-
Postów
2 009 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Maciek.J
-
Kruche serce jak wyrzeźbione z kryształu pękło na miliony okruchów z nich powstaną młode serca i jeden kamień zielony z krainy wiecznych duchów on z grzechów ludzkich ulepiony nim rozsypie się znów pomału a z tych drobin urosną kamyki nowe póki jeden w serce się nie przemieni najtwardsza skała pęknąć może słońce łapie w ramiona kolejny kamień zielony na brzeg losu go wyrzuciły przeznaczenia fale tylko nadzieja została nieutracona zachowaj ją teraz i zawsze w barwie tej zieleni ja serce między wiersze włożę dziś rano odeszło jedno po zawale
-
@Sylwester_Lasota a konkretnie ?
-
Dla M... Powiesz dlaczego już nie kochasz na drodze wybrukowanej cierpieniem zostałem jedynie z moim cieniem jak ostatni liść co jesienią się kołysze uciekasz przede mną choć nigdy nie byłaś płocha w snach ciągle szepczesz że wszystko się skończyło powiesz dlaczego kart kalendarza nie przekładasz ani razu z powrotem do dni pocałunków i delikatnych dotyków powiem ciebie tak naprawdę nie było zbyt trudna to dla mnie szarada powiesz coś jeszcze kolejny list teraz w myślach piszę nikt nie wie co będzie potem za chwilę odlecę do krainy nieskończoności gdzie czas się nigdy nie kończy co ty mówisz przecież byłam wróciłam w wierszu o pięknej miłości piękniejszej od wszystkich liryków
-
@Maja Cyman bardzo dziękuję Majeczko @fregamo bardzo dziękuję ;-)
-
Jesteś jak wierszem nieskończonym krzew który rośnie wiecznie zielony podlewam teraz wciąż szczęścia łzami patrzę na kalendarz z dobrymi dniami jesteś niczym najciekawszą metaforą spacją od smutku ale już nie chorą cudowną strofą co dnia kolejną nową sztambuchem gdzie wpisuję to słowo jesteś rymem najrzadszym i bogatym niech kwitną teraz niezwykłe kwiaty w ogrodzie miłości nadziei i wiary tam ptaki śpiewają sercom fanfary jesteś na jawie spełnionym snem o nic nie pytam już wszystko wiem odnalazłem Ciebie w jedynej chwili jesteś największą orkiestrą i chórem dlatego piszę dziś szczęśliwym piórem by zakochani jak my na zawsze tacy byli jesteś moim początkiem a nie końcem piękna księżniczko królowo królewną ocieram ukradkiem ze wzruszenia łzy dzisiaj wiem to jedno że tylko ty kochasz mnie tak bardzo na pewno przytulam do siebie twe serce gorące
-
Kiedyś był liczbą za niewidzialną barierą niczym Chińskim murem i nie do przebicia odległy o miliony kilometrów jak gwiazda najdalsza w nieogarnionym wszechświecie porwać było cię trzeba jak piękną Europę niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem i zawrócić raz jeszcze do tego co już było do beztroskich chwil o niewinnym uśmiechu stu lat mi życzysz dzisiaj jak na przydechu kochasz mnie nadal wciąż z tą samą siłą tylko serce wrażliwsze z każdym dotykiem ostrożniej na ziemi stawiam każdą stopę zwierzam się tobie dzisiaj jakby w sekrecie jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda bezradny patrzę w kalendarz z dni życia po raz kolejny dopiszę jeszcze jedno zero
-
Wszystko co pamiętam zaciera ciągle czas dzisiaj szukam tam gdzie umysł nie sięga chociaż śladu odbitego w sercu co z tęsknoty tak bardzo boli bardziej niż głęboka rana zimowy wiatr ochłodzi rozpalone myśli utkane z marzeń tych wyśnionych bo nie ma przecież nas
-
Pisarz i jego żona
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no cóż... czasem jaki mąż taka żona mają zdolność do adaptacji -
Wciąż powracam do lat minionych i wspominam spotkania naszych oczu jak dotykała ciepła dłoń do mej dłoni wśród tych czterolistnych koniczynek zielonych gdzie staliśmy tylko my razem na uboczu pamięci nawet największa mgła nie zasłoni Wciąż powracam do chwil beztroskich gdzie byłem młodszy duszą o połowę kiedy twój szczery uśmiech serce ogrzewał czułem się niczym w ogrodach cudów boskich rodziło się prócz miłości życie nowe gdy na gałęzi inny ptak wtedy śpiewał Wciąż powracam do kalendarza by daty poodnawiać z pamiętnika pod każdą wpisane spełnione marzenia nucę smutno nic dwa razy się nie zdarza w pustym pokoju zegar na ścianie tyka odmierza mi czas na kolejne wspomnienia
-
Niejedna zbroja w grobie pamięci zachrzęści na kruszenie kopii o krew przelaną Niejeden dzwon bije który odlano zamiast armaty w wojnie na słowa i pięści Ty co opluwasz macierz co dnia bez ustanku niech ci tę plwocinę w kamień obrócą I za siebie jak najdalej odrzucą za te srebrniki na koncie w szatańskim banku I za słowa które smakują jak trucizna jad gadzi jest przy nich jak panaceum Ty co patriotów chcesz zburzyć muzeum za ciebie także krwawiła twa ojcowizna Lepiej zamilcz nim wyrwą ten język plugawy ty nie robisz na piersi znaku krzyża Jak Jurand, gdy naszych braci poniża głos twój tych którzy zawsze byli jak on prawi Dobro ojczyzny najwyższą zawsze jest ceną bój się Boga za te kłamliwe brednie Oni się modlą nawet w dni powszednie byś został też człowiekiem a nie nędzną hieną
-
Żona robi zakupy on oznacza rozdziały i nie jest wcale głodny wątki go dokarmiały żona jeszcze coś pierze on pisze powieść nową dziś jest bosy i nagi odziany tylko w słowo żona gotuje obiad on pisze nowe zdania apetyt ciągle rośnie ale w miarę pisania
-
codziennie w pełnym biegu w pośpiechu odbijamy wciąż od brzegu bez uśmiechu aby wzbić się tak wysoko gdzie nie sięgnie i nie dojrzy ludzkie oko gdzie wylęgnie się skrycie nowe życie i nikt nie będzie wiedział jakim oznaczone znakiem czy lepsze czy gorsze czy może jak zwykle byle jakie ***
-
Mojra każdemu tę nitkę przędzie Ona jedna wie co jeszcze będzie *** Czasem tak bardzo kpisz sobie ze mnie coraz nowe masz liczne niespodzianki gdy po śladach człowieka spotkasz co zmienić cię na inny pragnie daremnie znów zapomnisz słów starej kołysanki siostra nadzieja jedyna słodka śpiewała ją gdy byłem taki jeszcze mały razem z twoim bratem przeznaczeniem w świecie z dużej szklanej kuli wszystkie drzewa na wietrze się kłaniały nazywały własnym zmyślonym imieniem czułem ten dotyk jak mnie tulił dziś pokazujesz jakieś tajemnicze znaki obiecujesz lecz jak zawsze niezbyt wiele ale jakby bardziej niewyraźnie często jesteś zwyczajny szary nijaki czym się jeszcze podzielę z tobą mój Losie … stary milczący błaźnie
-
Grudniowe obrazki
Maciek.J odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Sylwester_Lasota a bo miał być wiersz klasyczny a wyszedł mi wolny choć zgłoskowo chyba nienajgorzej pozdrawiam również -
Widzę twarz odbitą w kałuży pokrytą pierwszymi zmarszczkami zamglone niebo wciąż się chmurzy gdzieś jesteś pomiędzy wierszami umilkły ptaki ja w bezruchu patrzę w okno w szary poranek daremnie wypatruję puchu nie widzę nigdzie z lodu szklanek * do stołu zasiądzie rodzina głos kolędy słychać dokoła bo radosny czas się zaczyna na znak dany przez archanioła połamią się chlebem i opłatkiem a z tymi co w niebie ciepłą myślą kto narodzin Pana będzie świadkiem nowe dni niech dobre wieści przyślą * nic to że w grudniu mamy przedwiośnie w ogrodzie dzisiaj znów kwitną wiśnie moje serce dla ciebie urośnie choć tęsknota miast mrozu je ściśnie
-
To nie śnieżynki opadają na ziemię aniołowie piorą poduszki a gwiazdy teraz tak jasne w domu niebieskim szykują wieczerzę zapalmy dzisiaj jeszcze jedną świecę abyśmy nigdy nie pobłądzili bo wszystkie ścieżki i dróżki prowadzą właśnie do tego dzieciątka zrodzonego w niepokalanym poczęciu które co roku czeka w stajence w mieście zwanym Dom Chleba by pobłogosławić wyciąga do nas ręce a kiedy radośni pójdziemy z powrotem wrócimy tam gdzie progi własne podziękujmy w tej jednej chwili za to jemu Jezusowi Bożemu dziecięciu że jest królem jedynym prawdziwym całego ziemskiego świata i tego co stanie się potem
-
Kłócił się któryś poseł w Moguncji, czy śledzia daje się do konsumpcji ? Zanim podali danie, zarządził głosowanie. Po bibie doszło do reasumpcji.* Pewna blondynka kiedyś w Gwizdałkach, była szczuplutka niczym zapałka, lecz miała dość pokory. Zabrali na wybory, może zostanie laską marszałka. Jeden senator spod miasta Ryki, wieszczył upadek złej polityki. Łatwo się pozbędziemy, tylko… przegłosujemy. Ale ktoś wtedy …zepsuł guziki. *reasumpcja - powtórzenie głosowania
-
Afekt ma pewien poeta z Brodni, siedzi to w nim już wiele tygodni. Kiedy coś tam płodzi, wena wnet przechodzi. Zdobył raz puchar… ale przechodni. Chory poeta ze wsi Iganie, stracił ochotę raz na pisanie. Rzekł jemu ktoś : kolego, pora na coś nowego. Zabrał się zatem… za malowanie. Smutny poeta z miasta Świecia, dumał o życiu na starych śmieciach. Na twarzy miał maskę p-gaz. A kiedy nadleciał Pegaz, zabrał mu skrzydła, po czym odleciał.
-
1
-
Nikt dzisiaj nie udaje Greka Troja nadal się jeszcze broni cenny czas jak zawsze ucieka przybywa wciąż drewnianych koni
-
Powróciła na piastowską ziemię Ojczyzna nasza to jedyna Listopad o tym przypomina Serca biją mocniej gdzie brzemię Kute dawniej w łańcuchu okowach A ci co w niewoli tyle lat byli Na niebo patrząc od tej chwili Inwokacji do Boga powtarzali słowa Europa w milczeniu słuchała Pieśni w których chwała Ojczyzny opiewana jest wciąż od nowa Do wszystkich domów niech powędrują Liryki i ody na Twoją cześć Europa też wysłucha tę pieśń Głosami rodaków obwieszczą na świat cały Łany zbóż się pokłonią świeży chleb podarują A słowa hymnu zabrzmią jako pieśń chwały
-
Pewien dyrektor w mieście Krakowie rządził w teatrze niczym w alkowie. Aktorki brał na próbę ale na swoją zgubę. Myślał, że nikt się o tym nie dowie.
-
@Dag pozdrawiam ciebie serdecznie Dag @light_2019 czasem warto jednak posłuchać
-
W milczeniu toczymy rozmowy w dzień zimny listopadowy tylko szum drzew na cmentarzu przerywa przejmującą ciszę w myślach za dusze odmawiamy ciepłe dziękczynne modlitwy litanie do wielkiej Bożej Miłości uczyniwszy na piersi znak krzyża płoną niezliczone znicze i lampiony rozpraszają mroki ciemności jeszcze własne kroki nieraz usłyszę czy to nowa wędrówka się zbliża i spakować przeszłość już czas porudział znów trawnik zielony a głowa siwymi włosami nie od dziś przecież jest pokryta piszę w ten dzień słowami które dobry anioł przeczyta zapisze w księdze wiecznej pamięci zostaną na zawsze pośród nas w sercu duszy albo barwnym witrażu nasi wszyscy święci
-
Boże chroń mnie od przyjaciół niektórych z wrogami poradzę sobie sam mocą przebaczenia nasze życie to nie są wierutne bzdury i wielu prawdom zadawano już kłam aż do obrzydzenia a prawda jest tylko jedna czy ktoś tego chce czy nie bo z jednego źródła pochodzi zaś kłamstwo wszędzie się urodzi jak wszystko co podłe jest i złe dlatego nie bądź tylko człowieka cieniem podaj rękę temu, który jej nie ma nie rzucaj w nikogo odwetu …kamieniem by nie powtarzał wciąż się schemat ząb za ząb oko za oko Boże który jesteś tak wysoko ale naprawdę tak blisko zakończ to smutne igrzysko błogosław Ojczyznę miłą aby nikt już nie powątpiewał że nadejdzie jeszcze czas pokoju daj nam wypić z Życia swego zdroju by już więcej nikt nie zaśpiewał że dobrze nie będzie bo lepiej już było serce dziś otworzę i za tych co zbłądzili ślepi jak to pisklę co w gnieździe kwili Ciebie poproszę Boże
-
Inteligentny Dowód Istoty Objawu Tumana A priori ...