Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. Znaczy, że poza Lombardią nie był pewien?
  2. Może lepiej zwyczajnie - aż do Szczecina, tym bardziej, że potem masz samogłoskę a, i robi się aża. Poza tym fajnie, chyba lepiej Ci idzie kiedy nie rymujesz, co nie znaczy, że masz odpuścić rymy, tylko popracować nad nimi. Myśl wtedy jak przy wierszu białym, czyli myśl sensem, a nie rymem, znaczy rymuj do sensu, a nie do rymu.
  3. Podobno tak, drzewa rozmawiają ze sobą za pomocą związków chemicznych, jakoś tak. A jak nie widziałeś filmu "Big Lebowski" to koniecznie zobacz.
  4. A ja wręcz przeciwnie, moim zdaniem ostatnia strofa robi tekst, dodaje bezpretensjonalnego uroku. Podobno tak, drzewa rozmawiają ze sobą za pomocą związków chemicznych, jakoś tak.
  5. @[email protected] @siedem życzeń Dziękuję Wam i pozdrawiam. @a...a No dobra, skoro aż tak się odsłoniłem ;) Dzięki bardzo, nawet bez serduszka. Pozdrawiam również z uśmiechem :)
  6. To wątpliwe zdanie... Materii jest raczej tyle samo, tylko formę zmienia. Poza tym spoko. Nie bardzo potrafię znaleźć jakąś logiczną myśl pomiędzy tymi dwoma wersami. Początek zdecydowanie powinieneś jeszcze przemyślec.
  7. @duszka Moim zdaniem słowo "przynajmniej" sugeruje to samo... A przecież i tak wiadomo, że nie można być czymś więcej, to taki zabieg, nutka ironii. Dzięki.
  8. @valeria Trochę nie widzę związku z wierszem. Ja nie za bardzo nawet mam co ściskać. Dziękuję.
  9. Więc mówisz, że jesteś kimś, chodzącą reklamą banku, w którym pierwszy raz ktoś cię potraktował jakbyś kimś był, kimś więcej niż zakodowaną śrubką w długim rzędzie cyfr – kalorii, że głowa puchnie jak balon z helem, unosisz się wyżej niemal ściany rozsadzasz, jak gdybyś zapomniał że to handlowa sztuczka i że złodziej przyjdzie kiedyś jak gumka myszka, wytrze numer konta, zupełnie jakbyś nie był nie do zastąpienia. I zarobi kamieniarz, pozna twoje imię, myślisz, że je głęboko wyryje w rejestrach mózgowych – w końcu tyle ich było. Wypije pewnie za swoje, w którym banku forsę trzyma i jak go tam traktują? Ja trzymam w spółdzielczym, gdzie pani mówi do mnie – tju i tju podpisać - a zna się z moją matką, jak gdybym był dzieckiem, co najmniej z-kosmosu.
  10. Trzeba by rytm poprawić, i popracować nad formą, żeby takie umcyk umcyk nie wychodziło, bo tak to do niczego.
  11. @tomass77 Ah, to nie miejsce dla mnie... Idź i sam coś przemyśl.
  12. Kiedyś pewien niezgraba, który żył w Babicach popsuł babie lato w bokserskich rękawicach naprawiając (aż w potokach potu baba umarła - tego się chłopu nie robi) klimatyzator - stąd sam jak świca.
  13. Wiem gdzie starodusznie dąb z małego żołędzia w dół - w górę się wcapierzył, natężył zielenie i czernie, rozpycha w krąg, u podstawy śmiecia podarował mu człowiek, gdy on zmiata cieniem piaszczystą drogę, wzdłuż wał, na którym decyzję podjąłem że dalej iść będę z Kosmo, wiedzie wałem do mostu, wiedzą wierzby jak nad Wisłę w czerstwe cienie piłować wydeptaną ścieżkę, kiedyś krowy wiedziały jak żuć łąkę obok, jabłonie nadal wiedzą dzikie jak się kwitnie, płatki sypie i jabłka, a ja wiem gdzie z Jolką piliśmy kulawego misia z Bieszczad z gwintem na plastikowy korek, wiem kto mi go przywiózł, nie wiem kto napędził mu ducha do butelki, od dawna już nie wiedzą komary czym przytruł im naszą krew, ja wiem, że o dębie jak piękny chciałem, wiersz wie jak skończyć, ja tylko, że piszę bo znam alfabet, a nie mam pojęcia o dniu ani godzinie, wiem, że bilet w kasie, chwilę, zanim znów będę głupszy, pewnie rozsypię w kurz na ludzi i ulice.
  14. @lich_o Ale ja w komentarzach staram się zazwyczaj odnosić do technicznej strony wiersza. Ja chyba jednak bardziej chcę sztuki niż zdrowia. Zdrowia.
  15. @lich_o Ale ja serio uważam, że wykazałem się dobrą wolą, skomentowałem najrzetelniej jak potrafiłem, wskazując miejsca moim zdaniem wadliwe. A tutaj, na portalu, często nie można komuś wytknąć nawet błędu ortograficznego, bo przecież autor napisał wiersz, i nie stać go nawet na to żeby poprawić zwykłego ortograficznego byka. Ja rozumiem, że tu wszyscy są niesamowicie wrażliwi, ale bez przesady, nikogo nie obrażam, dopóki mi nie da powodu, trochę twardej dupy też trzeba mieć. Każdy pisze jak umie... czy to znaczy, że nie umie lepiej? I co to jest ta dobra wola? Przeczytać czyjś słaby wiersz i powiedzieć mu, że jest fajnie? Moim zdaniem ja i tak łagodnie zazwyczaj komentuję, staram się powściągać. Parę razy mnie poniosło i trochę żałuję, więc teraz komentuję delikatniej, ale jak widać dla kogoś to i tak zbyt brutalne. Ale jak czytam wiersz, w którym nie dość, że same banały, błędy, i składnia taka, że nie wiadomo co z tym fantem zrobić, to czemu nie można tego komuś powiedzieć?
  16. @lich_o Nie zgadzam się. Ja na portalach dostawałem niezły wpierdol w komentarzach, bolał brzuszek nie raz i nie dwa. Jednak ego, przekonanie o własnej wartości oraz imperatyw wewnętrzny pomogły to przetrwać. Dzisiaj z dystansem patrzę na swoje pierwsze wiersze, i widzę, że niektóre ok, niektóre takie sobie były. Z niektórymi krytykami się zgadzam, a inne jak widzę były zbyt ostre. Komentarz trafny czy nie to jednak jakaś podpowiedź, materiał do przemyśleń, można się z nim zgodzić albo i nie, ale to zawsze czegoś uczy. Jak wyjdziemy z założenia, że każdy pisze jak umie, to słabo z postępami w pisaniu. Nas buduje zarówno klepnięcie w plecy jak i krytyka, a nawet hejt. Nikt nie jest nieomylny i ja cały czas poprawiam swoje wiersze, bo np. czegoś od razu nie dostrzegłem, a potem wpadam na pomysł choćby jakim słowem coś zastąpić, żeby było mniej spójników itd. Dużo mi dało pisanie "haiku" bo ja raczej parodiowałem haiku, ale mimo to starałem się trzymać dyscypliny, to dużo uczy o oszczędności słowa, o tym żeby szukać tych najwłaściwszych i najbardziej precyzyjnych. A w sztuce jako takiej zasuwam tak na serio, od mniej więcej 15 lat i wiem o czym mówię, to jest walka o lepszy niż poprzedni wiersz czy obraz. Nikt od razu nie tworzy arcydzieł. A, i takie zasłanianie się, że "ty nie rozumiesz mojego wiersza, bo nie przeżyłeś tego co ja" jest słabe, to amatorszczyzna. Napisz mi człowieku tak, żebym poczuł to czego nie przeżyłem, o to w tym przecież chodzi, a nie o licytowanie się na to kto ma smutniejszą historię, bo nawet najsmutniejsza historia wiersza nie czyni, inaczej mielibyśmy tabuny wspaniałych poetów. Z talentem można opisać nawet wesołą i pogodną historię, i to będzie lepszy i ważniejszy wiersz, niż ten kiepski, za którym stoi nie wiadomo jaka trauma. Od licytowania się na smutne historie są portale ze zwierzeniami.
  17. @lich_o Po części masz rację, po części nie, bo ego jest nieodłączną częścią tego czym się zajmujemy, pomaga i przeszkadza jednocześnie, przeszkadza dostrzec choćby błędy.
  18. @tomass77 Na razie urażoną dumą to emanujesz Ty. Tak wiem, sytuacja kogoś odrzuconego, traktowanego źle, może bezdomnego, może biednego, może traktowanego przez ogól jak zło. Tez nie kumam co ten sweter kiedyś w koło... w koło wszystkich w oczy raził, taki jaskrawy? Taki dziurawy? Taki zajebisty? Taki turecki? Taki jakiego nikt w koło nie miał? Z Pewexu? Podarunek z Ameryki? Każdy zazdrościł? Płomyki w dół toną bo deszcz pada? Końcówka taka sobie, ten zwrot bezpośredni do drogi raczej średni, trąci patosem. Tylko śmierć wyzwoli biednego peela, i zakończy jego smutną historię, wyjątkowszą pośród innych. Bez tej zwrotki o swetrze byłaby piosenka, a tak nie wiadomo o co chodzi z tym swetrem, bo wątek się w tym momencie pruje. Popracuj jeszcze. Aha, i rozważ jeszcze to "w dół toną", bo w którym kierunku by miały? W górę tonąć? To takie masło maślane jak: spadanie w dół, cofanie się do tyłu... Sporo by tu jeszcze trzeba przemyśleć. A zwrotka o swetrze brzmi jakbyś nie miał pomysłu co z nią zrobić.
  19. @tomass77 Od razu prostackie... Skojarzenie, w dodatku upadły w tytule...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...