Opisuję wiejskie wesele :
Wytworny poeta ( mój towarzysz) usiadł przy stole. Myślał i patrzył na równy, cudowny taniec… -- Kółeczka, piruety, kołysanie… Tańczył też filozof.
Wróżka zapowiadała czary.
Z tłumu wystąpił Edward i prowadził „naukę”… Zaczęły się szalone tańce : ćwierć kroku w przód – ćwierć w tył, wygibasy, zakręty… Ośmielił się niejeden łobuz.
Gdy wszyscy byli blisko zatracenia, odezwał się zagadkowo Chochoł : „Mieliście laskę i pióra, została wam prawie dziura”.