-
Postów
203 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Liryk
-
Mowa to srebro milczenie to złoto złotu posłusznym więc jestem niemotą Szczerość to złoto mi ofiarowała tak szczere jak prezent od Kaina dla Abla
-
-
Brzoskwiniowy sad
Liryk odpowiedział(a) na kwintesencja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słodka, klei się, ale takie lubię:) -
Jak zawsze wybitnie, dzięki:)
-
Wystarczy - dodaję do obserwowanych:) Pozdrowienia i wyrazy szacunku.
-
Bardzo lubię tą ich pogodę:)
-
https://nozyczki-w-kompocie.tumblr.com/
-
@calluna Massive Attack to dla mnie Black Milk... Dużo można mówić o ich błogiej sławie. Pytasz o Archiwe, pozwól, że dopiero obadam.. Pierwsze wrażenia dosyć pozytywne:)
-
Wybaczcie ten Obszerny cytat... Stanisław Grochowiak Polowanie na cietrzewie... Zachęcam do czytania całości. ''Ba, nawet sam Leśniczy nastroszył się szronem I choć ziąb okrutny, on pary z gęby nie puścił. Noc była. Gdzieś w pobliskim lesie Mróz kropnął salwą z gwintowanej sosny, Aże dech zaparło. Potem znowu głucho. Jeno od sadyb, od ich białej sieni Szło coraz słodsze, rozmarzone mlaskanie: To bracia Dziki ucztowali w kartoflach, Które chłód zimowy ucukrza i marcypani. I właśnie wtedy — Znienacka — Ku grozie naszych rur posenniałych — Wyszły nam naprzeciw Szlachetne, Ciepłokrwiste, Dziewczęce Cietrzewie. — Bigosować, Bracia! Bij, kto w Boga wierzy! — Tak Leśniczy wrzasnął, aż mu złote żyłki (co starość zwiastują) W oczach popękały. A tamci już za Nim: Proch za prochem, śrut za śrutem, i granulek garścią Prosto w te miłe, ogniskiem pachnące, Zwierzęta. Pamiętam błogosławioną zawieję krwi, Która obmywała mi czoło i słonymi pocałunkami pieściła me wargi. Pamiętam macierzyńską ulewę piór, Które osuwały się wzdłuż moich ramion jak krople stężałego miodu. Pamiętam dziecięcy, ale jakże wdzięczny śpiew Cietrzewi, Który zgiął mi kolana i nad głową rozpiął namioty Kościoła. Klęcząc wrzucałem do myśliwskiej torby Drżące pod opuszkami palców — dojrzałe Owoce życia. ...Dobrze przed zmierzchem obudził mnie Leśniczy. Na niebie Stała chmura podobna do wątroby. To właśnie z niej Śnieg ostatni uchodził, zastygający w drzewach. W izbie było ciepło, Leśniczy we flaneli, Zegar wyrzucał kukułkę jak matka dziecko na dwór. Ten w lisiej czapie Spał na gołej ławie, Tylko ręką bezwładną coś pisał w powietrzu; Tamten spod Kozienic Osypał się wzdłuż ściany, Kucnął, pięścią podparł Łeb mroczny jak puszcza; Ów, co młódkę uwiódł, oblizywał się we śnie, Pocałunki tak zgarniał czy posmak bigosu?... — A chyżo! — rzekł Leśniczy — już na nieszpór dzwonią, A pan gliwiejesz! Do kroćset, naturę Masz pan ponoć poetyczną. Tymczasem mnie Starego Sam na chandrę wystawiasz z tym pokotem ptactwa. Filozofii jam głodny. Wstałem — I tak już od rana, Skubiąc zdechłe cietrzewie, wiedliśmy rozprawę O śmierci niechybnej.''
-
@calluna Droga Calluno, luna Twoich poglądów mieni się rozkoszną barwą:) Jeżeli chodzi o Trickiego i mnie to Aftermarch zaliczam jako numer jeden - chyba od zawsze... Kiedy rozmawiamy już o Massive i Trickym, trudno nie wspomnieć Portishead czy Morcheeby, co za tym idzie wspominam: Póki co odstawiam trip hop. Pozdrawiam P.s. Przesielnie - już w niedzielę:)
-
https://www.cda.pl/video/21548024a
-
-
~~*~~ Droga Anno, tutaj jest wspaniale, wznoszę Ochy i Achy:) Pozdrawiam serdecznie.
-
Wystarczy przeczytać, a świat staje się lepszy... Pozdrawiam:)
-
@Justyna Adamczewska Hej Just. Yy... No, trudno nie uwielbiać... Pozdrawiam Ciebie - że szok:)