Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jo Shakti

Użytkownicy
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jo Shakti

  1. @Max Dzìęki za spostrzegawczość... :) pozdrawiam
  2. Jo Shakti

    360°

    ? Dzięki... cieszę się, że się uśmiechnąłeś do mojego prawie limeryka ;) pozdrawiam serdecznie
  3. Pochylasz się nad prostym słowem Masz umiłowanie do kwiecistej mowy Wiesz, czym wobec życia pokora Z fusów wróżysz na wzór znachora. Znasz wiedzy tajniki, sekretne receptury Spełniony jesteś, unikasz brawury Niezłomny - czy to słońce, czy chłody Nawet podczas deszczu nie tracisz pogody Nie wywyższasz się ponad, nie masz grubej skóry Tylko mężnie i dumnie wciąż pniesz się do góry Odwieczne powinności, jak należy, rozdzielasz Jasno się wyrażasz, błędów nie powielasz... Umysł mędrca i serce przyjaciela Oto cechy dobrego nauczyciela Gdy w sukcesji uczniów nie ma przewodnika Słowo się rozmywa i mądrość zanika... Nawet jeśli nie zdołasz zdobyć szczytu góry Nie podążaj cudzą ścieżką, nie zdradź swej natury
  4. Jo Shakti

    360°

    Pewien gość w Zakopanem Od lat był na bakier z prawem... Sędziego zapewniał, roniąc łez kilka kropli: "Zmienię się o trzysta sześdziesiąt stopni!" Nietrudnym to było zadaniem...
  5. Bezpruderyjna... ;) @Sylwester_Lasota albo w ogóle w jej okolicy... ;)
  6. @Father Punguenty :D też prowda ;) pozdrawiam
  7. Wstrzymaj oddech Smok zieje ogniem Świat płonie - eksplozja barw Upadam na ziemię Licząc na wyzwolenie Deszcz, co ostudzi ten żar Języki ognia Malują krajobraz Odchodzi ciało od kości Spojrzenia bez powiek Wpatrzone w ogień Co trawi do cna wnętrzności Chciałam poświęcić się dla wielu Mój drogi przyjacielu Lecz przerósł mnie ogromem świat Na wzór Zbawiciela Nie ma bohatera I cudu jak zwykle brak Podobno Bóg istnieje poza religiami Znajdziesz Go między wersami Gdzie sens ukryty i smak W swym Majestacie, Pełni, Miłości Największą ze wszystkich mądrości I najmniejszą z prawd Nie bądź mi wrogiem człowieku Nie kładź pieczęci na sercu Ja nie więzień, tyś nie mój kat Niczym perły na nić nanizane Stoimy ramię w ramię Niech miłość rozkwitnie jak kwiat
  8. Zakończeniem wiersza mnie rozbroiłaś... :) pozdrawiam
  9. @Dag Dzięki za komentarz. Tak, czas wychowywania dzieci to ten, w którym uczymy się siebie nawzajem, szukamy choćby nici porozumienia... Sama nie jestem wolna od błędów, ale nie chciałabym ograniczać moje dorosłe już dzieci... Mam nadzieję, że okna pozostaną otwarte... Pozdrawiam serdecznie @Annuszka Dzięki, masz zupełną rację. Bywa, że rodzice nie potrafią dorosnąć do zmian :) pozdrawiam ciepło
  10. @error_erros Nie utożsamiam... Bez obaw :) Udało Ci się przekazać, co chciałeś... :)
  11. Coś mi się wydaje, że bohaterka wiersza stała się kobietą, niestety, nie dzięki tobie... ? Utrzymujesz klimat tajemniczości, a zarazem świadomego pogodzenia się ze swoim losem. Nie ma w nim tęsknoty... Pozdrawiam serdecznie
  12. Cztery żywioły w Tobie drzemią? ;) jak zwykle, urzekający wiersz. Pozdrawiam
  13. @corival Dziękuję ;) miłego popołudnia @GrumpyElf Dzięki za odwiedziny i trafny komentarz. Właśnie taki miał być przekaz tego wiersza... Ogrom pracy, za który nie powinno oczekiwać się wdzieczności, a jedynie uczyć dzieci szacunku do siebie samego i innych. ;*
  14. @GrumpyElf Dzięki za miły komentarz. Lubimy się nawzajem ;P miłego popołudnia @corival Zastanawiałam się, czy ta wędrówka nocy po sadzie, jak ją nazwałaś, będzie pasować do całości... Ale skoro Ci przypadła do gustu, to mnie cieszy... dzięki za odwiedziny i pozdrawiam
  15. Ten temat można by kontynuować bez końca... Każdy ma swoje zdanie, doświadczenia, wymogi i wizje... Miłość to codzienność, rzadziej porywy serca. Często ktoś znika, bo rutyna przytłacza. Trzeba wypracować sobie styl, znaleźć nić porozumienia, dążyć do wspólnego celu, nawet jeśli różnymi ścieżkami... Scalić się... I mimo, że ten rodzaj znikającego uczucia mi obcy, to niemniej jednak bardzo przypadł mi do gustu Twój styl pisania, wypracowany i lekki. Pozdrawiam :)
  16. @Tomasz Kucina Dobrze napisane! Dla mnie działanie w zgodzie ze swoją naturą najlepszą drogą ku pełni... Pozdrawiam i zapraszam :)
  17. @Jaka jest prawda @Jaka jest prawda Dzięki, że podzieliłeś się swoimi odczuciami... dziecku można wmówić wiele prawd na temat świata, jednak kiedy już dojrzeje, powinno mu się pozwolić na własną ocenę sytuacji, wyrobienie sobie swojego sposobu postrzegania rzeczywistości... pozdrawiam
  18. @Tomasz Kucina Powiem szczerze, że na nowo szukam swojego stylu... Kiedyś pisałam, jednak pewna bliska osoba zakpiła sobie z moich tworów, zniechęcając mnie do pisania na wiele lat... może i słusznie, na pewno nie ma we mnie tej fascynacji, o której piszesz, a z wiekiem zauważyłam, że bliższy mi jest podniosły styl, pozytywny wydźwięk, a nawet humorystyczny niż smutek i melancholia... Dzięki za zainteresowanie. Pozdrawiam :)
  19. @Tomasz Kucina Gdybym mogła dać się zaprosić, to chętniej na herbatę... ;) miłego wieczoru
  20. @Tomasz Kucina Dzięki za odwiedziny i wyczerpujacy komentarz, w którym zawarłeś wiele cennych informacji. ;) pozdrawiam
  21. @Tomasz Kucina Ja to się poezji dopiero uczę... ale wiersze lubię, owszem. Dziękuję Ci bardzo. Lirycznie mnie uwiodłeś... ;) pozdrawiam
  22. Prawda wyzwoleniem, ku niej zmierzamy... przyjemny wiersz, pozdrawiam... ;)
  23. @Marek.zak1 To akurat historia pewnej znajomej, której de facto w końcu wyszło... ale tak, wiersze Gosławy o Annie były inspiracją... ;) pozdrawiam
  24. Niesamowity opis... chylę czoła przed poetą... ;) pozdrawiam
  25. Jest w rozsypce - kolejny nieudany związek Rozstanie... Nie liczy już łez, wpatrzona w zachód słońca Brzoskwiniowy odcień nieba rozmył się pośród ciemności Zniknął skrawek błękitu... Tak lepiej W ciemności łatwiej się cierpi Można choć na chwilę odwrócić się plecami Przymknąć oko Zapomnieć... Noc już dawno weszła do ogrodu Spaceruje między gruszami Nuci ckliwą kołysankę w gałęziach jabłoni Zagląda pomiędzy grządki Jak strapiona matka swoje dzieci do snu utula... Uspokaja je... Cisza... Jej ciało słabnie, a umysł zawodzi Niechciane wspomnienia porywają Bolesne tango z przeszłością Mimowolnie poddaje się Pozwala prowadzić w tańcu poprzez ciernie Stopy krwawią... W dłoni trzyma złoty medalik - pamiątka po zmarłej matce Lśni on w świetle księżyca jak gwiazdka z nieba Obiecywana przez wielu... Wychowywał ją ojciec - prosty człowiek Nie rozmawiali o miłości, o śmierci - owszem Zawsze mówił, że największa głupota To założyć sobie pętlę na szyję... Kilka lat wstecz, dusznego, sierpniowego wieczoru Wraz z koleżanką znalazły go, wiszącego na strychu... Rosły był, ciężki A one we dwie zdołały go odciąć Adrenalina i nadzieja, że będzie żył Zrobiły swoje...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...