nas się nic nie urodziło, ale kuzynka, z którą spałem w łóżku z braku miejsca, kilka razy usuwała. Rzecz naturalna nie moja to sprawka była, ale Dieda Maroza który objawiał się pod postacią jej licznych chłopaków. Ciągle jej przynosił krasnala, a ona nie chciała.
  17. @Jacek_Suchowicz Generalnie się z Tobą zgadzam, ale wiadomo sprawa jest u mnie świeża. Cyganie też rozpaczają bezpośrednio po śmierci, a to na grobach to już trochę później. Ja znałem wielu Cyganów. Miałem aż 3 partnerki z tego narodu. Wiele lat mi z nimi zeszło, ale nikt z ich rodzin nie miał takich zwyczajów. Choć muszę przyznać, że widziałem to na cmentarzu u jakiś obcych.
  18. Oni kochają co innego. Ojczyznę przykładowo.
  19. To super. Miło, że zachęciłem.
  20. W listopadzie 1979 zostałem przewieziony siłą do babci, co wiązało się ze zmianą szkoły. Ledwo do niej poszedłem to zaraz ją zamknęli z powodu zimy stulecia. Ale miałem towarzystwo na podwórku, z którymi znałem się od urodzenia, bo wcześniej też tam mieszkałem i w innych miejscach również. Tam gdzie teraz też od urodzenia, ale z przerwami raz tu raz tam w dzieciństwie. Byłem z takiego ruchu zadowolony, ale ze zmiany szkoły nie. Tak, 1979 to bardzo pamiętny dla mnie rok, żaden inny tak wyraźnie się w moich szarych komórkach nie zapisał.
  21. Niestety poza marzeniami nic więcej nie było ze względu na chwilowe braki w zaopatrzeniu socjalistycznej ojczyzny, chylącej się ku nieuchronnemu upadkowi. A serca gorące jak to u młodych. Gdyby nie śmichy i zabawy tobyśmy tam zamarzli. Dziękuję za serduszko i komentarz. Nie masz szans, dwa lata to zbyt mało by takie rzeczy pamiętać. Może warto popytać póki jeszcze żyją. Dziękuję za miły komentarz i serduszko.
  22. Tak było, też to pamiętam, choć ja już byłem nieco wyższy od niego. Dziadek miał pecha, bo umarł w tą noc sylwestrową i potem leżał trzy miesiące w kostnicy zanim można było go zakopać na cmentarzu. On był pod Warszawą w takim dzisiaj by się powiedziało hospicjum. Ja mieszkałem wtedy pod opieką babci. Mama pracowała w Wiedniu i 2 lata jej nie widziałem. Były blaski i cienie.
  23. To fajnie. Ja siedziałem w domu, bo mnie babcia zamknęła. Chodziliśmy tylko do kolejki za chlebem, masłem i czym tam jeszcze. Ja też byłem, chyba nawet dwa razy, ale bez lekarza. Szkoła zamknięta, zwolnienia niepotrzebne. W mieszkaniu było strasznie zimno. W nocy w kuchni poniżej zera. Jak ciocia raz zostawiła kompot w szklance to zamarzł i ją rozsadził na kawałki. Artykuł nie do zastąpienia. Spaliśmy wszyscy w jednym łóżku żeby było cieplej. Ano zapisał się ten trudny czas w pamięci wszystkich, w mojej raczej w ciemnych barwach. Dziękuję za serduszko i zajrzenie.
  24. Cała moja rodzina ze strony ojca jest ateistyczna od 5 pokoleń co najmniej i nikt tam nie wzdycha. Pojęcie Boga dla nich nie istnieje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...