W pył się obróciłeś,
jeszcze za życia.
Może nie dla wszystkich,
dla mnie przynajmniej.
A krążące wszędzie,
malutkie cząstki,
roztaczają wokół
tak dziwną aurę...
...bo niby Cię nie ma,
a każda kruszyna,
choć tego nie chcę
- Ciebie przypomina.
Poskładać je jeszcze,
czy może zostawić?
Dylemat odwieczny,
ze śniadaniem trawię.
Zwilżoną chusteczką
z chińskiej bawełny,
posprzątam co nieco
i życie naprawię.