Mój Pegaz
nie nosi wędzidła
nawet sznura
żebra mu policzysz
kiedy wraca
skądś
dziwnie szczęśliwy
tryknął chyba
albo znów nażarł się
jabłek pod supermarketem
@Bartłomiej Krysiak Mimo przegadania podoba misie ;-) ciekawy jestem bardzo jakbyś ten pomysł zawarł w jednej strofie bez rymu, ale to takie moje skrzywienie ;-))
Nieznośny hałas
maszyny zieleń
masakrują
zapach jej soku
przez okno
złodziejem się wciska
słońce dziurę
jak pet wypala
w błękitnej ceracie
a tu po chleb
i wino mi trzeba
sakramencka sobota