@Marcin Krzysica pomyśl o skalistym wybrzeżu o załamie skanym, gdzie słońce pali, woda zalewa lub o kimś kto się zmaga nerwy go palą i łzy zalewają.
Dobrego dnia, chorowałeś Marcinie, bo ja już jeden covid przeszłam. Pozdrawiam ?.
przenosiło rozmiarem
licho pustookie rzucane
odważyłam się zapomnieć
podnieść z czarnej strugi
mimo, że w szczelinie skalnej
palona zalewana
w czas skrzypiącej pełni puszczam
z nim nie mogę
nie potrafię
@Henryk_Jakowiec Dzień dobry Henryku. Mam coś, co na sam widok Cię uleczy. Przez przypadek znalazło się w moich rękach (wiesz, jacy ludzie bywają bezduszni). Pozdrawiam ?
w połogu przyszła
miała złote confetti
ja rwę kulszową
przyrastając do winy
zmieniałam smoczki
w bezsenności ją tropiłam
uwiłam na miarę
zagnieżdżając dłaki
będzie
rozdzierać
o mnie
do końca
@Waldemar_Talar_Talar Serdecznie dziękuję za pozdrowienia i ślad pod wierszem. O posyłaniu myśl do diabła wspomniał @[email protected].
Próbowałam, go przestrzec, na nic to się zdało...
Dobrej niedzieli, Mistrzu Waldemarze ?.
zwolnij nacisk myśli
tylko kres naznaczysz
obietnicą
pachnę
patrzę niewidząc
śnię sącząc lepkość
zagnałam zmysły
mimo że nurt przeciwny
jaskrawo się odrzynam
zatoń
oksytocynę krwi
przecierpimy później
nie znajdujesz winy
nasze dzieci to 400 i 500
marzec
ma wysoko zawieszony tyłek
musi mieć nowy płaszcz
obiad u mnie
płaszcz bez torebki nie pójdzie
płuca takie płytkie
to dobrze
nie mam czasu na oddech
gorączka
wieczór czy mrok
jeszcze
dzieci uśpię
pożarłam kamień
na który wypluła mnie matka
w pamięci niosę gruz
łańcuch dni wściekle bił
świat w bladym stanął powidoku
znaleziony czas
letarg rozsnuł w baśń
w lekkich myślach
rozogniona
cała lepię się
tobą
tylko w jasną stronę
wierzyć bliska
nie odkładaj mnie na później
świat umiera
nieświadomy
jeszcze jady sączy
to przedsionek piekieł
wystygniemy samotni
wiedz twoje usłyszę myśli
zobaczę sny
nie odkładaj mnie na jutro
wśród słowiańskich duchów
nie prosto północnej krwi
nigdzie u siebie
z tobą ciepłej