Czy bycie żołnierzem, szlachetną rzeczą jest?
Czy np. Pan Wołodyjowski, był pozytywną postacią? Zawsze na pierwszym miejscu miał dobro Rzeczypospolitej. Nawet miłość mu przeszkadzała.
Czy Dzieci Kwiaty od 1968 r. ze swoimi pacyfami i Czegewarami na koszulkach (diabli wiedzą dlaczego akurat ten morderca), mają rację?
Co powiedzieliby żołnierze znad Wizny, gdyby wiedzieli że ich prawnuki gardzą wojskiem. Nie chcą “umierać za Kijów”. A tak naprawdę boją się skoszarowania na dwa tygodnie.
Tam nie pójdą do barbera.
Zmarzną w nocy.
Kapral będzie na nich krzyczał.
Ubrudzą się błotem i może będą mieli za towarzysza, jakiegoś śmierdziela.
Widocznie Ojczyzna nie zasługuje na obronę, jeśli ma takie dzieci.
Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/prawo/ustawa-o-obronie-ojczyzny-opublikowana,511406.html