Dzięki serdeczne za wnikliwe czytanie i impresje. No cóż, prawidłowo odpoznałaś początek :) od tego się zaczęło ;) choć dalej rzeczywiście odbiegłam "nieco" od rzeczonego tematu - w końcu po co mieszać w to dzieci ;)
Tak, drugi, trzeci, czwarty raz to nie to samo co pierwszy, może być coraz gorzej, coraz lepiej, tak samo lub ciągnąć się po wybojach ;) rutyna, schemat zabija; lepiej błądzić lecz wyciągać wnioski.
Jeszcze chciałam w tekście poruszyć temat kto jest w danej sytuacji figurą a kto tłem, bo czasem nam się miesza i wszystko co złe chcielibyśmy przerzucić na innych (choć czasami mamy w tym rację ale nie tak nagminnie).
Zdrówka
(Planuję jeszcze parę kurtek zakupić ;))