Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold Szwedkowski

Użytkownicy
  • Postów

    551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Witold Szwedkowski

  1. Panie, módl się pan do M.B Gietrzwałdzkiej o zrozumienie analogii. ;-)
  2. Na drodze popularności gietrzwałdzkich objawień stanął pomniejszy diabeł: toponomastyka.
  3. No, niezbyt. Wasze przykłady są na opak. Widzicie to, prawda? To nie są ani wiersze ani poezja śpiewana. Ktoś współcześnie zwizualizował dawną muzykę, a nie wyśpiewał dadaistyczny wiersz sprzed prawie stu lat.
  4. Czy spiępa czy spitępa, to daję słowo, że coś z tego jeszcze będzie. PĘTA/STIĘPA/TĘPA/SPIĘTA
  5. Forma ważna rzecz. Trzeba zwracać uwagę. ;-) Dopracowuję. Choć wrzucając byłem przekonany, że po kilkunastu próbach, dzieło skończone, a właściwym działem będzie "Wiersze gotowe". I never did experiments. I always know what I want to get. Ale nie jestem pewien czy proces syntezy się skończył. He, he...
  6. Po prostu nie przepadam. Cały program szkolny nafaszerowany jest takimi wybitnymi wersjami "srał, pierdział, gryzł wodę, miał w dupie przeszkodę" spod pióra Kochanowskiego, Sępa-Szarzyńskiego, Krasickiego, Słowackiego, Tromtadrackiego... Do mdłości. Aż tu nagle... Zzzzziu-bum! Białowszewski! Generalnie i Staff jest dobry i Broniewski i Tuwim i Kałucki i Kern, więc się nie wzbraniam się. Ba! Nawet większość wierszy, które znam na pamięć są rymowane. Bo to jakoś łatwiej wyrecytować i uzyskać zamierzony efekt. Stanisław Dróżdż mówił o formie zdeterminowanej treścią. No i po namyśle podpisuję się pod tym wszystkimi członkami. I jeszcze dopisek zrobię: forma zdeterminowana treścią i podyktowana funkcją. Jak zacząłem czytać (bo mnie tytuł przykuł) to mnie po chwili ten rusycyzm zafrapował. Ale i wciągnął, tak do końca. Więc myślę, że bardzo zgrabnie pojechane. Na jednej łyżwie i po bandzie.
  7. Ho, ho! Ten wiersz jest prawie rakiem, do tego nieźle... wciętym.
  8. Poprawiłem. No i to nie podłoga, tylko stół roboczy. ;-)
  9. Tylko te breizmy mi zgrzytnęły. Bo nie wiem czy to od brei (wtedy nie wiem jak rozumieć) czy od Barei (wtedy brakuje literki ale po jej dodaniu rytm się łamie). Zresztą termin "bareizmy" został wymyślony przez Kazimierza Kuca vel Kutza dla pokazania jak szyderstwo przesłania rzeczywistość. Nie lubił stylu Barei bo miał przeczucie, że nie ma w tym satyry na rzeczywistość, a jest przedstawianie nierzeczywiste i absurdalne, a co gorsza zarazem i fałszywe i wiarygodne. Satyra była dopuszczana przez cenzurę bo przecież miała jakąś tam niby pożyteczną funkcję. Miała naświetlić błędy i wypaczenia, a w konsekwencji prowadzić do ich naprawy. Trochę pewnie też rozluźniać nastroje społeczne przez taki odpust władzy. Kutz trafił swoją przenikliwością w sedno. Dzisiejsza młodzież (ach, co za zwrot!) odbiera filmy Barei jak dokumentalny zapis rzeczywistości PRL. Nie śmieszy jej satyra na rzeczywistość, a... "rzeczywistość". Pokolenie trzydziestolatków wierzy w łyżki na łańcuchu, parowóz ogrzewający blok na Ursynowie, kurczaka podawanego przez szmatę i galerię zdjęć klientów nieobsługiwanych. Są przekonani, że tak było, a starsi nie chcą tego pamiętać, racjonalizują sobie lub wypierają niezręczne "fakty".
  10. Poezja konkretna żyje, a na pewno przeżywa renesans. Choć większość ludzi nie wie, co to jest. Ba! Nawet ludzie "z branży" nie identyfikują jej trafnie. Na przykład taka rozmowa z księgarni Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Pada pytanie o katalogi dokumentujące poezję konkretną, pani odpowiada "Nie, nie sprowadzamy tomików poezji". Hm, a poezję konkretną? "Nie, żadnej poezji." Skąd te skojarzenia i brak kojarzenia. Może dlatego, że poezja konkretna tak się ma do poezji, jak budynek energooszczędny do... budynku. Albo, obracając się w porównaniach architektonicznych, jak taras do pokoju. A jednak, Art Moves Festival docenił. Dawid Celek otrzymał Grand Prix. Wśród wyróżnionych znalazła się też praca Patricka Baumanna, pochodzącego z jednej z "dwóch ojczyzn" poezji konkretnej. Więc poezja konkretna żyje i ma się dobrze. Nawet jeśli słysząc "poezja" niektórzy momentalnie głuchną, a w głowie słyszą tylko dudniące "Słowacki wielkim poetą był". 1. Dawid Celek / Polska - zwycięzca konkursu 2. Patrick Baumann / Szwajcaria 3. Salma Abbassi / Tunezja
  11. @Marek.zak1 Nie pisałem nic wprost o stronie marketingowej. Ale z tym co o niej piszesz absolutnie się zgadzam i popieram.
  12. Witold Szwedkowski

    Recenzje

    Korzystał już ktoś z usług tego recenzenta? www.literator.pl/?page_id=332
  13. I tak i nie. Zależy co masz na myśli mówiąc "prawa autorskie". Bo mam wrażenie, że nie znasz podstawowego rozróżnienia w używanym przez Ciebie zwrocie: 1. autorskie prawa osobiste - są niezbywalne zatem nikt inny nie mógłby legalnie wydać pod swoim nazwiskiem cudzego utworu. 2. autorskie prawa majątkowe - aaaa, to co innego, po przeniesieniu na inną osobę, to własnie inna osoba zarabia na utworze bo autor go sprzedał. Oczywiście są i wyjątki (np. droit de suite) czy doprecyzowania. - Jak się dzielimy zyskami (bo przecież i autorskie prawa majątkowe można podzielić na autora i menadżera, wydawcę, pośrednika, agenta itd.) na jakich polach eksploatacji kto zachowuje prawa majątkowe (Rafał wrzuci filmik i na kliknięciach zarobi milion, a Magda wyda tomik i tez zarobi milion. Jakiś konflikt? Nie sadzę); - Jak wygląda licencja na użytkowanie utworu przez zamawiającego utwór Rafała, czy jest ona ograniczona terytorialnie czy czasowo, jakich nośników dotyczy, czy utwór wyłącznie w całości, czy w częściach. Czyli czy autor pozwala na dokonywanie modyfikacji i w jakim zakresie, czy mogą powstawać "utwory zależne" (a o to się głównie tu rozchodzi); - Czy autor udziela licencji osobom trzecim na wykorzystanie utworu i na jakich zasadach, w jakim zakresie. itd., itd. Inaczej mówiąc mogą być "wszelkie prawa zastrzeżone" i "pewne prawa zastrzeżone" ;-) W ogóle można by powiedzieć, że w polskiej kulturze i sztuce jest tak pizdowato i dominuje miałki mainstreem bez liczącej się sztuki niezależnej bo sami autorzy nie znają podstawowych pojęć z zakresu... prawa autorskiego. Gdzież tam dopiero pilnowanie swoich spraw! I mam tu na myśli nie stawianie płotów z wielkim napisem MOJE! WARA! (a w domyśle: "Chcom mnie łokaść! Taki jestem gienjalny to mie tero chcom łokraść. Ale ja sie nie dom."). Pilnowanie swoich spraw to umiejętność dogadania się do wspólnego zbudowania czegoś, czego rezultat usatysfakcjonuje obie strony. Co z tego, że masz najlepsze jabłka w całej wsi, jak nie umiesz ich nawet zebrać, a co dopiero sprzedać. Ba! nie dajesz nawet spróbować innym by się przekonali, że masz naprawdę dobre jabłka. "Zjedzom mi i sie najedzom, a ja nie bede mioł. Niech już lepiej znijom!" Zatem śmiało, do dzieła. Życzę powodzenia. Jeśli potrzebujecie jakiejś wskazówki na temat prawa autorskiego (również w zakresie Creative Commons) czy skonsultować treść czy formę umowy, którą ze sobą zawieracie (umowa ustna to też umowa o konsekwencjach prawnych), zapraszam. Między innymi tym zajmuję się na co dzień w swojej pracy. Więc, w razie potrzeby, piszcie na priv.
  14. https://www.facebook.com/projektdziury/?modal=admin_todo_tour&notif_id=1565283378760842&notif_t=page_invite
  15. Brajan, Alan, Natan, Jonatan, Denis, Aron, Viktor, Viviana, Ariel, Amelia, Blanka, Amanda, Nikol, Nikola, Nikolas, Rita, Sandra, Vanessa, Sonia, Jessica, Bella, Karyna, Alex, Kłentika, Beniamin, Kewin, Xavier, Dżesika, Doriana, David, Maya, Marika.
  16. Fraszka not dead! a do ludzia z odludzia mów mów mu od a do żet aż mu aż ach się mu sta nie tak sta że och
×
×
  • Dodaj nową pozycję...