Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. Patrz Beto, jak obrazek pod wierszem może zmylić w czasie korony.. Ja to odczytałam jako drugie dno, że zamknęli nas i że świat tylko zza okna można podglądać, i tak zinterpretowałam ten 'czas prozy'. heh A Tobie naprawdę chodziło o ten widok za oknem sam w sobie i inny sens zacytowanego. No cóż, zdarza się;) Teraz jak skupiam się, wydaje mi się na właściwym już strumieniu, to jeszcze bardziej się zachwycam, wręcz nie mogę przestać:) Wiersz jest taki bardzo Twój, i to bardzo udany. Czuję tu analogię do smutku za utraconą miłością, zgrabnie spojoną z rytmem natury. Wiosną w sercu i relacji, z jej późniejszymi 'perturbacjami', dojrzewaniem lub właśnie zniszczeniem - drzewo samo w sobie potem też jest ładne, potrzebne, wydaje na świat owoce, ale tak, najpiękniejsze jest w kwieciu. A że to trwa tylko chwilę, to budzi największy sentyment, szczególnie gdy nadejdzie proza. Tylko natura co rok się odradza, szkoda że z relacjami nie zawsze tak wychodzi;) a widok zza okna piękny, a najmilej gdy, tak jak napisałaś, patrzy się na taki we dwójkę. nawet jak źle to czytam względem zamysłu, to i tak biorę te powstałe emocje dla siebie:) Super Beto. Przesyłam swój zachwyt z rana ! I ściskam (na przekór obostrzeniom;))
  2. I znów muszę sobie popisać;) W skrócie nasuwa mi się wiersza podsuma: 'whiskey, moja żono, /ciemność, widzę ciemność':P Nie chcę zabierać indywidualności peelowi, ale zdaję mi się, że ten czas masowo pogłębia takie odczucia, jak tak patrzę wśród znajomych, po sobie. Dlatego poczułam, że mógłby to być i mój wiersz:) to chyba na swój sposób - komplement, w całym tym nieszczęściu. Może przez to, że odbieram jakby podobne drganie i podobny schemat, 'emocjonalna osteoporoza', to dobre, no i właśnie. Nie znam sytuacji peela, więc nie powinnam się zbytnio wpijać, usunęłam sporą część komentarza, bo mógłbyś sobie nie życzyć;) A wyjątkowo dobry (i rzadki) humor u mnie chciałby się udzielić. Bo wtedy nagle czuje się, że ta 'książka' nie jest aż tak pożółkła, zniszczona, ani z wyprzedaży. I tego Ci życzę:)
  3. @Silver dobrze napisane, szczególnie druga strofka. Bardzo w punkt. Może trochę w ślad teorii spiskowych, mam coraz większe wrażenie, że to wszystko to właśnie tak jak napisałaś, takie pudełko z klaunem, podrzucone pod globalne drzwi. W necie/mediach same fakty i mity w lesie trolli. Tak, wielka niewiadoma. Na szczęście obok lnstynktu i początkowych walk o kasze i makarony, rodzi się też szlachetność i altruizm, i to jest budujące. Pozdrawiam:)
  4. Tetu, ładnie:) choć to taki wiersz, którego nie umiem rozbroić na dosłowny odczyt, jak to lubię, to i tak się podoba. I taki niech mi pozostanie, w ślepych uliczkach domysłu. Piszesz niebanalnie i to lubię w Twoich wierszach. a w tym najbardziej zaczepiło mnie to Pozdrawiam:)
  5. jakoś tak mam, że nie potrafię obok takich wierszy przejść obojętnie. Takich, czyli napisanych przez osoby, którym z racji na wiek statystycznie znacznie bliżej niż mi, do końca, gdzie jest ta myśl o nim ujęta. (Choć los może spłatać figla, i jutro to będę ja, kto wie). Roztkliwia mnie to i czuję się z reguły nieswojo, jakbym weszła przypadkiem z butami w ich bardzo intymną rozmowę. Chciałam napisać, że z reguły w takich momentach przejmuję na chwilę to uczucie/odczucie piszącego. I wtedy czuję mocną kontrę do swojego odczuwania śmierci, z którym jestem niestety w dość częstym kontakcie, choć z racji na wiek jest to może śmieszne. W takim momencie na chwilę czuję za peelem jakbym miała powiedzmy 80lat i współodczuwam tą bliskość czasu, i że wtedy jest to naprawdę uzasadnione, niebezpiecznie blisko nieuchronne. i smutne, bo ciężko mi się z tym pogodzić, myśląc o peelu. Kontra, bo wtedy te moje 'histerie' stają się śmieszne i małostkowe. Rozpisałam się, bo nie umiem tego skondensować. Ujął mnie ten bursztyn wraz z tą strofą, dogłębnie. Że o dziwo, nic już nie dodam od siebie;) bo ten obraz mówi tak wiele. I niesie w sobie jakąś pozytywną nutę, pokrzepienie. Pozdrawiam
  6. Ładne. No i ciężko nie przyznać racji. choć czasem, na przekór, dobrze umieć odnaleźć poezję w tej prozie. Każdemu dana ta zdolność w innych proporcjach. To tak ogólnie. A do sytuacji, że świat zza okna, z ograniczeniem organoleptyczności, to wiadomo, nawet mimo chęci, podcina możliwości. Ładny wiersz
  7. No czasem tak mam, że muszę, jak jest okazja, żeby 'pogrzebać':)
  8. I to jak! Albo po latach po prostu przysychają i obumierają. Jeju, samozapłon kobiecych lasów:D Przepraszam, musiałam:P @beta_b no niestety, wygoda i pieniądz rulez..
  9. Beto, trafiłam tu dopiero po przemeblowaniu i ten układ, wpierw myślałam, że celowy od początku, wydał się bardzo ciekawy, byłam pod wrażeniem pomysłu, takiej jakby kontry myśli. Teraz widzę, że to pakiet sił połączonych. Ale początkowo pomyślałam też, że to niebieskie, to jakby boskie didaskalia, jednak teraz wiem, że nie, zresztą treść nie do końca, bo mówi z perspektywy człowieka, tylko w lustrze. Ale tak sobie myślę, że gdyby zrobić w tym niebieskim polu właśnie taką boską kontrodpowiedź, to byłoby bardzo ciekawie. Wiele elementów zresztą już pasuje. A sam wiersz, w formie solo-pierwotnej też się podoba. Tylko właśnie, zależy. Bo jeśli to stricte o bogu, tylko wtedy mój wcześniejszy wpis ma sens. A jeśli to jest jednak o człowieku, co w sercu peelki tęsknie zaległ na cokole, to już inna para kaloszy, a tak to jednak teraz mi wybrzmiewa w połączeniu z zakończeniem i tytułem. Gdy początkowy 'boski' odczyt wymanewrował w pole. (Chyba, że tytuł w pole wyprowadza:P , już sama nie wiem). Tak czy inaczej końcówka mocna, bardzo mi się podoba, sama w sobie ma głęboki wydźwięk, zarówno jeśli ta postać jest ziemska czy boska, w obydwu wypadkach ma to swój sens. Pozdrawiam Beto
  10. @Joachim Burbank podoba mi się, z każdym czytaniem coraz bardziej. Ten antagonista brzmi tajemniczo, bo to może być kontra w samym peelu albo 'czynnik' zewnętrzny, tak to odbieram. A bliżej mi osobiście do pierwszej opcji, jako taki wewnętrzny dualizm i walkę myśli, czasem i destrukcyjną - to tak ogólnie. A w odniesieniu do wiersza, jakoby stan, kiedy złapie się myśl, i już prawie ją się miało, ale nagle coś ją podważa albo po prostu oddala, jak balonik co uciekł dziecku z rączki.A może być też i tak, że źle to czytam, bo zbyt subiektywnie:P Zmysłowy i sensualny zmrok narzuca inną melodię- lubię te czary, choć od dawna miewam rzadko. Czasem to może i lepiej, ale przez ten mur oprócz zbytniej wrażliwości na zło wszelakie, też trudniej dociera piękno i odczuwanie szczęścia. Wybacz, że tak tu o sobie wtręty, ale poruszyłeś tymi słowy, ładnymi, właśnie te rejony, a więc to znaczy, że trafnie:) i chociaż za taki u siebie rozruch- dziękuję:) Reszta też dobra, aczkolwiek tak jak poprzednik odczuwam hermetyczność metafor, ale to nie jest zarzut, bo wcale nie muszę przecież wiedzieć, co jest chlebem i rozbitym dzbanem, bo chodzi o sam proces i emocje, które zrodziły wiersz i w nim się zamknęły. Dzban zresztą zaskakuje na koniec, bo tu niby ugoda, niby coś się udałdo, ale peel kwituje porażką. A może to tylko brak wiary w siebie i przesadne dobijanie? Bo wiersz to się udał!:) Im dłużej czytam, tym bardziej. Pozdrawiam:)
  11. Wysycha matka jak staruszka w zmarszczkach groby dzieci Łza spływa po korytach na cofnięcie zmian nie starczy A może jednak coś można? Ale to by musiało przyjść dość szybko i globalnie. No ale.. Pozdrawiam Beto
  12. Fajny pomysł. Najbardziej wybrzmiewa mi http. I pomysł z wybaczaniem za hejty i odpuszczaniem/podpuszczaniem. Aczkolwiek gdyby hejterzy mieli na tyle sumienia, żeby mieć po jego wyrzuty, to może i mieliby refleksję chwilę przed, a to już mniej prawdopodobne 'nabożne życzenia'. Pozdrawiam
  13. @Gosława dziękuję, miło mi. Odpozdrawiam;)
  14. @Enchant do mnie przemawia, taki jaki jest i pasuje, że taki 'nadbudowany', choć i wg mnie są momenty dla lekkiej korekty. Ale tak czy inaczej to taki wiersz, w którym ważniejszy jest dla mnie smak potrawy od designu- czyli w czym go podano. Bo wywołuje emocje i porusza problem - to jego atrybut. A w tym wypadku ta forma wydaje mi się czystsza niż usilne włożenie tego w skondensowany wiersz. Nie zamotałam mam nadzieję, a nie mogę jakoś sprecyzować. Dla mnie w punkt. Pada tu kilka dobrych słów. Tu dla mnie najlepiej ubrana myśl: Do tego zaznaczenie kwestii ubrań, bóg nie lubi samobójców, opinia publiczna..wiersz patrzy szerzej. dzięki
  15. Może i rozwlekłam nazbyt, ale pozwoliłam sobie nie kondensować za mocno. Może dlatego, że strasznie rzadko piszę. A i zastanawia mnie to 'sto lat wielkiej wagi'. Co pod tym ukryłaś:) Jeszcze 100lat z maseczkami? Beto! Oh nie;) A tak w ogóle to mój pierwszy skrót myślowo-skojarzeniowy, to było połączenie '100lat samotności' z 'Miłością w czasie zarazy'. Dzięki Beto
  16. zakaz wyjścia smuci nie wiem czy bardziej niż to że dawno nie byłam u siebie zresztą od dawna bywam rzadko zajrzałam zaskrzypiały drzwiczki jak moja markotność a tam jesień gorzej koniec listopada odczuwam jak przez pleksę co w sklepach - dla dystansu że dziś patrzę i nie cieszy niemal nic strój ochronny wrósł w skórę próby naprawy legają w gruzach z każdym świtem chwilę po postanowieniach nowonocnych postulatach wielkiej wagi trwałych dokąd noc żeby zabić marazm potrzebny przeszczep każdej komórki nie stać mnie na wiele do tego stopnia że nie wiem czy jak otworzą drzwi rzucę się w ramiona ziemi i bliskich czy rozbita z lenistwa jeszcze sobie nie wyjdę
  17. Fajnie, podoba mi się. Szczególnie ta urna i leżenie w rozsypce, super. Jedynie co, to choć może i chodzi o dwa różne konteksty i ich odnogi, w tym spalaniu do popiołu i rozsypce, odczuwam zbytnio powtórzenie patentu. Może samo 'spalam się' (bez popiołu), mniej nachalne by dla mnie było. ale to może tylko moje marudzenie;) pozdrawiam
  18. Tylko zostańmy rozważnie przy 40tce, co by gardła nie przepaliło;) Pozdrawiam. No i zdrowia. albo na zdrowie;)
  19. Beto, z tym poleciałaś:D a i reszta zgrabna. No właśnie, też myślę o tym odizolowywaniu, niewitaniu.. Do teściowej w urz.skarbowym pani krzyczała 'proszę się odsunąć od okienka!'. no niefajnie, ciekawe do jakiego etapu to dojdzie. pozdrawiam
  20. Dołączam do fanów tego wiersza:) cały wiersz prowadził mnie lekko i miło, ale końcówka została i wybrzmiewała echem jeszcze jakiś czas, zresztą tak jak melancholijnie brzmi wiolonczela. Bardzo fajny tytuł, choć smutny, gdy skupić się na słowie 'krótki'. Że to wszystko za szybko się odegrało. Sam pomysł na metaforę z wiolonczelą ciekawy, i choć rozumiemrozumiem.. to bardziej obrazuje mi się, zamiast samej wiolonczeli, futerał... Pozdrawiam
  21. O właśnie, pierwotna, to jest lepsze słowo. Trudno się nie zgodzić. A hodowle zwierząt to też kolejny temat. Bardziej chodzi mi o zarządzanie tym szumem, 'modą', co ma potem wpływ na powstawanie nowych stereotypów i ma szansę zostać w nas na dłużej. Zarządzanie choćby m myśl przytoczonej teorii spiskowej;) oj takie tam. A co do męskości, wzorców, to na szczęście kobiety są różne i potrzebują różnych facetów, nigdy 'moda' nie jest uniwersalna. Więc idealnie by było jakby ludzie dobierali się wg potrzeb, no ale z tym bywa gorzej;)
  22. Dla mnie wojna to też ostateczność, nie chciałabym. Ale wydaje mi się, że cywilizacje od zarania tworzyły się w atmosferze walk i wojen, jak nie w ochronie przed drapieżnikami to ze swoim gatunkiem przez ekonomię po religię, albo pod jej przykrywką. No i to generowało główne wzorce i schematy. Szum, racja, +ewolucja, ciekawe na ile naturalna, na ile zarządzana, a na ile rzeczywiście przez emancypację kobiet i dalsze jej formy. Kiedyś natknęłam się na teorię spiskową, że ktoś celowo dąży do zniewieścienia, nieobowiązkowa służba wojskowa etc, dla uśpienia i osłabienia. Wiadomo, Sparta wydawała na świat superżołnierzy, tylko czy to musi tak być. Sama jestem rozdarta między tym wszystkim. No ale to inna para kaloszy.
  23. Ciekawy, z dobrym wejściem i przytoczeniami, taka mała rozprawka, a bynajmniej wstęp do niej. Choć nie do końca wyczuwam, czy dla peela stereotyp mężczyzny z lat 80tych to raj utracony, czy puszcza oczko do cytatów. Na pewno wskazuje rozbieżności, które w połączeniu ze zmieniającymi się realiami wprawiają w jakieś rozbicie. No a temat rzeka, na czasie, mocno maglowany, choć jak dla mnie może czasem zbyt zero-jedynkowo? Ja o dziwo, jakoś nie daję się do końca wciągnąć w to co czytam w jakiś artykułach o 'kastracji', ale może mam wokół złe przykłady;) bardziej nazwałabym to elastycznym partnerstwem i tak bym wolała widzieć cel tego, pytanie czy to powoduje 'zanik odczuwania męskości', czy globalnie dzieje się więcej, a z racji, że nie jestem poszukującym albo zdominowanym facetem, tylko 'osadzoną' już kobietą, to tego nie odczuwam, bo nie mam jak . choć trochę tak jak napisałeś, kobiety zaczynają rozdawać karty, byleby nie doszło do 'seksmisji';) ale na choćby 2000 lat n.e, nie licząc przed, to długo zajęło 'nam' dojście do choćby prawa do głosowania, dodam, jeszcze nie wszędzie. Napisałam tu dużo więcej ale pokasowałam, bo i tak to było za mało i za wąsko;) a co do mód, dziś rurki, kiedyś np. długie włosy, zawsze coś jest, tylko na ile moda to próba przypodobania się płci przeciwnej a na ile rywalizacja czy dopasowanie do grupy, to też ciekawy temat. P.S. tak sobie myślę od dawna, że długi czas pokoju może to mieć do siebie, że zmieniają się proporcje i tendencje. Wojna generuje proste schematy, bardziej 'naturalne'? Ale naturalna też jest ewolucja. Pozdrawiam
  24. @Lahaj dzięki, miło, cieszę się, że zjadliwy;) Dziękuję za ślady @Dima Kartonof, @wjola @iwonaroma naddatki wg sugestii pousuwałam;) thx jeszcze raz
  25. Dziękuję bardzo:) masz rację, dzisiaj jest aż 3 razy, do poprawki, dzięki za uwagę:) pozdrawiam także
×
×
  • Dodaj nową pozycję...