-
Postów
354 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez TakitamWpis
-
Serce biega samo wewnątrz klatki śmiesznie obija się, o, żebra
-
Mogą być w mielonym bratki pani domowej nie sugeruję wpadki
-
Manifest milczenia
TakitamWpis odpowiedział(a) na cravoseviolas utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pewnie, że można się cieszyć. Jeszcze lepiej jest pozwolić sobie żyć. Bunt to manifest młodzieńczej energii imo. Wydaje się inna.. może jest zakochana? ;) sugeruje chęć milczenia... hmm milczenie może zaprowadzić w niebezpieczne miejsca, czasami lepiej wyrazić swoje zdanie! ładny wiersz, czuć impresję osobistą, moim zdaniem warto abyś popracowała nad warsztatem w kontekście jaśniejszego precyzowania myśli. Np” jestem zazdrosna” zamiast „nieważne” albo „to jest moje” zamiast milczeć gdy ktoś mówi „to jest nasze”... oczywiście szanuję manifest, poprostu może to milczenie jest dla mnie bardzo zaczepne. Miłego wieczoru -
biorę animeczkę na wycieczkę nad rymów rzeczkę, obniżam poprzeczkę
-
stawiam stopę na platformie zastygła tra ta ta seria z selera
-
zabawa słowem rymów gra kolej moja mam do piwa słód
-
Hen na przodach połysk białych bielsk w środku jakoś bardziej swojsko jest
-
Na widelec pcha się myśl co chce pleść pieśń
-
Nie trzeba dalej nieść cierniową już dawno nosił stryja teść
-
na swe nogi prędko skoki wrzuć coś żeś sknocił to poprawić szybko pójdź
-
plaża, palmy, zero odraz pyszne soki teraz chłodzi ✌️?
-
zdrada małżeńska...
TakitamWpis odpowiedział(a) na Lach Pustelnik utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Lach Pustelnik w końcu napisałeś coś co siada w miarę mi wyobraźnia to potężne narzędzie zdrada to okropny czyn.. ktoś kiedyś powiedział, że, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i pewnie dobrze, że pewne oczy, pewnych rzeczy nie widziały ale nie wszystko oczy widzą, pewne rzeczy są domeną wyłącznie intelektu np wyobraźnia. Ona jest pewnymi wrotami, których nie należy nawet próbować opisywać słowami, bo to i tak na panewce spali tak się wydaje mi. Ale ten nie popełnia błędów kto nie próbuje ;) może być, organiczna struktura układu nerwowego odpowiedzialna za instrument wyobraźni ale jak na razie naukowcy nie potrafią technologicznymi narzędziami skutecznie ekstraktować zawartości wyobraźni, według mojej wiedzy. Warto też dodać, że u różnych osób, te struktury mogą kodować w nieco odmienny sposób. I spróbuj ten kod jakoś "zwerbalizować" "zobrazować" albo "zmaterializować". Możesz próbować razem z czołowymi bio-neuro-technologami tego świata, powodzenia To, że posiadamy język jest prawie cudem -
Autor: Ross from friends
-
Jem wiersze oddycham wersem słucham zwrotki odpinam wrotki dalej lecę słowa pieszczę co by to było gdyby jej nie było tomik poezji pełen h.ere zji? puszczam dym rymem dużego bucha trochę ochrypłem w banię się rypłem do tego przywykłem nie mam sobie ujmować ale innym dodawać swoje smutki rujnować i tak dalej kombinować że aż trudno się tłumaczy bo słowo się krzaczy w gąszczu przeinaczeń jakiś zamiar w tytule między wersami coś czule wcześniej coś czułem a teraz to niby nie? ktoś persfaduje subtelnie manie prześladowcze ja widzę w poduszce te frędzle owcze bo ona jest bardzo miękka niemal tonę w jej wdziękach trochę udręka bo ucieczka to męka liżę ją w dźwiękach i co...? nie mogę utonąć bo już bym nie wypłynął to te słowa są o mnie i o mojej kochanej której ludzie imiona nadali ona znajduje się ponoć na szczycie skali i coś bym chciał powiedzieć ale ona tak szczerze mnie wiedzie że nawet o wodzie i biedzie wygląda jak na srebrym świeczniku przy obiedzie i tak prawdy umieścić chociaż troszkę jakiś fakt autentyczny prócz tego że zawsze szukam rymu właściwego i uwielbiam pieścić też broszkę ale wylać to co frustuje już czuję jak to prostuje że nie jest tak słodko przyglądać się rozsmarowanym na ścianie kotkom drą ryja niemiłosiernie ja spoglądam przez lustra przezierne może dało by się bardziej subtelnie albo przefiltrować przez gorzelnię może właśnie trzeba bardziej odważnie bo jeno chowa on zdanie przeważnie sam zapędza się w rogu kaźnię i później przekazu niewyraźnie widać ślady próbuję dać sobie rady żyć przezroczyście nie szukać zwady moi starsi to gady więc czasem muszę sięgnąć oręża i to nie pomarańcz się sprzęża i nie chodzi o węża, teraz oskarżony przez wynajmującą mi pokój kobietę że gdzieś wywiodłem goblet ten co prawda rzekomo szklankę czy pokal o który pytałem ale go nie znalazłem nękany uwagami mieszany ze złodziejami taka atmosfera nie potrzebna mi wcześniej uśmiechałem się nim otworzyłem drzwi teraz ona o mym uśmiechu może śni a czy ona za błąd przeprosić myśli nic więcej z faktu nie poruszę bo być może strukturę jego zbytnio obruszę więc dzisiaj tylko się skruszę i po nową, przy okazji, dla życia, pracę ruszę
-
pomówień nie nagrodzi prawda zimna jak stal
-
Ciężko mi bywa, nie przez Ciebie. Ludzkie problemy, spójrz: Bracie, skąd u Ciebie radość, że płoną budynki klasy, która cię wychowała. Bracie, dlaczego trzęsiesz się gdy stary gmach rośnie, a cyrk miotany jest wiatrem wieczności Bracie, Ojca znasz, jemu chcesz pluć w twarz? chcesz wmówić że to deszcz i sam zmokniesz w jego łzach jeśli jeszcze widzisz go czasami Bracie, Jeśli wątpisz czy żyć chcesz na to przepis tajemny jest, tutaj go nie zdradzam sam problemom swym zaradzam... Coraz trudniej jest się odnieść jak do brata, on do małp chce wracać tylko czemu na zboczone drzewo bonobo się tłumaczysz i tak gubisz kroki czaczy żaden z ciebie pepe nic nie kumasz? w kumach większość twoich tkanin miasto się ze smogiem zmaga dla ciebie naprawa to zniewaga lepsza będzie czeska praga gdzie nie sięga stara waga taszczy bagaż każdy tragarz ty o łaskę braci błagasz na nic będzie twe błaganie jeśli starać się nie będziesz w stanie na radości też są czasy ale tobie w głowie są kutasy kult falliczny jest dziedziczny dziewki łono wczesnym latem marsz na pole chłopie zatem tam pionier się wprowadza i nikt inny się nie schadza jak nie widzisz no to sadza twa ślepota to dla rodu skaza i sierota znajdzie drogę sadzam przy niej drzewa młode ja swym słowem tu zakładam ludzkie źródło i wciąż badam nikt nie powie takie czasy albo wspomni czystość rasy bo to podróż nie ma końca Adam, Ewa lot od słońca
-
nie dotykam cudzych sfer zbyt wcześnie mam stolik zarezerwowany cały kawą jest oblany
-
odwiedzam inne planety z pomocą rakiety, słabe dziś warunki niestety przed mielonym przestrzegam, własne prawa autorskie ile to zachodu
-
nie dam złamanej złotówki za zasad niedotrzymywanie
-
rymu przeciąganie jak przez szlufki
-
brudna twarz, zza krzaków, w masce z błota turnus spa w amazonii, za tysiąc marek
-
ta wyspa, na horyzoncie tam? z u-boota pozdrawiam
-
słychać sapanie, porażki procent dziewięćdziesiąt dziewięć lub sto ciężko tak zostawić brata
-
no spoczko to taka twoja interpretacja @jan_komułzykant..? moim zdaniem trzeba przestrzeni, wybacz, że to powiem, ale, REALNEJ (^; ale masz na pocieszenie: lekko czuć kierunek w którym bym widział aby to szło
-
nad magdaleny zwrotką się nie nadwyrężam choć wojuje, słowem, dzielnie jak sparta