Pragnę Cię
przytulić przylgnąć
ciało do ciała
bym mógł wchłonąć
oddech ciepło zapach i
skruszyć
fałszywy posąg twardej suki
bez obaw
w moich ramionach
możesz się rozpaść i
z każdym kolejnym oddechem
odzyskać
energię
Chciałbym sprowadzić do wspólnego mianownika parujące okna oraz rytmicznie przesuwaną kanapę chociaż wiem że pod ciężarem doświadczeń ciężko ruszyć materac na stoliku nocnym z nadzieją ustawiona ostatnia drzemka może jednak uda się obudzić
restauracji
gdzie gra muzyka
spojrzeń
złączonych dłoni
i
wina
kiedy z uśmiechem
nad krańcem kieliszka
w dwuznaczności
języka oblizujesz i
przygryzasz wargi mówiąc
Pragnę Ciebie
Schrupać
Twój zapach budzi lepiej niż poranna kawa zamkniętymi oczami rzucasz wyzwanie dlatego podążam wzdłuż kręgosłupa kłamczucho chociaż ciało poddaje się pieszczotom udajesz że śpisz a ja powoli delektuje się Twoim drżeniem aż po