Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marsjanin

Użytkownicy
  • Postów

    136
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Marsjanin

  1. Na końcu tej jednej nadziei Właśnie tam spotkamy się Choć świat się wcale nie zmieni Tylko skończy się nasz sen Beztrosko w zieleń wpatrzeni Szukamy ciepłych słów Ach gdyby tak ktoś mógł odmienić Jesieni życia lód i chłód Z wiarą tą właśnie idziemy Przez wiele ślepych dróg By na końcu tej jednej nadziei Odnalazł nas szczęścia łut Myśmy za często szaleni Ufni, ślepi, głupi jak but Miłości tak bardzo spragnieni Za to rozsądku ni ciut Jak kto sobie pościeli Takie życie będzie wiódł Myśmy bardziej stworzeni Do grzechów niż cnót Na końcu tej jednej nadziei Budujemy z marzeń mur A przecież zdarzają się trzęsienia ziemi I wszystko musi runąć w dół
  2. Przeznaczenia garstka mała Ziarno padło na nas jak ten czar Teraz miłość rośnie w nas posiana I dojrzewa jak ten zboża łan Twoje włosy- kłosy Złote jak ten złoty Słońca blask Szumi w sercu twa uroda Oczy chaber, usta mak Czas najwyższy, czas na żniwa Chciwość kosa, zazdrość sierp Ciężka praca, żmudna i cierpliwa Nim się ziarno oddzieli od plew Żeby miłość nas syciła Żeby była nam jak chleb Tuman kurzu przy tym wzbija Życie codzień jak ten cep Tak to zwykle się odbywa Radość, smutek, gorycz łez By to ziarno w swoich trybach Na mąkę przemieliło żarno serc Lecz nie będzie zawsze tu Miłość syta i szczęśliwa Raz dostatek, a raz głód Jej urodzaj tak kapryśny bywa Jak i nieraz humor Twój
  3. Jak prześwity w koronie lasu Są te nasze spotkania W gęstwinie czasu Taka śliczna POLANA Oczy nasze cieszy Wpadające tam światło Ktoś ten blask miłością rozszczepił Żarem serca ogarnął Pod niebem Na polanie Żywą latarnią Oświetla każde Nasze spotkanie
  4. Skrzydlata nadzieja Jest jak motyl złoty Co z kwiatów marzeń zbiera Cudowny narkotyk Opium- jak promyk Słońca Co przyćmiewa gorycz istnienia I wciąż nie ma końca Choć wciąż w nas umiera
  5. Dotknę kiedyś nieba Podczas zgubnego lotu Sięgnę po marzenia W głąb twoich oczu Poniesie mnie nadzieja Skrzydlata jak opium I runę w dal cierpienia Na śmierć bez odwrotu
  6. Nie brak kwiatów na świecie. Rzekłbym tak każdej kobiecie. Chociaż wybór jest wielki. Dla mnie tyś- najpiękniejszy.
  7. Jak noc czarna Słodka jak grzech Kawa z ziarna Jak gorycz łez Jej zapach Wręcz aura Roztacza się Jak zorza poranna Pobudza węch Nektar dla gardła Gdy wstaje dzień Czerń spektakularna Głęboka jak sens Mocno rytualna Dobra jak śmierć
  8. Jestem jak idealna kawa Mała, ale podnoszę ciśnienie Pełen aromat uwalniam dla ciebie Mamy ten czas tylko dla siebie Filiżanka, kubek czy szklanka Pomniejsze ma to znaczenie Ważne bym był każdego poranka A ty piła mnie z czystym sumieniem Niekiedy pijasz mnie podwójnie Gdy tylko poczujesz zmęczenie A twoje zmysły przestają być czujne To chyba więcej niż tylko uzależnienie Przesadnie nie jestem słodki Gorycz wpisana jest w moje istnienie A każde z nas ma małe tęsknotki I jakieś wielkie pragnienie
  9. Czemu wciąż mówisz że jest- źle A myśli spływają twe- jak łez potok Wyśnić byś chciała jak- złoty sen Wszystko to co przyciąga- oko A serce ma puste- kto chce Lecz zwać go też można - idiotą Wystarczy miłość tam- wnieść A będzie jak- termofor
  10. Marsjanin

    Na wnuczka

    Doszły mnie słówka Że jest taka sztuczka Zwana ,,na wnuczka" Jak okraść staruszka
  11. Pewien idiota- istota takowa. Razu pewnego- chciał pogłówkować. Raczył spróbować, po łbie się drapał. Dumał na próżno, aż stracił zapał. I wtem pojął idiota,że była to głupota.
  12. Chciałbym być wiatrem. I kochać przelotnie. Już nigdy na zawsze. Już nigdy istotnie. Dotykać twej figury. Niewinnie, zalotnie. I być przy tym nieczułym. Na wdzięki twe słodkie. A przy tym przewrotnie. Opinać materiał który, Jak usta wilgotne. Przylegałby do twej skóry. No i tak psotnie Naganiać chmury. Aż dotkną cię krople. Łez moich ponurych.
  13. @Marcin Krzysica no, no dobre to takie życiowe
  14. Wieczór jak co wieczór Dziś z zachmurzonym niebem Mam go na wyłączność Jak na koncie debet Samotność generuje natchnienie Czy Ty je czujesz? Słowa są dla Ciebie Najwspanialszy duet Igram z piórem Flirtuję ze słowami Taką mam naturę Zagubioną między wierszami...
  15. Koniec tułaczki Słońca po niebie na dzisiaj dosyć swoje ostatnie promienie związuje jak włosy zaplata w warkoczyk zamyka swoje bursztynowe oczy za miodowe zachodzi obłoki zasypiając w blasku złotym ustępuje miejsca nocy... znikł gdzieś kolor złoty zrobiło się ciemno Księżyc na niebo wkroczył rozsypuje srebro moja wyobraźnia już śni podziwiasz ze mną nocy piękno każda z gwiazd lśni jak niesłychany klejnot pół-srebrną ręką blasku Księżyc gładzi Twoje lico ach cóż to jest za nastrój! Pozwólcie zaśpiewać słowikom tyle czaru to ryzyko za każdą źrenicą wszechświat masz co żyje tajemnicą jest cicho słyszę Twój chichot uśmiechasz się jak zwykle w życiu ale tak jak nigdy jeszcze tulę Cię w Księżycu...
  16. Nie mówmy o liczbach.Te są dla mnie niezrozumiałe.Do pięciu policzę na zmysłach.A szóste jest serce wspaniałe.Nie bądźmy od siebie najdalej.Bo błędne to będzie działanie.Nie może być nas tylko ułamek.Albo całość albo wcale.Mnożyć to możemy tylko bliskości nam dane.Odejmując sobie przykrości nawzajem.Dodając sobie otuchy na drodze wcale nie różami usłanej.Dzieląc się tym co nam przypisane.Więcej dni będzie cudownych.Gdy znajdziemy wspólny mianownik.Pomimo wielu różnic.Gdy iloczyn nie będzie próżny.To iloraz nas nie poróżni.Jesteśmy sumą własnych działań.Taką algebrą uczuć i starań.A czasem nawet błędną współrzędną.Geometrii własnego ciała.
  17. na twoje niepokoje mam dobre słowo ja też się przecież boję bezpieczniej gdy jesteś obok nie bezobjawowo lecz też nie całodobowo bo lubię samotność na chwile dwie dłużej z samym sobą jest mi źle mam więc takie słowo z którym mi lżej niech też ono będzie z tobą kocham cię
  18. Marsjanin

    chwilą żyć

    a ja tu jestem czasami na chwilę pomiędzy nami lżejszym od powietrza motylem w ogrodzie zapachu zbłądziłem gdy zostaliśmy sami z urody twej kwiatów doznania wciąż pije zmysłami
  19. wpadłaś mi w ucho przyjemną nutą a ja się nie broniłem wokół gwar panował szum i tupot a Twój głos miał największa siłę inne to były tylko szmery Twój był jak limeryk rozpływał się w słuchu barwił dźwięki od ręki malował głoskami jak kolorami tęczy każde słowo zapierało dech w piersi wibrowało nim do ucha wpadło nabierało energii od teraz będę biedny jak ci biedni marynarze masz syren śpiewnik a ja skupiłem swoją uwagę nie zatkałem uszu w porę domyślam się sensu każdego dźwięku wywiedziesz mnie w pole jak setki okrętów...
  20. Przyziemność. Ziemia przesiąknięta łzami. Miliony tęsknot. Bo nie obdarowano nas skrzydłami. Życie smakuje jak rafaello. Tylko chwilami. Jak Donatello Rzeźbię jego piękno. Słowami. Miłość- atrament. A serce- pergamin. Wiersze jak weksle. O wartości uczuć nieznanej. W tomik zebrane. Leżą w szufladzie. W zupełnej ciemności. Jak ciche czekanie. Na odzew bliskości.
  21. Pełne kielichy ( ach pychy ) ( ach pychy ) I żaden nie upity ( to krew) ( to krew) Zabitych ! ( to wino) (to wino) To grzech ! Dojrzewa w ciszy W sumienia piwnicy
  22. Marsjanin

    Inflacja

    @[email protected] jeszcze ten wybór mam...
  23. Marsjanin

    Inflacja

    Pewnie do większości@[email protected] pewnie do większości
  24. @A-typowa-b chapeau bas! @A-typowa-b super pomysł :)
  25. Marsjanin

    Diagnoza

    Może na tym wielkim łbie Co stale kręci się Na tym błękitnym globusie Może jesteśmy tylko jak łupież Albo jak wszy i inne robale Co swędzą ten łeb stale I już Ziemi wypisano skierowanie Na odrobaczanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...