Gdy malowałem :
las, strumień, łąkę, góry…
obraz zapowiadał się na arcydzieło.
Gdy dodałem :
człowieka, miasto, samochód …
otrzymałem grafomański kicz.
Tak nie musi być !
Złoty żołnierzyk stoi na półce,
obok biblii, księgi historycznej,
tomiku lirycznej poezji
i słowniku poprawnej polszczyzny.
Postawiona jest drewniana sowa,
oraz inny cynowy żołnierzyk.
Po naszą figurkę sięga „ręka”.
Zza granatowych chmur; wyłania się strzelista – wielowymiarowa wieża. Jest bramą do sennej krainy. Na niej siada kruk.
Zamiast krakać wystukuje rytm. Posępny ptak patrzy w moje oczy i hipnotyzuje. Gdy wieje zimny wiatr; przymykam powieki…