
Marsjanin
Użytkownicy-
Postów
136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Treść opublikowana przez Marsjanin
-
Jesienna zaczekajka
Marsjanin odpowiedział(a) na jazzkółka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@opal super -
zabijam czas a rana jest głęboka lecz ty nie widzisz jej jest niewidoczna dla oka nie krzyczy, nie woła cicho tak przy mnie kona każda sekunda która umiera w moich ramionach jej krew mam na dłoniach na słowach pożoga sypie się jak piach a ciało próchnieje jak podłoga
-
@Klip dzięki :-) przyjmuję z pokorą każda nauka to cenna nauka :)@Klip @Klip @Natalka16 @Natalka16 Więc nie znam znam zasad liryki Odpuszczę sobie więc te limeryki Będę pisał prozę Pewnie jeszcze gorzej Nie szczedź mi swojej krytyki
-
Wszechświat milczy Z tęsknoty można skonać Ty ponad wszystkim A serce w twoich dłoniach To tylko myśli Owinięte w słowa Gdy miłość iskrzy A usta pragną całować
-
Nie całuj mnie nigdy na wiosnę. bo mam wtedy usta gorzkie … jak miód Nie całuj mnie nigdy rozkosznie mocniej niż bije mój puls Nie całuj mnie nigdy pochopnie bo wyrządzisz wtedy więcej szkód Nie całuj mnie nigdy roztropnie bo nie oderwę od ziemi stóp Nie całuj mnie nigdy zachłannie bo całą zniweczysz pracę małych pszczół Nie całuj mnie nigdy niestarannie swym wzrokiem wpierw na mnie spójrz Całuj mnie zawsze delikatnie jakąś zagadkę w swój pocałunek włóż Całuj mnie zawsze lub na granicy grzechu jaki wyznaczył nam Bóg Całuj mnie zwyczajnie zawsze gdy w oczach mam lód Upijaj mnie szczęściem subtelnym dotykiem muśnięciem winem Twoich zmysłowych ust Ciesz się tym wierszem, zaklęciem pojęciem braku tchu Bo gdy od moich Swe usta oderwiesz zranisz mi serce odejdziesz jak szczęście zabijesz mnie bez słów
-
grzech masz na ustach a twoja uroda? sam czar i powab kuszenie Boga masz w swoich oczach gwiazd około miliona a ich blask jaśniejszy niż mleczna droga masz pieprzyk na lewo od nosa pieprzyki są szalone jesteś urocza uśmiech twój jak łuk amora trafia w samo serce lewa komora! miłości twojej jak najwięcej na miłość zawsze jest pora od miłości wypełniającej serce nawet wróbelek poczuje się w locie jak kormoran
-
@Natalka16 odpuszczę sobie te limeryki @Natalka16 @Natalka16 Więc nie znam znam zasad liryki Odpuszczę sobie więc te limeryki Będę pisał prozę Pewnie jeszcze gorzej Nie szczedź mi swojej krytyki
-
@Natalka16 najlepsza na wszystko jest miłości bliskość Nie zastąpi jej żaden gadżet Najpiękniejszy nawet
-
@Marek.zak1 Pewien staruszek naiwny W łóżku chciał być aktywny Więc kupił tabletki niebieskie Wziął jedną, drugą...a potem resztę Cały zrobił się sztywny :)
-
Myślę sobie o matko ! Takie gratisy bywają rzadko. Nie szukałem guza. Szedłem po arbuza. Spadło mi na głowę jabłko.
-
Skrzydła daje Skrzydła podcina Dziwne ma zwyczaje Inaczej się kończy Inaczej zaczyna Ale wtedy Nic już takie same
-
kołysze cię ten dźwięk leciutko oddychasz usypiasz wtulona w mą pierś zamykasz oczy wsłuchujesz się w ten szept cichutko tak jak płyną obłoki zaczynasz śnić sen twoja dusza śpiewa serce zwiększa swój pęd pulsuje coraz mocniej coraz mocniej zaznacza swój dźwięk słowa stają się liryką w twym śnie czułość obcuje z muzyką mylisz z niebem mą pierś jak ciszy anioł cały pod tobą drżę oddycham zapachem twojego ciała wonnym jak bez jestem wdzięczny za każdy z tobą sen każde słowo jest mi jak dźwięk każdej nocy układam słowa jak pieśń i w tą ciszę, melodię słyszę jak wiersz tak kołysze nas kołysanka serc
-
Nad ranem bywa nieprawdziwe
Marsjanin opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nad ranem bywa nieprawdziwie Tak pisał pewien poeta I ja się temu nie dziwię Gdy sen jeszcze leży na powiekach... Wyobraźni płynie rzeka Leniwie korytem czasu podąża Jakby nurt jej zwlekał Przed świtem, przed promieniami Słońca Chciałbym żeby nie miała końca Ze snu Twoja postać Jak z raju, jak w niebie Już świta zza okna Już dnieje Codzienność okropna Zabiera mi Ciebie... -
Smakuje twoją słodycz. W ciebie zapatrzony. Doznaniom oddany kompletnie. Niczym kubek smakowy. Wszystko inne blednie. Na tle twojej urody. Delektuję czas obłędnie. Rozbijam na atomy. Z każdej chwili wyciskam esencję. Czar bardzo zmysłowy. Gdy ty kradniesz mi serce. I przyprawiasz o zawrót głowy.
-
zagraj ze mną w słowa. dotknij mnie swoim wzrokiem. bądź bardzo zmysłowa idź moim tropem lubisz szybować? cieszyć się lotem gonić po niebie za jakimś obłokiem? łzy ze mną słodkie ronić jak rosa? goniąc za szczęściem wiatr czuć we włosach? muzykę lubisz Chopin, Mozart? na fortepianie, pianinie? ja lubię Grechutę zaplątanego w dzikim winie i Koftę taką cię wymyśliłem gdy bielało za oknem wyszliśmy na spacer po tęczy moście... chwilę to trwało nim nasze usta zdołały do siebie dotrzeć trochę pociemniało prawie przegapiliśmy że już noc jest na szczęście miałem w kieszeni balon więc podróżowaliśmy noc całą po gwieździstej łące w poszukiwaniu gwiazdy jaśniejszej niż Słońce
-
pewien pijaczek w parkowej altance marzył o wina pełnej antałce nie minęła chwila głowa mu się kiwa i zasnął chłopina przy puszce piwa tak to już szczęście ulotne (upojne) bywa
-
Błękit jest ponad wszystko. A my jesteśmy tylko jego cząstką. Chwilą płynącą jak obłok. Ani daleką sobie, ni bliską.
-
Skrzydłami rzęs. Trzepotem swych powiek. Roztaczasz jak sieć. Czaru opowieść. Piwnych oczu spojrzeniem. Niczym dwa ciepłe bursztyny. Zatapiasz we mnie czerwienie. Owoce ust jarzębiny. Słodyczą maliny. Zapachem truskawki wczesnej. Smakujesz tej chwili. Jak ciemne słodkie czereśnie.
-
Zrodziło mnie poetą w siódmym edenie Twych oczu cudnych zalotne spojrzenie Zapadał wieczorny mrok Księżyc patrzył na ziemie jak słońce z rozgrzanej stali topiło chłodne niebios sklepienie Poczułem na sobie Twój wzrok rosło we mnie zauroczenie pamiętam jak Księżyc zdmuchiwał ostatnie słońca promienie Urody Twojej kwiat wyrósł w moim sercu pragnieniem zapragnąłem ponad wszystko tworzyć Twoje uwielbienie Zapadła noc Bez slow odeszłaś pomimo gwiazd na niebie pomimo ze odeszłaś to ja wciąż miałem przed oczami Ciebie
-
uśmiechem obmyłaś mój smutek źródlanej wody haustem martwe wodospady moich wzruszeń napełniłaś dawnym blaskiem biją z samego serca te krwi potoki ze zwodniczych gór kierując swój nurt w dolinę życia wleką za sobą obłoki rzucają Ci do stóp kłęby białych chmur byś uszyła z nich znów miękkość swoich słów...
-
gdy nie patrzy już nikt kiedy słodko śpisz gdy śpią już Twoje oczy wplatam wtedy sen w Twoje lśniące włosy... za dnia szczęście masz tylko chwilami życie jest piękne lecz co dzień Cie męczy, skłania do snu a mój sen słodszy każdej nocy masz między włosami wpleciony przeze mnie jak kwiat bzu...
-
Niebo jest tak rozległe. A ja chcę tylko okruszek. Malutką niebiańską wysepkę. Obłoczek na nasze dusze.