Pościeliło mi się parę słów
jadąc autobusem zapinam
sobie przedmiot ciągnący się
gładki asfalt prowadzi mnie
do domu tam mi pościelą
Tak się wyśpię przypominając
przedmioty powierzone kierowcy
nie chcąc zapomnieć powierzasz
pamiątki wiszące tworzą wystrój
i dają mi wyobrarzenie o tobie
Marudzę terapi pół na pół
mówię jej prawdę czy zniesie
delikatna kobieta ze wschodu
moją już zachodnią krzywdę
jakże tak prawdę mówić?
mam zadrapaną nogę
tyle mogłeś mi zrobić?
rozczarowałeś mnie
narażanie było chłodne
bezowocnie przesuwałeś łyżki
zimne ostre po mojej nodze
w jakim świecie
to do prawdy noże?
ile imion wymyśli
biedna głowa
zanim zacznie ciąć
obcą skórę?
Jest mało do pieczenia chleba
zaczyna jeden
dzieli się systematycznie
ufny że bezczelność to zło
no to czym jest dobro?
Cóż jest dobro
myślę że to władza
dzieli się systematycznie
Brak słów
Tak górale muszą paś
owce Pańskie
mydło jest tu bardzo ludzkie
szare gładzi drewno
Brak dźwięków?
na Snozce zawse
busiosz mo zimowe łopony
dosyć pisku już było nie roz
Ale za organy dziękujemy
spojrzenia ludzkie gładzą
śmiech