Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciek.J

Użytkownicy
  • Postów

    1 997
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Maciek.J

  1. sequel Gdy odlatuję bez ciebie w chmurach ginę jak ranny ptak przepadam w drzew szumie okręt wiary w porcie nadziei stoi na cumie usta już napoiłem nieśmiertelnym winem Jedną niewinną duszę jak powiędłą roślinę chcę uratować od zguby- kto to zrozumie dzisiaj wśród milczących twarzy w tłumie twoje skronie ozdabiam z serc wawrzynem Na Dafne czeka cierpliwie Apollin ukochany łapię myśli ocalałe niczym kolorowe motyle na dźwięki cudownej muzyki pójdę w tany I zaśpiewam jak kocham jeszcze raz i aż tyle wychodzę z cienia i patrzę na wygojone rany bo nie jesteś snem i nie wracasz już na chwilę
  2. Marzy ci się zamek na skałce, kiedy kopiesz dziś na działce. Może znajdziesz złota żyłę ? Nic na siłę ! Mówili ci już za młodu, że bardzo jesteś do przodu. Ważne że nie stoisz tyłem Nic na siłę! Chcesz uniknąć zapomnienia i wracają wciąż wspomnienia. Zaproś kiedyś wszystkie byłe. Nic na siłę! Sąsiad to jest dziad obskurny, żąda trumny zamiast urny. I tak kiedyś będzie pyłem. Nic na siłę!
  3. Moje gratulacje Grzesiu - toż to najprawdziwszy brachykolon
  4. Maciek.J

    cierpiętnik ..

    Nie jest to twórczość zbyt wielka i niegodna dużej mojej uwagi czytać te przygody Felka łamagi gdy w tle zawsze jest butelka
  5. To miał być kolejny zwyczajny dzień na pół rozgadany a na pół z milczeniem nieznany każdemu może znany nikomu po burzy która podlała zielone drzewa wracało życie zwyczajne i szare ten jeden telefon z niedaleka w domu zostanie w sercu na zawsze wspomnieniem chociaż przepadnie w zgiełku jak cień nawet ptak inaczej odtąd zaśpiewa nie poproszę już cioci do naszego tańca bo ty z aniołami poszedłeś tej nocy w tany kiedy trzymałeś w dłoniach kilogramów parę nie wiedziałeś wujku kochany a daję tobie na to moje słowo że trzymasz kolejnego w rodzinie budowlańca choć mnie wtedy bawiły plastikowe zabawki wszystko teraz tak boli dzisiaj ogromnie już nigdy nie zadzwonię wujku a ty już nie oddzwonisz do mnie i tak jak niedawno omyłkowo nie wciśniesz czerwonej słuchawki…
  6. Poleciałbym jeszcze ten jeden raz tam gdzie świata cztery strony lecz okrutny los skrzydła odebrał mi chyba bezpowrotnie Jestem teraz jak zraniony ptak co skubie resztki ocalałych piór ukryty w pustym gnieździe po pisklętach w pamięci obrazy zamazane często mam za oknem drzewa szarpie wiatr szalony odejdź już i oddałbym tobie nawet to coś co dla mnie najbardziej jest rzeczą cenną niepokoi się sumienie kiedy tak wiejesz zacząć wszystko od nowa lecz odwrotnie cofnąć marzenia do dat zapomnianych kiedy się zmartwił za mnie zawsze ktoś poobijane kolana to były niewinne rany zaczekać z nadzieją na ten jeden znak to nie będzie wtedy zwyczajny gest sercem usłyszeć teraz cudowny psalm jak chór sprawiedliwych rozbrzmiewa niestety to nie stąd będzie ta muzyka zaśpiewać pragnę ją między wierszami zakurzony zegar w kącie już nie tyka ale pozostał jak wierny sługa ze mną choć dawno zapomniał czym jest czas który odmierzał tymi samymi godzinami porę na miłość i spełnione nadzieje Poleciałbym jeszcze ten jeden raz daleko przed siebie aż na świata koniec tylko kto wie gdzie on jest
  7. zmieniona wersja sonetu z 2015 r. Radosna moja sułtanko -o nic już ciebie nie pytam przytulam delikatnie i lekko gładzę dłonią długie rude włosy i poradzę dziś się Muhibbi- co czynić gdy twe znaki odczyta Jedyna miłości-głęboko w sercu moim ukryta cudowny kwiat w ogrodzie posadzę a płatki położę na jednej szali wadze i wówczas -na drugiej piękny kwiat już zakwita Kwiat wiary oraz nadziei będą razem odtąd oba jak serca prawdziwej miłości spragnione niestraszne im wojny i najgorsza choćby choroba Spuszczam dla ciebie w alkowie błękitną zasłonę nie tylko uśmiech w tę noc mi się spodoba bo kwiaty róży się przemienią w owoce wyśnione
  8. Dzisiaj Matulu są twoje urodziny Tego wiersza dziś twoje serce nie przeczyta nie przytulisz nigdy do niego dorosłego już syna choć ten sam kwiat w ogrodzie znowu zakwita tak pięknie słońce na Ogrodników sobie poczyna Nie wtulę się już nigdy w twoje ciepłe dłonie nie usłyszę już delikatnego matczynego głosu jestem coraz słabszy i posiwiały moje skronie mając tylko żal czasem do niewdzięcznego losu Dzisiaj nie będzie też tortu z tyloma świeczkami wiatr Fatum zdmuchnął je za ciebie bo wtedy poczułem się jak palec sam na sam z myślami a utrata Ciebie bardziej boli od każdej biedy Do nieba zwracam oczy z bólu nieprzytomne od ukrytych też łez których nikt już nie osuszy o twojej miłości nigdy moja Mamo nie zapomnę modląc się też o spokój dla twej pięknej duszy
  9. Serce posiadać z kamienia to dziś nie rzadkość wcale zabierz swoje skrzydła dawno wyleniałe a czy wiesz że kropla zawsze drąży skałę Nie bawią już mnie twoje huczne bale galerie pięknych rzeźb i wspaniałych obrazów nie chcę widzieć choćby nawet twojego cienia nie chcę słyszeć i zatrzymać już cię nie muszę Tego kamienia pewnie też nie skruszę choć niejedna łza na kroplę zamieniona nie chcę czytać już tych brudnych bohomazów bo wszystkie są napisane z tym samym znakiem Nie przytulę cię dziś i nie wezmę w ramiona choć jesteś tak blisko jestem w głębi duszy jedynakiem
  10. Hipolit Noga znany w Europie, piłkarzem będąc był wciąż na topie. Strzelał goli zawsze furę, przeszedł na emeryturę. I teraz w ziemi na działce… kopie. Kominiarz Orest Czarny w Szczawnicy, żegnał się z pracą, zaś czeladnicy, dali w darze drabinę. Dziś podgląda dziewczynę z dachu- w koszuli oraz… szlafmycy. Makary Cegła w Krynicy Zdroju, murował ściany zawsze do znoju. Na starość żona gderała, nawet kiedy gotowała. Postawił ściankę wtedy w pokoju.
  11. Wściekły był pająk ongiś pod Pszczyną, problem miał bowiem raz z pajęczyną, a wcale nie tak mały. Plótł ją bowiem dzień cały i się zaplątał z całą rodziną. Gadają sobie koło Tymbarka , owadzia larwa oraz poczwarka. Larwa pyta kiedy zmieni się i nabierze deseni, a tamta na to: nie mam zegarka. Śmiała się mucha raz pod Opolem, jakie z kuzynek straszne głupole. Mają pewnie pusty łeb, bo latają tam gdzie lep. Aż sama padła pod… muchozolem.
  12. @Marek.zak1 zawsze wtedy jest gorzej kiedy znów będzie drożej a teraz mamy demokrację cenami dławimy inflację
  13. Nienawidzę tej twojej miłości i dobroci czystej szaty jak w słońcu się ciągle złoci nienawidzę twych skrzydeł z pięknych piór ogłusza mnie ten twój delikatny śpiew i chór nawet ten klimat w raju spokojny i sielski w życiu bym nie chciał być jak ty anielski *** Moją miłością ogarniam także ciebie ty też mieszkałeś wraz ze mną w niebie byłeś kiedyś przecież jak ja biały anioł tylko się obraziłeś na Miłość niezbrukaną i dzisiaj wrzucasz węgle pod kotły co rano w otchłani tam gdzie wzrok ludzki nie sięga ale to w miłości jest świata zawarta potęga pozdrawiam cię nieszczęsny Mefisto Gabriel Archanioł
  14. @[email protected] Odwzajemniam twoje piękne życzenia Grzegorzu
  15. ubogi ołtarz dziś konsekracja krzyżma hostia w ciemnicy *** miłość przed sądem świat patrzy na Golgotę tam umrze prawda *** umilkły dzwony święte ciało już w grobie lecz On powróci *** nadszedł dzień trzeci i spełnione proroctwo bo Jezus żyje
  16. Teraz na razie wiele nie napiszę zagłębiony w przejmującą ciszę wykutego w skale Bożego grobu aż do czasu zmartwychwstania teraz na razie o wiele nie spytam w akcie żalu wspomnę każdy błąd który tak życie na zawsze odmienił i na nowo znaki z nieba odczytam trawnik nadzieją po marcu lodowatym wreszcie już się zazielenił zanim jasny płomień serca świecy od paschału zapalę stanę myślami obok zakrytego krzyża a kiedy odłożę na chwilę białe pióro nadejdzie pora rozważania gdzie są aniołowie-ogrodnicy czy spotkam jeszcze ich obu zakwitają pierwsze wiosenne kwiaty powoli się zbliża niezwykły czas niezwykłych Świąt WIELKI TYDZIEŃ 2022
  17. każdy kiedyś za to odpowie a zwłaszcza ci zwyrodnialcy w rosyjskich mundurach
  18. Wróciłaś… o tej porze jak zawsze co roku uśmiechnięta razem z wiosną marcowe słońce twarz ogrzewa Ubrane w liście powróciły drzewa dotrzymam tobie chcę miła kroku nucąc ci po drodze pieśń miłosną choć sił z wiekiem już coraz mniej Trzymam się twojej delikatnej dłoni aby choć trochę było w życiu mi lżej niejeden siwy włos na każdej skroni ale przecież to nie koniec świata że zeszły na ziemię radosne anioły a dobrym ludziom wtedy serca rosną Najwięcej ich będzie w środku lata a ja usiądę i wypiję wyciąg z jemioły choćby na to łagodne nadciśnienie i niestraszne mi będą jesienne szarugi Nawet to że dzień nie będzie taki długi i znikną wszystkie tak ogromne cienie zaraz potem mroźne wiatry zawieją i śnieg pomaluje wszystko na biało Wiem i wierzę że powitam cię ocalałą wtedy za dwa miesiące a czasem nawet trzy będziemy od nowa oboje pod tytułem ja i ty nie opuścisz mnie na zawsze kochana moja Nadziejo
  19. wszystko w rękach Boga WALDKU
  20. Zabijasz z zawiści zimny zbrodniarzu ziejesz zbroczoną zgorzeliną zamiast zabawek zdradzieckie zabójstwa zewsząd zardzewiała zieleń zapamięta zraniona ziemia zimne zadowolenie zauszników zaburzony zabójco zobacz zapłakała zaorana ziemia zburzone zbijane złote zyski zostało zero zaufanie znikąd zginiesz zgubiony zawiśniesz za zbrodnie zapłacisz za zło zatrważające Z złowieszczy znak znaczy zostaniesz zwyciężony
  21. Maciek.J

    O dwóch watach i gazie

    wzajemnie Grzesiu
  22. skute dziś zimnym łańcuchem bije nadal i trwa walka nieustanna ma wielką moc za niewinne dzieciny odwagi nieśmiertelnym duchem zaśpiewa jeszcze na koniec Hosanna Zamknąć daremnie twoje usta chce wróg jak żelazną rękawicą bo nigdy cicho nie będzie w czas burzy wszystkie miłości słowa boginie pokoju wraz pochwycą każda dokładnie je światu powtórzy Otwarte miej oczy zasłonięte nienawiści opaską ciemność jest tylko nocami nadejdzie czas gdy we dnie ojczyzny oczy się nacieszą wkrótce z nieba wielką łaską światło tyrana na zawsze zblednie gdy ranną ziemię krew jego zbroczy a wierni do ołtarzy z modlitwą pośpieszą Otwarte miej uszy choć zagłuszone dziś brudną watą posłuchasz pewnie zatopiony w ciszę za życia cenny dar przeto pokłonisz się nowym kwiatom kolejne strofy ocalony poeto o wolnej Ukrainie pieśń napiszesz najtwardsze serca wzruszysz
  23. Maciek.J

    O dwóch watach i gazie

    Kłóciła się kiedyś czysta wata opatrunkowa z watą cukrową bardzo zajadle o to, która jest bardziej i częściej przydatna i dlaczego bo jedna i druga jest już na ogół pobielona Wasza polemika jest niczym ja… jałowa wtrąciła wtem się gaza –kompletna bzdura bo każda z was beze mnie to nic ciekawego i ty z cukru na patyku coś taka zadowolona... To ja gaza błyszczę zawsze niczym alabaster dodam jeszcze pierwszej wacie i bez urazy nic nie warta jest wata i zwłaszcza bez gazy wtem gaza umilkła bo przykleił ktoś na niej… …plaster
  24. Było iść Autorze do polityki- może na ministra propagandy byś się pan załapał a tak głupio bo nie wyszło...
  25. Skoro tak ci ciąży Związku Radzieckiego brzemię* Dlaczego palisz i niszczysz swej ojczyzny ziemię ? Co przyłączyć chcesz despoto do swojego kraju Kto zamieszka w zburzonym i spalonym raju? To wojsko ma czołgi samoloty okręty i pistolety Dlaczego strzelasz do dzieci i zabijasz kobiety ? Młodym żołnierzom mówisz, że to ćwiczenia Czy masz jeszcze resztki ludzkiego sumienia ? Cały świat dzisiaj pragnie tylko jednego: pokoju Dlaczego ciągle podżegasz do krwawego boju ? Ludzie z Rosji zawsze silni niepokonani i męscy Czy wiesz, że w żadnej wojnie nie ma zwycięzcy ? Co chcesz uzdrowić i kogo leczyć chory konowale Czy wiesz, że ta wojna zakończy się w trybunale ? Dlaczego puszczasz rakiety na drzewa i kwiaty ? Nie szukaj odpowiedzi u tyrana i psychopaty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...