Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maria_M

Użytkownicy
  • Postów

    7 981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    126

Treść opublikowana przez Maria_M

  1. Toż przecież nie jestem Dawidem. Czekam. Przeczytam.
  2. Miałam na myśli raczej przeobrażenia umysłowe i wszystko z tym związane :)
  3. Szanuję Twoje zdanie i Twoją stanowisko, kwestia wiary, to sprawa bardzo indywidualna, powiem - intymna. Powyższe słowa napisałam, majac 15 lat, kawałek czasu upłynęło, a czas robi swoje. Dziekuję, że byłeś i czytałeś. Pozdrawiam :)
  4. Bardzo osobiste, szczere wyznanie o zagubienie i Ona z igłą i nitką, czy uda się zacerować rozterki, zagubienie? Oby. Powodzenia :)
  5. Gdzie Ty jesteś Panie mój, wyobraźnię mą kreujesz niewyraźnie, lecz bojaźnie przenikliwie. Jesteś mi opoką życia, drogą prostą mnie prowadzisz, czuwasz ciągle, czuwasz trwale nieskończenie. Chcę Cię poznać, chcę Cię ujrzeć, z głębi serca mocną wolą Panie mój do Ciebie wołam, Ciebie wzywam.
  6. Jakbyś odpowiedział tytułem mojego wcześniejszego wiersza :) Tak, dokładnie.
  7. Podmiotem lirycznym w wierszu jest po prostu śmierć, dobra, łagodna śmierć, która mówi: napewno kiedyś przyjdę, lecz nie trać czasu na czekanie, żyj, smakuj źycie, dopóki jest ci dane.
  8. Zachwyt nad biustem? No tak, ale to zachwyt numer dwa, ponieważ numer jeden, to biust= życie- pokarm, niemowlę,
  9. Dziękuję za wyjaśnienie. W takim razie nie warto czytać Twoich wierszy, bo piszesz sam dla siebie, żyjesz we własnym wewnętrznym niepojętym dla innych świecie i właśnie ten świat opisujesz. Piszesz, że trzeba posiadać wyobraźnię, ale żadna wyobraźnia nie jest w stanie wyobrazić sobie, co Ty sobie wyobrażasz, myślisz, przetwarzasz w głowie. Określenie wymiar piekielny poza piekłem - co to jest? Co to za bzdury? Kogo to ochodzi? Przecież to są Twoje fanaberie, nie mające podstaw ani w naukach kościoła, ani w filozofii, ani w naukach humanistów! Zadałam pytanie: o czym jest ten wiersz, ponieważ w pierwszym odczuciu przyszła mi na myśl trauma podmiotu lirycznego z dzieciństwa, gdzie ojciec - pijak, nałogowy alkoholik, wraca do domu, a wszyscy pod stół uciekają. Ten smok rozjuszony, kościsty przyjaciel tworzy świat rodzinie gorszy niż Bastlia. Myliłam się, @W.M.Gordon napisał o Twoim wierszu: „wiersz, który jest odmętem w niedorzecznym wymiarze” podpisuję się pod jego stwierdzeniem
  10. Bo to są wierszem zapisane przemyślenia, poniekad masz racje, ale czy taka forma jest zła ?
  11. O, jak się podoba, to dobrze, Czekam
  12. Nawet gdy nie jest szybszy, to i tak milczenie jest złotem. Dziękuję za czytanie :)
  13. Dobry przykład, trzeba uważać :)))))
  14. Mimo wszystko jest to trudne, aczkolwiek możliwe. Pozdrawiam :)
  15. O, bardzo przepraszam Bronisławie ?
  16. „Spontan” jest dobry do pomysłu na wiersz, ale później należy go rozumem i wiedzą dopracować. Podobnie jak ze składnikami na posiłek: masz makaron, pomidory, czosnek, olej, przyprawy- czy to już jest spagetti?
  17. Rzeczywiście, dzisiaj Dzień Ojca, :)))
  18. Witaj Beta! Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam :) Maria
  19. Dziękuję Bronisławie za pozytywny odbiór wiersza. Odnośnie nazewnictwa każdej rzeczy i zrozumienia słów/ przecież dzisiaj wszyscy słyszą, ale czy to znaczy, że rozumieją? Nazywamy rzeczy po imieniu, ale i tak dochodzi do niezrozumienia. Niech sobie czytelnik resztę sam dopowie. Pozdrawiam serdecznie :)
  20. Czy można zostawić przeszłość i tworzyć od nowa chociaż te same kroki, linie papilarne, kolor oczu, głos, pieprzyk na policzku? Czy można od nowa budować siebie, ale już innego różanym oddechem układać rzeczywistość? Czy można zapomnieć, przekreślić, zniszczyć, wzgardzić wszystkim, co niszczyło marzenia? Odpowiem: można, nikt nie zabroni, nikt oprócz siebie samego. 22.06.2018r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...