-
Postów
1 918 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Maciej_Jackiewicz
-
Ta co przeszła w historii niezliczone burze nasza matka ukochana Ojczyzna choć od żałoby po dzieciach cała czarna ona nadal jest i żyje i będzie żyła jeszcze dłużej bo tych co dzisiaj ją nadal jadem opluwają mieszają ze swym ohydnym błotem dziś po latach odrodzona przeżyje zwłaszcza tych co nigdy niczego nie dają jedynie na polach śmierci sieją rozrzucając jako zgniłe zepsute ziarna nieodwzajemnioną nienawiść i zwyczajną głupotę kończy się epoka bolesna i koszmarna dobry anioł dziś Ją okryje za lud co nie stracił ducha wiary spełnioną po tylu wiekach nadzieją Boże! Coś Polskę przez tak liczne wieki chroniłeś i w tamten czas daleki tobie niesiemy w darze podziękowanie Polsce wolność dałeś Nasz Panie
-
Tobie dziś gram Polsko
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tobie dzisiaj z ręką na sercu gram bo tylko jedną Ciebie mam matulu moja przez lata liczne poraniona aż pola przesiąknięte krwią w Twojej ziemi dzisiaj śpią rycerze którzy Ciebie strzegli całe wieki anioł nad nimi rozkłada ramiona lecz nie na darmo oni polegli i oddali swego ducha dobry Bóg ich za to dziś wysłucha i z naszych modlitw ułożoną pieśń nadszedł czas odbudowy znów zalśni hetmańska zbroja by zdusić węża nienawiści miłością zalejemy zgniłą jego pleśń Tobie dziś z ręką na sercu zapiszę nowy fragment historii do wielkiej księgi nareszcie sen pokoleń się ziści i nikt już nie skruszy tej potęgi spełnią się wreszcie sny o lepszej przyszłości gdzie nadzieja i wiara jak wody rzeki popłyną wzruszenia łzy Tobie dzisiaj z ręką na sercu gram bo już wreszcie nie jestem sam słyszę okrzyk radości niedaleki Matko co powróciłaś z dalekiej tułaczki znów jesteś Ojczyzno moja -
Pytał raz sąd chłopa z wioski Zielone co ma do powiedzenia na obronę ? Tak kochał babę za młodu a ona żąda rozwodu. Bo to wszystko przez teściową i żonę. Jeden oskarżony z Białegostoku patrzył na sędziego cały czas z boku. Nie przyznawszy się do winy robił tylko głupie miny. ,,Występ,, zakończył wkrótce po wyroku. Winnego udziału w zbrodni pod Wschową zapytał sędzia o ostatnie słowo. Strat i tak mam dzisiaj krocie, niech już będzie dożywocie tylko nie zamykajcie mnie z teściową.
-
dedykuję nieodżałowanej pamięci poetkom i poetom ,którzy odeszli na zawsze… Nie płaczcie po nas nasze słowa pozostaną z kartką do połowy zapisaną pożegnaliśmy się zbyt wcześnie to Thanatos gonił nas nieprzytomnie przez całe życie a teraz dopadł tak nagle i boleśnie nie płaczcie po nas tylko żyjcie godnie abyśmy mogli się kiedyś wszyscy spotkać tam gdzie teraz zawitamy i na zawsze zamieszkamy gdzie świeci największa gwiazda samotni bez bliskich jak wyrzucone pisklęta z gniazda ale nie osamotnieni zapisujemy już kolejne strony na zawsze wieczne deszczu kroplami na białych chmurach nie potrzebując niczego popijamy nektar nieśmiertelności nie płaczcie po nas bo jesteśmy pomiędzy wierszami w których opiewaliśmy zwyczajne ziemskie życie które czasem jest jak bzdura tak niedorzeczne nie płaczcie po nas pamiętajcie o miłości
-
Pierwszy dzień listopada
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W milczeniu toczymy rozmowy w pierwszy dzień listopadowy posępny szum drzew na cmentarzu przerywa przejmującą ciszę w myślach nad grobami odmawiamy ciepłe dziękczynne modlitwy litanie do wielkiej Bożej miłości uczyniwszy na piersi znak krzyża płoną niezliczone znicze i lampiony rozpraszając mroki długich ciemności jeszcze własne kroki teraz usłyszę jeszcze nowa wędrówka się nie zbliża i spakować bagaż przeszłości nie czas chociaż porudział znów trawnik zielony zmęczona troskami głowa włosami białymi jak śnieg już jest pokryta zapisze znów kolejny dzień słowami które dobry anioł stróż przeczyta uwieczni w księdze wiecznej pamięci a oni pozostaną na zawsze pośród nas w sercu duszy albo na barwnym witrażu nasi kochani wszyscy święci -
Jesteś pan i władca bo wielki i bogaty tak z tego bogactwa jesteś taki dumny co dzień same nowe zyski i zero straty tylko tego złota i pieniędzy do trumny nikt ci wówczas przecież wszak już nie włoży i skarbu tak cennego też chętnie nie pomnoży Wszędzie ciągle pokusy i do złego zachęta a przecież niczego ci teraz już nie potrzeba a ciebie też kiedyś pochowa ziemia święta który żałujesz biedakowi kromki chleba bądź człowiekiem i podaj rękę też człowiekowi albowiem tylko zło nie śpi i nikogo nie uzdrowi Jesteś najlepszy i masz same nagrody tylko ten czas przemija i lata nowe plecie już włosy pokrył szron boś nie tak młody lecz nie zapomnij i dziękuj za słowo poecie bowiem często o tym co dobre przypomina i zawsze wie kiedy słońce dzień rozpoczyna Tu żyjesz tworzysz i zostawiasz swój ślad kiedyś pożegnasz tutaj stare domu progi i tam gdzie czeka ten naprawdę dobry świat poprowadzą ciebie nieznane dotąd drogi bądź jak ten dobry anioł dla innych w potrzebie i wysłuchaj zawsze rad mądrzejszych od ciebie Zdobyłeś zaszczytny tron i masz też władzę wciąż dyktujesz warunki a nie niewolnicy starego żebraka nikt nie ma dziś na uwadze on pozostanie na zawsze na zimnej ulicy w ciemnym grobowcu staniesz się mu jednaki i tylko zwłok twoich nie rozszarpią złe ptaki Los przyjmujesz tak często jak wyrocznię ze swym przeznaczeniem nieraz się mierzysz nie wiesz kiedy serce naprawdę odpocznie a wystarczy jeśli w to wszystko uwierzysz i mała chałupinka na chmurze sobie będzie stała a tobie starczyć będzie tylko jedna koszula biała
-
Trzy limeryki z jednej miejscowości
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Limeryki
Marysiu,chętnie to by go przejechał jakiś psychopata -
Kiedyś chłopinę z wioski Moczalec* uderzył raz ktoś w serdeczny palec Aż zawołał wtedy w głos : zostawcie tylko mój nos Bo znany to był zarozumialec Pewien roztropek z wioski Moczalec w mig zrobił się płaski jak padalec od stóp aż po samą głowę Wpadł na roboty drogowe a tam przejechał go jeden walec Chłopek obżartuch z wioski Moczalec uwielbiał tłusty boczek i smalec Baba się nań raz wściekła cienkie ciasto upiekła Dostał biegunki - bo był zakalec
-
Na aukcji sprzedawał z Konotopu stary telewizor chłopek chłopu ,,ma tylko jedną wadę,, ,,poza tym daje radę,, Fakt, bo nie miał tylko …kineskopu Blondynka kupiła raz pod Wschową ruską książkę czterdziestotomową -Aż tyle makulatury… czy to nie są stare bzdury … -Przecież zamówiłam półkę nową Lalkę wnuczce kupił w Pacanowie pan na aukcji –bo tam lalek mrowie Żona go pogoniła niedobra lalka była Taką się bawią raczej… panowie
-
W zapadłej wsi wybierali raz nowego sołtysa a,że sami byli to kłamcy i jeszcze złodzieje to i kandydatów odrzucano tamże bez liku z nadzieją by odnaleźć go choćby w kurniku lecz nawet kogut na kacu cienko dziś pieje poszli więc wraz do lasu i wybrali sobie lisa *** A z tej krótkiej bajeczki morał jeden wynika taka władza jaki wybór a nie ...polityka
-
Gdzie jesteś Aniu ? (correct version)
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pamięci Ani Przybylskiej ,która odeszła cztery lata temu to niemożliwe… to nieprawda… to nie jawa powiesz dzisiaj to tylko zły koszmarny sen jeden z tych których tak wiele październikową jesienią kiedy w słońcu liście się już nie zielenią barwami tęczy w słowa się poukładają niczym w rymy ostatniego pożegnania pełen cierpienia pisany z serca tren przecież ty tylko śpisz wielkim bólem zmęczona znów otworzysz piękne brązowe oczy świata łaknąc będziesz ciekawa ocieram łzy które niczym krople rosy o poranku srebrzą się na cienkiej jak pajęczyny sieci niczym całun na grobie szara zasłona dopóki poranny deszcz jej nie zmoczy i przyozdobi jako perłowe wodne korale a w kąciku świerszcz cichutko tobie na skrzypkach gra za chwilę anioł stróż ku niebu z powrotem wzleci to sen o jednym życia przystanku a jeśli to senna mara dlaczego wciąż trwa ? -
Jesienne westchnienie
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie ma sprawy poprawiamy Waldku co godne poprawy -
Jesienne westchnienie
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak drzewa cudownie dziś wyglądają w środku października a liście oczy pieszczą niezliczonymi barwami krople rosy na trawie tęczą się mienią zamglone słońce przebija się między chmurami drzewa przystrojone jak na gali paradnie nim obnażone gałęzie pokryje puch zimowy jaki ten park teraz radosny i kolorowy choć wszystko potrwa tak krótko dopóki to wszystko nie uleci i nie przepadnie niczym cząstka wszechświata w galaktycznym kosmicznym pyle popatrz na to dzieło malarki natury bo za chwilę nic z niego nie pozostanie zanim nie powróci następną jesienią -
Dzień szesnasty
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a jaką proponujesz ? -
Dzień szesnasty
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie rozumiem co może być infantylnego w wierszu o wyborze papieża ? -
Dzień szesnasty
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ja też nie przepadam ale brak czasu itd. a nie chciałem się spóżnić -
Na dzień świętej Jadwigi niechaj się dziś odrodzą kruche nasze serca przez grzechy i winy zbrukane zwłaszcza te jeszcze bijące przez Boga umiłowane a obce dla tych których nic jeszcze nie obchodzą na dzień szesnasty odtąd nowe niech się narodzą ja wraz z nimi na zawsze uszczęśliwiony pozostanę by napisać te strofy aby przetrwało to słowo pisane i niech dłonie podadzą sobie wszyscy i się pogodzą bo zaprawdę cudowny niczym piękny sen był to czas Habemus Papam – a w tej właśnie radosnej nowinie z następcą Piotra powrócił duszą wtedy każdy z nas by dziękować zań Bogu choćby nawet w odległej krainie i z serca zaśpiewać hymn dziękczynny wspólnie wraz bo Karol Wojtyła z dalekiego kraju łaskami zasłynie
-
Gaudeamus igitur czyli fraszki akademickie
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Na egzaminie rzekł do studentki docent : pani dzisiaj umie na pięć ale …procent Studentka poszła zaliczyć z Mickiewicza teraz chłopak ją po kolokwium zalicza Od nowego roku plan zajęć się nie zmienia haratamy w gałę, w wolnej chwili ćwiczenia Pani wiedza jest taka wielka jak ta mała konstrukcyjna belka Z otrzęsin pierwszoroczniaków uczelnia słynie prawdziwe trzęsienie już na pierwszym egzaminie Oblał u asystentów i docenta, nadeszła pora na spotkanie w gabinecie samego profesora Jaki narząd to organ miłości drogie panie no przecież serce -docent skończył zdanie On nie uczy się na zaliczenie i na pamięć nie kuje on robi analizę kosztów i bez przerwy kalkuluje Pierwszorzędny aktor to z pana będzie słychać pana tylko w pierwszym rzędzie Studenta humanisty twarz wszystko wyraża proszę pana historia zawsze się powtarza -
chłodny jesienny wiatr szarpie plakaty jeszcze na słupach łopocą nazwiska i wyborcze hasła fotografie się do nas uśmiechają zamykam oczy i przewracam stronę dziecięcego pamiętnika na mojej drodze ścieżki zasłane kolorowymi liśćmi niby zwyczajny szary dzień taki codzienny jak co roku w październiku wszystko to samo wokoło tylko czy godzina przesunięta zostanie na starym zegarze pachnące jabłka w koszyku minuty mijają takie same dobry Bóg z nieba dziś na nas patrzy choć patrzy przez całe nasze życie nowy czas nam przynosi w darze aby wyprostować to co krzywo ktoś postawił na cześć zła On zawsze i wszędzie wygrywa i wybiera pośród wszystkich szlaków ten właściwy dziękuję dziś Jego aniołom za nowe światy za to lżejsze brzemię które wciąż czuje ciało zgarbione z nadziei dziś ułożyłem reklamę tylko dzisiaj z samego rana zajrzała przez zakurzone szyby ta gęsta i blada mgła siostra października co przyszła cichaczem nocą już pora na zimę zasuszyć grzyby
-
Październikowy obraz
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przeciera jasne oczy zmęczona tak dziś chciałaby jeszcze spać pod chmurą córka Tei zamglona wiatr zerwał resztki babiego lata między konarami drzew się rozbija co by tu jeszcze tarmosić i rwać dzień za dniem jak liść opadły przemija minął jak chwila ciepły wrzesień krople deszczu grają z nowych nut dopóki na blaszanych parapetach nie rozbiją się jak okruchy kryształu i w plamy się przemienią na parasolach razem z nimi zagramy w ten świt ciemny jak z końca świata wszystko odchodzi ponownie pomału październik pisze dla nas tautogramy na literę jot jak jesień atramentową z liści czerwienią jaśniejesz już jutrzenko jem jabłuszka jarzębinę je jemiołuszka jednym łykiem piję herbatę z róży i jagody Eos różanopalca zostałaś ze mną otulone poranną mgłą spały ogrody -
Taka sobie Toy Story
Maciej_Jackiewicz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie mów do mnie misiu tylko panie Puchatku z czego się śmiejesz pajacu tyś taki milczek w dodatku jedynie pusta lalka z ciebie gdzie się pchasz słoniu już przez całe trzy nocki a ty kukło powieszona jak zwykle na sznurku zamilcz ty bujany koniu nie ze mną gra w te klocki elegancik w mundurku nadęty siedział na regale zakurzona stara pacyna znowu gadać zaczyna samochodzik bez pilota i kół leży na podłodze balon znów się nadyma zaraz pęknie kawałki gumy spadną na stół pamiątki dawnej dumy pluszowa kotka bez przyjaciół nieszczęśliwa wciąż miauczała kto taką w pudle trzyma kukiełka z medalami na agrafki tylko jeden piesek był cichy bo mu bateria się wyczerpała i nie miał ochoty szczekać wcale pod oknem w małym kąciku w dziecięcym pokoiku jak zawsze o północy ożywały zapomniane zabawki -
DO [ … ]
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
oczywiście,że stron nie pisze się dlatego napisałem ,, nie piszę stron ,, nie uraziłaś Natko ale ...zadziwiłaś ;-) pozdrawiam -
widzisz Marcinie ciężko czasem w limeryku pomieścić tyle treści z wiadomych powodów
-
DO [ … ]
Maciej_Jackiewicz odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a konkretnie jakie to potknięcia poprawię o ile ... będą na to zasługiwały -
jestem teraz sam nie wypatruję przez okno gdzie świat za rozmazanymi szybami nie szukam adresu w zakurzonej książce ze spisem telefonów patrzę na ptaki jak mokną pomiędzy nagimi już prawie gałęziami smutek doszedł do kresu płacze łzami starej katedry dzwonów nie piszę stron w pamiętniku nie znam nawet prawdziwego imienia nie wiem jak rozplątać szarą nić zawiłą zawołam w niemym krzyku wyjdź dla mnie z mroku zapomnienia oddam wszystko co mam najprawdziwszą uleczoną przez czas miłość