-
Postów
2 004 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Maciek.J
-
Dobrze, że nie odejdzie choć wierna Wena, nie spłonę od razu jak żołnierzyk Andersena. Zranione serce nie jest wszak ołowiane, choć nie wie jak długo na świecie zostanę. Bo przecież nikt nie zna ostatecznej swojej daty, w wazonie zasuszone nie pachną już kwiaty. Zegar z wahadłem pordzewiały już nie tyka, anioł kolejny rozdział mej księgi już zamyka. Zapomnieć słowa, które nic dobrego nie wróżą, nawet te nie zapisane jako zbędne wyrazy, zapomnieć myśli, które spokój duszy mi burzą. Zamiast słów kreślę dziś bezkształtne bohomazy, cicha noc niech podrzuci we śnie jak w sekrecie, wspomnienia dobrych dni ukryte choćby...w sonecie.
-
+24.11.2020-24.11.2023 Ktoś może powie że to ledwie trzy lata ale dla mnie to już jest aż w tamtym dniu zawaliło się pół świata a teraz Kochana wszystko masz spokój zdrowie i poczucie szczęśliwości tak mi brakuje serdecznych zawsze słów bezinteresownej Twojej Miłości i tak ciepłych zawsze twoich dłoni nikt nie zawróci czasu który bez ustanku tak goni widzę Ciebie dziś w zwierciadle dobrych snów choć ten raz ciebie zobaczyć tak jak z bliska choć fontanna radości w sercu już nie tryska pomodlę się o zbawienie twej duszy tak samo i o to byśmy usiedli na złotej ławce boskiego edenu i powspominali o tym to co było tyle lat temu tak pragnę choć na chwilę pobyć z tobą Mamo wszystkie smutki zostawić za obłoków bramą trzy lata rany krwawią cały czas i są świeże w powstanie wszystkich z grobów wierzę też wrócisz i będziesz z nami nasza Matulu dusza z sercem toczy co dzień swoje igrzyska wszystko pędzi przed siebie niczym oszalałe wielkie marzenia zginęły albo stały się małe nie mogę teraz pisać jeszcze bo tęsknota serce ściska w nieopisanym bólu
-
2
-
Spóźniony żal.
Maciek.J odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Tectosmith Skoro się pokrywa twoje życie z przykazaniami to nie może być tylko przypadek, z jednym może ale z dziesięcioma ? -
@bronmus45 Jak ci nowy rząd wprowadzi cenzurę w necie to twoje ,,polityki,, pójdą do kosza...
-
Rymy dokładne są także rymami. ważne jest aby tylko nie używać za dużo tych popularnych typu szlocha-kocha, dzieci-świeci choć największym poetom się zdarzało a nawet noblistom poza tym rymy dokładne ładnie brzmią we fraszkach albo limerykach
-
Tyle myśli codziennie kołacze się w głowie ile słów z tego zapisać na karcie aby zostały nieskazane na zapomnienie i podarcie ile uczuć zawrzeć w jednym słowie ile znaków opisać jako wyrażenie ile snów co w noc przychodzą gwiaździstą by potem zniknąć nad ranem jak bańki mydlane i nigdy więcej takich samych już nie zobaczę ile marzeń mamy co jeszcze zostało w planie niczym we śnie na jawie gdyby się spełniło jakie byłoby wspaniałe nasze po ziemi stąpanie ocalone słowa które prawie już były opuszczone niczym zapomniane cienie muza wzruszona cichutko płacze maczam pióro w kałamarzu aby uwiecznić je teraz jak szkiełka w witrażu obrazy zamienić na baśnie w strofy przerobię myśli sny marzenia kolejną zapiszę stronę bardzo kocham moją Wenę w króciutkiej ślicznej sukience uszytej przez aniołów kiedy chwytam ją za ręce cały świat mi daje bez kleksów i bohomazów i tak właśnie w labiryncie wyrazów niczym Feniks z popiołów nowy wiersz powstaje który podaruję Tobie
-
Tańczą i krzyczą jak opętani i chorzy niezrozumiałe teksty mówią nadzy aktorzy atak zbiorowego szaleństwa zamiast słów klasyki padają przekleństwa obrzydliwe i wulgarne wszystko to koszmarne właśnie trwa nowa premiera ale przecież przedstawienie musi trwać na zbrukanej już scenie mówi reżyser mówi że wraca do dzieciństwa tylko kiedy on oglądał wówczas takie świństwa…
-
Kiedyś niewidzialny będę jak księżyc w nowiu teraz idę po krętej drodze a z prawa i z lewa pozdrawiają mnie te same od tylu lat drzewa parku strażnicy na warcie w pełnym pogotowiu Pozostań dziś moja muzo w szczęściu i zdrowiu niemłode serce nie krzyknie jak morska mewa ale cichutko także na razie nikomu nie zaśpiewa jak mały potrzos co wypadł z gniazda w sitowiu Los człowieka tak przypomina mi grę w karty czas odmierzają radosne i smutne wspomnienia stary kalendarz zakurzony leży porzucony i podarty Blask beznadziei razi w oczy, że nie widzę cienia co doda mi sił aby zacząć po raz drugi albo czwarty bo życie boli bardziej niż ząb wyrwany bez znieczulenia
-
Kapłan na mszy powiedział : …dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono… po czym obie dłonie złożył do modlitwy nie dokończył w wielki szloch zamieniony chóralny śpiew Ojcze wróciłeś wtedy z rękami skrępowanymi sznurami nienawiści do nóg zimne przywiązali ciężkie kamienie a na szyi pętla bo ceną było twoje milczenie na konsekrowanej sutannie zakrzepła krew nie dajcie się nigdy zwyciężyć złu… bądźcie w czynach i myślach czyści porzućcie na zawsze kłamców sitwy niech na słowa prawdy nie zadrży powieka nadeszła pora by obudzić się z tego koszmarnego snu bo to nie była jeszcze jedna senna mara nie umarła w sercach wiernych wiara ona jak nadzieja jest nieśmiertelna razem z nimi miłość do człowieka którą w darze dostaliśmy od Boga żałobny dzwon dziś jak wtedy uderzy powraca teraz bolesne wspomnienie w czasie kiedy pokoju i zgody brak w dniu trzydziestej dziewiątej rocznicy wraca ostatnia homilia w kościele świętych polskich braci męczenników by raz jeszcze poruszyć ludzkie sumienie w świątyni przy twojej teraz ulicy ostatnia do nas przestroga tak naprawdę jeden w życiu jest właściwy szlak choć często wiedzie przez nieskończone zakręty tam na końcu czeka Miłość I Prawda Ojcze Jerzy patrzysz teraz na Ojczyznę z ołtarzy i pomników powrócisz raz jeszcze na macierzy łono jako nasz jeszcze jeden święty
-
2
-
czy grudzień czy maj wytrzymaj gdy przeciwny wiatr zawieje musisz przetrwać łap za ster i płyń przetrzymaj sztormy i burze zatrzymaj dobre wspomnienia podtrzymaj w myślach co warto i tak trzymaj maro przeklęta giń nagroda czeka wysoko na górze gdzie nikt na nic nie rzuca cienia i nie gra nigdy fałszywą kartą na szlaku życia są wiraże i zakręty piękne nierzadko są tylko momenty albowiem tutaj nic się nie stanie i nie dzieje bez jednej choćby puenty dlatego z losem w szachy graj może dasz mu kiedyś mata albo nadejdzie koniec świata
-
Raz marionetka koło wsi Górki, uczyła życia trzy swoje córki. Nieważne, czy nas cenią bo i tak kiedyś zmienią. Ważne jest to, kto ciągnie za sznurki.
-
to niemożliwe… ktoś powie to taki koszmarny sen jeden z tych których nie brak w październiku kolorową jesienią gdy jeszcze w ciepłych promykach słońca liście się pięknie mienią wszystkimi barwami tęczy dzisiaj w słowa się układają ostatniego pożegnania w pełen cierpienia tren to niemożliwe przecież tylko śpi bólem zmęczona za chwilę otworzy piękne duże brązowe oczy ocieram łzy które są jak krople rosy o poranku co srebrzą się na pajęczynowej sieci a dzisiaj żałobnego całunu na grobie czarna zasłona trwa póki jesienny deszcz jej nie zmoczy w kąciku pajęczyny świerszcz cichutko tobie gra a twój anioł ku niebu znów wzleci to niemożliwe, to przecież sen o ostatnim przystanku ponury i koszmarny co męczy w noc nieprzespaną trwać będzie zawsze i nadal trwa łzy to nie rosa na zawsze pozostaną
-
a ty ciągle... jak nie o polityce to o alkoholu
-
@Klip ś@Klip świetne tylko w pierwszym wersie było o jedną zgłoskę za mało
-
Czara goryczy zamiast kieliszka trunku, trucizna ma dzisiaj smak dobrego wina, bo i niczyja jest nie moja dziewczyna,serce odwrócony jej wzrok zamiast pocałunku Może pora uwolnić się od frasunku , od tylu owoców drzewo się ugina, niech złota jesień się wreszcie już zaczyna nieufność wtedy odda tron dla szacunku Czas prosić serce do cudownego sadu tam zaczekają też na nas piękne kwiaty czas myśli uwolnić z matni i bezładu Niepotrzebne słowa spisać lecz na straty żeby nie było już po nich choćby śladu żeby wróciło co zgubione przed laty
-
Pamięci Danuty Heleny Siedzikówny (ur.3 września 1928, rozstrzelanej 28 sierpnia 1946 w Gdańsku) Patrzysz na nas dziś z wysokiego nieba gdzie nigdy nikt nie będzie strzelał do serca niewinnego które nosi w sobie imię najdroższe ze wszystkich Ojczyzna jakie krótkie było twoje życie niczym urwany film zatrzymane spoczywasz teraz w polskiej ziemi w najprawdziwszym grobie tam gdzie imię twoje wyryte i nie będzie już nigdy tajemnicą oddałaś w ofierze młode serce teraz o modlitwę jak inne poranione dusze prosisz za te w księdze pamięci zachowane odżywają wraz z każdą rocznicą popatrz ty co żyjesz dzisiaj w ciągłym biegu ona jako Noego arka dopłynęła zbyt szybko do brzegu poświęciła młode serce aby w końcu przeminął na zawsze tamten podły świat jeszcze ostatnia wiadomość krótki gryps wysłany zza krat ,,Powiedzcie mojej babci że zachowałam się, jak trzeba.” Inko dzielna harcerko jesteś prawdziwą Bohaterką Niech wolna Polska przyśni się Tobie FacebookTwitterEmailPodziel się
-
@sam_i_swoi masz rację, tylko posłowie z definicji nie musi być powiązane z treścią opowieści (życia) dlatego może być wymyślone...
-
Byliśmy więcej niż tylko ,,po słowie’’ najdłuższą w życiu chwilką nakarmić chciałem serce myśli kołaczą się w siwej głowie jak rozpalić ognisko w jednej iskierce nikt nie napisał epilogu czy ktoś wymyśli posłowie Fatum czy jej niewdzięczny syn człowieczy Los co dnia układam puzzle z moich win kiedyś ułożę całe życie nareszcie część mnie odpocznie i w ciszy usłyszę twój głos bo wierzyłem weń jak w wyrocznię nawet o zmierzchu rozpoznam twarz a może spotkam przypadkiem na szlaku pełnym zakrętów bez ani jednego znaku poznasz mnie po słowie które na pamięć dobrze znasz
-
Kochanowski nie gra tu na lipę ależ mamy znów dobrą ekipę teraz Janusz już do Bednorza szał w Polsce od gór do morza Kurek ale teraz znowu Śliwka co za wspaniała polska kiwka as serwisowy i super Zatorski widać nam sprzyja klimat morski Wchodzi Bieniek za Hubera półfinał się prawie otwiera Semeniuk sprytnie do Fornala zwycięstwo Brazylii się oddala Gdzie wykluczenie dla Brono Rezendy? (bezkarne są te gwiazdy i legendy) my sędziów tak nie popychamy Świetnie panowie dobrze gramy Wilfredo szybko do Kaczmarka trener Kanarków już znowu sarka Jeszcze Popiwczak za Łomacza i Brazylia tak strasznie rozpacza Koniec meczu !( Bruno nos wyciera) nasi grają dalej !! trzy do zera !!!
-
z pewnością za dużo więcej niż Judasz Jezusa
Maciek.J odpowiedział(a) na Pan Ropuch utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bóg nie może umrzeć bo jest nieśmiertelny a jeśli umarł to pewnie Jego jakaś podróba. -
Chciałbym choćby jeden raz być cud kobietą Poetką bym wówczas została a nie tylko poetą Latem nosiła bym sobie króciutkie mini A na plaży ze sznurków uszyte micro-kini I bym tylko patrzyła jak się tamten pan podnieca Ale byłby wtedy super numer i byłaby niezła heca Mój kochany latał za mną jak śmigło helikoptera A ja bym godzinami wysiadywała sobie u fryzjera Potem jeszcze manicure u znajomej kosmetyczki Mój jedyny na obiad by robił pyszne polędwiczki Dzieci nie mówiły by o mnie wtedy nasz tato I nie miałabym żadnych problemów z prostatą Wszystko byłoby inaczej i nie takie samo Bo bym była żoną siostrą a może i mamą I wcale nie byłabym tak zwana słaba płeć Chciałbym… ale mogę sobie tylko …chcieć Jako kobieta miałabym inne wszak plany Każdy kawaler byłby we mnie zakochany Pewnie do tego sławną uczoną bym była I dłużej od mężczyzn statystycznie przeżyła Brawa bym też dostawała za wygrany quiz Byłabym sławną aktorką albo nawet miss Zostałabym inspiracją dla artystów malarzy Temat rzeźby by powstał z mojej cud-twarzy Na plotki bym chodziła z niejednym sekretem Chciałbym choć raz być kobietą ale wolę … facetem
-
Spojrzał przed siebie i w jednej chwili całe życie mu przeleciało przed zmęczonymi oczami na czarnym niebie słońce za gęstymi chmurami może to tylko sen to nie może być jawa nie rozumiał co się stało na ziemi rozlana cuchnąca lawa kto napisze ostatni tren obejrzał się za siebie nie zobaczył już cienia powoli tracił nadzieję w zeszłym tygodniu był pogrzeb wolności i czystego sumienia czy świat jeszcze istnieje obejrzał się raz jeszcze na drogowskazach zamazane litery nikt już nazwy żadnej nie przywoła nie było już prawie niczego wszystko zatopione w otchłani arki nadziei odpłynęły z przystani może odnajdzie swego anioła zamiast łez piasek z mogił wysypał spod powiek nikogo już nie było tylko on ostatni człowiek
-
Panna Jadzia ze wsi Długołęka. to bardzo skromna, ładna panienka. Hipolit kwiaty przynosił, w końcu o rękę poprosił, lecz nie powiedział po co mu... ręka ?
-
Leciałem do nieba aż pod chmury znajomy obraz był już taki maleńki górskie szczyty tonęły w gęstej mgle żegnaj ziemski mój świecie ponury od dzisiaj aniołów podziwiać będę wdzięki patrzę w głąb duszy a tam na samym dnie spokojne sumienie sobie śpi Ile to miesięcy tygodni i dni ileż czekałem długich lat okrutny czas marzenia kradł teraz z góry nic nie jest takie same tak to przecież to jest tu już widzę złotą rajską bramę przed nią stoi anioł Bonifacy *** łyk kawy całkiem wybudza ze snu pora wracać do pracy
-
Tracę już siły chociaż to jeszcze nie siły ducha czy ktoś zrozumie mnie i jeszcze wysłucha czy jeszcze raz przed kimś się cały otworzę powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże’’ Na rzęsie ostatnia łza będzie za chwilę też sucha słaby jestem i bezradny niczym ranna mucha dlaczego życie bywa gorsze niż Madejowe łoże powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże’’ Bezdomny pies może mnie odnajdzie i wyniucha może ciepłym oddechem mój gniew udobrucha czy warto żyć czy skończyć te męki już może powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże ‘’ Do końca życia pozostanę z tą w sercu blizną nie wyleczę jej choćby najlepszym lekiem Juliuszu ty tęskniłeś wówczas za Ojczyzną ja tęsknię teraz ale tylko za Człowiekiem
-
3