I o to, Bożeniu, chodzi. Na przemijającą młodość ciała nie posiada się żadnego wpływu, na młodość ducha, już tak. Pamiętam jedną starowinkę sprzed wielu laty; nie mogłam wprost oderwać od niej oczu. Taka poprzez swą emanującą dobroć była piękna :)
Bardzo, bardzo serdecznie :)))