eMy

Szanuję za własne zdanie, za to plus. Rozumiem o co Ci chodzi, aczkolwiek każdy ma inny gust i to, chyba, jest w życiu najpiękniejsze- różnorodność, a także nutka nieprzewidywalności. Wbrew pozorom (oraz powyższym zarzutom) wiersz- powiedzmy, że to wiersz, właściwie obojętne jest mi to jak zostanie określony, więc- to zostało przemyślane i nie jest napisane na hop-siup, ma taką formę, bo chciałem, by ją miał- po prostu i aż! Pozdrawiam sobie jeden z miliarów Ja

Ja niczego nie muszę bronić. No dobra, tylko siebie przed głupotą. Ps. trochę, czy bardzo słabo? Bo nie wiem jak wielkie mieć wyrzuty sumienia :(

Zastanawiam się po co niektórym kobietom jakieś prawa, skoro wystarczyłyby im zasady?

A ja niczego nie widze i ja nic nie widząc nic nie zauważam i niczego przy tym nie wiem pieprze zasady kobiety też lubie

Jestem z gatunku który nie oszczędził żadnego innego gatunku a nawet siebie właściwie, czym jestem? Bakterią, wirusem, niematerialnym ściekiem nie wiem

Każdego dnia marnuję swoje życie robię coś czego nie muszę albo wydaje mi się że muszę dążę do wyznaczonych celów by osiągnąć je i stwierdzić że w gruncie rzeczy potrzebuję czegoś zupełnie innego myślę o przyszłości bądź wspominam dawne czasy oddaję się przyjemnościom smakuję smutku lub cierpienia W skrócie: tworzę wspomnienia by na końcu stwierdzić że bez względu na to co zrobie to samo życie, które zmarnowałem zabierze mi wszystko

Gęste drzewko stoi w rogu pokoju pięknie przystrojone otulone w świecidełka mieni się tysiącem kolorów Przyjmuje swoją najlepszą pozę i zamiera w bezruchu pozwala na siebie patrzeć Wszystko ku uciesze swoich obserwatorów Czy ktoś spytał je o własne zdanie? nawet jeśli nie było w stanie udzielić odpowiedzi przecież jest tylko drzewem nie umie mówić a może odpowiedziało? przecież Tylko po swojemu a oni czasem nie rozumieją nawet siebie A może... Wszystko jest mu obojętne wyzbyło się uczuć i już wcale nie protestuje? Wyrwane ze swojego środowiska skazane na śmierć odwleczoną w czasie obserwowało swoich pobratymców siekanych bestialsko nie dając po sobie poznać bólu znikali, dokąd? Teraz zna już odpowiedź nie wie tylko kto był pierwszy i dlaczego?

W głowie ciągle jakieś paranoje zastanawiam się czy myśli które mam są jeszcze moje Czasem coś zrobię zwykle robię niewiele wszystko co się dzieje dzieje się w moim ciele W opór ciągle mówią swoje zastanawiam się czy myślą o kimś innym nie o sobie Zwykle co niedzielę rączki złożone w kościele szukają Boga tam chociaż dawno już zgubili siebie; dobry Boże; ratuj nasze dusze przed fałszywym bogiem jeśli nie istniejesz po co w ogóle się modlę?

Dziękuję!

Dziękuję za komentarz, uwagi oraz pozytywny odbiór. :)

Dziękuję za propozycję. Faktycznie, wiersz byłby wtedy bardziej profesjonalny. Może nawet wyszłoby mu to na dobre, ale ten jest bliższy mojemu sercu i świadomie wybrałem taką formę. Dzięki temu ostateczna interpretacja jest bardziej klarowna, przynajmniej w moich oczach. Chociaż z tym jest tak, że każdy zinterpretuje to na swój sposób, to w pewnym sensie piękne, a ja nie chciałbym nikomu niczego narzucać. W każdym razie, nie będę się tak rozpędzał, bo wyjdzie z tego niezły monolog. Pozdrawiam!

Jest tyle rzeczy i spraw które chciałbym zostawić w tyle Gdy ciągle patrzy się świat ja w stresie chcę wyciągnąć sztylet Chcę żyć pełnią barw bez zbędnych szkiełek i szmat wbić go tam gdzie się da niech zdycha choć przez chwilę Podobno to jestem ja choć w duszy mi gra że to tylko gra nic nie jest tu prawdziwe to mój bilet

Postaram się o to, by mnie nie złamali!

A ja lubię wyszystkich, nawet jak mnie nie lubią!

Dokładnie, a później pozostaje tylko napisać wiersz

One są wstrętne! Siadają gdzie popadnie, a później nie chcą się odczepić. Tak mogło być...

Może coś jeszcze w pakiecie do tego?

Hops.

Prosze mnie nie kopiować, hops. ale gówno- prawda mi się podoba

Tak dobry, że jak mucha siada na dupie, a później kolan się czepia .

Jak pyszna zupa, którą jesz ze smakiem, nie oczekując żadnej niespodzianki

Lata sobie pewna mucha i na gównie siada biada temu co ją spotka a już wogle całe stada Przez wydzielinę z odwłoka przenoszą debilizm cechuje je głupota niepotrzebna tu żadna puenta proroka po prostu cechuje je głupota hops

Powtórzenia są fajne, lubie je, nie ma za co. Dobranoc!

To my się chyba w kolejce spotkaliśmy. A ja teraz w jakichś sklepach. Przeznaczenie.

Nie byłem pewien, czy woda w naszych toaletach obraca się w tą samą stronę. Teraz znam już odpowiedź! Nurtuje mnie tylko to, jak tak ładnie CYTOWAĆ. i TO NIE WSZYSTKO, JAK NA RAZIE. m.