Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Werka1987

Użytkownicy
  • Postów

    54
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Werka1987

  1. @Sylwester_Lasota dziękuję. Może dlatego, że powstał dawno i na tamtym etapie to było wszystko co mogłam z siebie wycisnąć. Pozdrawiam
  2. @Dared ale mnie to pomogło, mogłam to z siebie wyrzucić i mi lżej ?
  3. Oni karmią się zawiścią i w błogostan zapadają, gdy spadasz w otchłań ze szczytu... A pod maską przyjaźni ludzkie troski przeżuwają! I pieją upiornie z zachwytu! Łykają łapczywie Twe ciało po zmroku, zlizują okruchy z ubłoconej podłogi... Krztuszą się szlamem i wciąż pędzą jak w amoku -po trupach do celu!To ich plan złowrogi! Błyszczą im zgrzytające i krwiożercze zęby! A w obłudnym uśmiechu, bezwiedni, bez mrugnięcia okiem i z niby-przejęciem mówią,że szczerość to ich chleb powszedni... A chleb już od dawna trujący, spleśniały, zgnito-zielony i dusi swym smrodem... Cuchnie i stęchlizną pochłania ofiary.. Jego fetor drażni oczy,jest fałszu dowodem! Oni w tym mule sami kiedyś zginą! Pochłonie ich Temidy oblicze! Ich serca zawistne z odorem w kanał spłyną, Nim prawda nadstawi im drugi policzek...
  4. @Werka1987 dziękuję wszystkim za opinię :)
  5. @Albina bardziej chodziło mi o to, że mama w chorobie nie mogła poruszać ciałem i po śmierci będzie wolna od choroby i ograniczeń. "Na wieczność zamknie" - już nie ma odwrotu, natomiast my tu na ziemi mamy szansę przejść na drugą stronę i się spotkać z tymi, którzy odeszli przed nami ("Poczekam na Ciebie, córeczko").
  6. @Sylwester_Lasota prawda, myślałam, że jestem na to gotowa, bo mama długo chorowała, ale nie da się być na to przygotowanym.
  7. @Dag Dziękuję ❤️ moja mama chorowała odkąd skończyłam 16 lat. Przestała mówić, chodzić, większość choroby leżała. Myślałam, że jestem gotowa na jej śmierć, okazało się inaczej. Jednak czuję ulgę odkąd odeszła, bo wiem że nie cierpi.
  8. (*) Mamusiu, Nim niebo na wieczność zamknie swe bramy, Ja pragnę przytulić się mocno do Mamy, Powiedzieć, że kocham, przeprosić za smutek I pobyć chcę z Tobą choć kilka minutek... Mamusiu, Tak trudno jest rozstać się z Tobą! Tak dzielnie walczyłaś ze straszną chorobą! Bezradne Twe ciało od wewnątrz krzyczało I wreszcie wolności niebiańskiej zaznało... Mamusiu, Już możesz biegać po polach, po górach, Głos swój uwalniając w anielskich chórach, I tańczyć beztrosko po łąkach kwiecistych, Bez bólu, bez cierpień, wśród niebios gwieździstych... Mamusiu, Nim niebo się zamknie - przyjdź do mnie! Daj znak, choć maleńki, że jest Ci cudownie! I szepnij do uszka choć jedno słóweczko! I powiedz :"Poczekam na Ciebie, córeczko!". (*) Styczeń 2020 przed pogrzebem mamy.
  9. Werka1987

    Kamieniem być

    @violetta dobrze robi na stopy ?
  10. Ech dotrwałam. I zabawnie było chwilami ? Pozdrawiam
  11. Werka1987

    Kamieniem być

    @Dared cenna uwaga i w sumie lepiej brzmi. Pozdrawiam
  12. Werka1987

    Kamieniem być

    Iść do przodu, nie oglądać się za siebie, Być niemym przez chwilę- jak kamień. Patrzeć w chmury, biec po niebie, Wtulić się w drzewo, jak w ramię. Zawsze wokół drzew jest tysiące, A czuję, jakby było pusto... Marznę w tłumie, bo nikt nie rozumie, Że oczy me, to duszy lustro... Chcę kamieniem być, chcę być skałą, Gdy gruzem znów Twe usta zieją! Taką silną i niepokonaną! Kamienie zawsze się śmieją... 11 sierpnia 2016 Zdjęcie w Peak District
  13. @oleksja to wcale nieznaczy, że jesteś negatywna. Po prostu masz teraz taki a nie inny etap w życiu. W sumie od niedawna zaczęłam dostrzegać rzeczy proste i czuć wdzięczność za nie. Wszystko przed Tobą ? @oleksja miało być "nie znaczy"
  14. @Sylwester_Lasota kłaniam się i jestem wdzięczna. Cieszę się, gdy coś, co tworzę, może sprawić uśmiech na czyjejś twarzy lub wywołać inną emocję jakiej na dany moment ktoś potrzebował. Spokojnej nocy ?
  15. @Starzec zgadzam się. Jest piękne, choć bywa trudne. Ważne, żeby skupić się na tym co dobre. Miłej nocy.
  16. Werka1987

    Myślałam

    @oleksja wychodzi na to, że w życiu niczego nie możemy być pewni. Nie raz przejechałam się na tej pewności. Miłego dnia :)
  17. Co to jest wierność? Gdy kwiatów tysiące Lubieżnie Cię nęcą na pokusy łące. Tu róża w sukience, tam storczyk wiotki, A Ty w myślach krążysz u stóp swej stokrotki. Tak na biegu ? @error_erros wiesz, 90 % moich wierszy to klimaty depresyjne. Ale raz na jakiś czas zdarzy mi się popełnić radość ?
  18. @A-typowa-b ten wiersz z zeszłego roku, ale spacerować uwielbiam i często gdzieś chodzę. Ostatnio pokochałam góry, ale spacerem po plaży wzdłuż wybrzeża też nie pogardzę. Pozdrawiam
  19. Co to jest wolność ? Gdy w słońcu, na wietrze, Mogę beztrosko pochłaniać powietrze! I idąc przed siebie nie myśleć o niczym... Gdy zechce, to krzyczę, gdy nie - to trwam w ciszy... Co to jest radość ? Gdy biegnę po trawie I buty mam zdarte, I spodnie dziurawe. Ubrana w słabości dziś mogę być sobą! I śpiewam, choć brzydko - to z wielką swobodą. Co to jest szczęście ? Gdy zdobyć mi dane I góry, i blizny, i złote medale. A gdy dzień złowrogi , Mam pewność, że jesteś i sił swych ostatkiem na górę mnie wepchniesz... Co to jest miłość ? Gdy wściekam się czasem, Że mówię coś- a Ty - rozumiesz inaczej. Lecz gdy dzień się kończy, To czuję Twą bliskość i nagle bez słów Ty rozumiesz już wszystko. ❤️
  20. @A-typowa-b cieszę się niezmiernie. Miłego dzionka!
  21. @Marek.zak1 zgadzam się w 100 %. Przy każdym dołku psychicznym piszę wiersze i to najlepsza terapia wylać uczucia na papier. Od niedawna uczę się pisać wtedy, gdy jestem szczęśliwa. Mam taki wiersz, udostępnię wkrótce. Pozdrawiam
  22. @Moondog dziękuję i pozdrawiam. O śmierci i przemijaniu jakoś łatwiej mi pisać, z tym że kiedyś moje wiersze były bardzo depresyjne, dziś akceptuję to, że kiedyś umrę,moje podejście się zmieniło, przez co łatwiej mi żyć. Miłego dnia @Marek.zak1 może trochę przygnębiający, ale jest w tym cień akceptacji. Moje dawne wiersze były mocno depresyjne. Tutaj jest progres w stronę optymistyczną ?. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam @Moondog Twój krótki utwór też mi się podoba. Lubię takie klimaty ?
  23. (Nie)planowany spacer W dniu kiedy będę umierać, Ubiorę dżinsy zdarte. Niczego nieprzeczuwająca Zostawię drzwi otwarte. Pobiegnę wzdłuż pól rzepaku O tam - gdzie kwitną bazie! Wsłuchana w ćwierkanie ptaków Zapomnę, że zupa na gazie. W dniu, kiedy kopnę w kalendarz, (zresztą całkiem niechcący) , Zostawię z chleba okruchy I płomień świecy gasnący. I znaków na niebie nie będzie, I żaden obraz nie spadnie, Pójdę na spacer i cicho odejdę, Bez pożegnania (nieładnie). W dniu, kiedy mój zegar stanie, Nie powiem Ci ani słowa, I na czwartkową kawę Nie będę o ósmej gotowa. I chociaż w planach ją miałam, To wybacz - coś mi wypadnie. Napotkam włodarza czasu , Co chwile mi ziemskie skradnie. W dniu, kiedy ciągle tu jestem, Czerpać chcę z życia łapczywie! Popełniać błędy, upadać i wstawać I śmiać się, i płakać prawdziwie! Chcę żyć tu i teraz, więc złap mnie za rękę I biegnij ze mną przed siebie! Chcę dzisiaj nosić tę piękną sukienkę, A nie na własnym pogrzebie! Bo jutro może nie nadejść wcale, Więc po co ci plany na jesień? Celebruj momenty, zachwycaj się chwilą, Ukochaj co życie przyniesie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...