Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Jackiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 918
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Maciej_Jackiewicz

  1. Mojej Muzie... Nie sztuką kochać tylko to co szczęśliwe na szali kładę stare grzechy i winy jeszcze prostuję moje drogi ścieżki życia krzywe bo nic nie dzieje się nigdy bez przyczyny serca potrzebuje wszystko co żywe jak wody łakną upalnym latem rośliny Muzo co jesteś w każdej chwili kiedy zegar czas mi odmierza jak pisklę co w gnieździe jeszcze kwili rodzi się nowy wiersz droga Erato choć czasem zapiecze rana nieświeża ty ją poezją opatrzysz i dziękuję zawsze tobie za to Niczego tak nie kocham jak wrażliwość delikatnie myślami przytulam prawdziwe serce przez życie tyle razy odwrócone bo zawsze będę kochał to co jest wrażliwe przytulam słowa twoje natchnione tylko nie mów proszę że to nie jest miłość
  2. dziękuję wszystkim za empatyczne komentarze
  3. Czekam nieustannie w tym niespokojnym wieku na ciche place bez wieców i demonstracji gdy ostatni pociąg zła odjedzie ze stacji i nikt już nie usłyszy tego bluźnierstw steku Czekam także i na ciebie dobry człowieku na Polskę wolną od gniewu i profanacji gdzie nie łamie się prawa ani demokracji czekam jak na tę kroplę cudownego leku Aby słowa modlitwy odmówić w podzięce za światło bożej miłości by tak rozbłysło że niczyja krew nie poleje się już więcej Wszystko co nieboskie jak bańka żeby prysło a ludzie podali sobie na zgodę ręce czekam ciągle jeszcze na nowy cud nad Wisłą
  4. A ja się aż tak nie boję Covidaaczkolwiek nie jest to też żadna lipaot po prostu kolejna chińska grypaa bo co jedna to większa ohyda A ja się aż tak nie boję wirusatylko ludzkiej głupoty i nagonkigdyż na nie nie będzie nigdy szczepionkiignorantom postawię dziś minusa Tym co maseczki zdjęli na urlopiea pandemia jeszcze przecież ciągle trwai wirus sobie dobrze wciąż nadal manawet w naszym polskim lata ukropie Nie zaczynajmy znowu od początku zakazów i obostrzeń omijaniaJa się tak nie boję tego mikro draniajak zwykłego ludzkiego braku rozsądku
  5. Również Dariuszu pozdrawiam - religia nie jest łatwym tematem ale bardzo wdzięcznym, kiedy czyta się o niej z szacunkiem dla autora. Ty to zrobiłeś i bardzo Ci za to dziękuję. Maciej
  6. Idąc do banku włóż maseczkę. Przy okienku powiedz ,, to jest napad,,
  7. tak często łzy płyną bo przeszłość boli ocieram je zawsze ciepłą dłonią smutki nie potrzebują przecież parasoli łzami przed światem się bronią czasu cofnąć też nikt nie jest w stanie czytam pożółkły wiersz stary nie wiem co dobry Bóg ma w planie ale nie tracę miłości i wiary nie tracę też nadziei bo wciąż ufam Tobie dziękując co dnia za dar życia jesteś ze mną zawsze w zdrowiu i chorobie Twój dar nie jest bez pokrycia porzucam obawy wszelkie i żadne myśli już nie zaginą a każda będzie kiedyś złota piszę dla serca co bije nad Łyną smutne ale jest tak wielkie jak jedna moja tęsknota
  8. *cyt z EKG Andrzeja Poniedzielskiego przewracam dziś kolejną stronę kroniki życia które jak bystra woda płynie niczym rwący potok szybko przemija odkurzam w pamięci niedokończone słowa których już nie dopowiedzą moje miłości na zawsze ukochane są tam wysoko w wiekuistej krainie gdzie każdy kwiat wciąż zakwita i liść się rozwija na chmurach aniołowie siedzą na złotych lirach chwałę Panu grają recytują w chórze natchnione rymy dziś wspomnieniem z wami zostanę zanim powędruję tym samym szlakiem ku poplątanych dróg rozstajom pod najcudowniejszym boskim znakiem znowu się jeszcze przecież od nowa zobaczymy wszyscy się odnajdziemy bez wyjątku w łzach wzruszenia niemal utoniemy ujrzy świat ociemniały i zawoła niemy wtedy koniec będzie oznaką początku u
  9. Maciej_Jackiewicz

    PAPUGA

    Rzecz tak miała się kiedyś z papugą : raz mówiła bowiem bardzo długo lecz nie bardzo się ciągle starała innych głosy tylko udawała Ćwierkając takie same melodie uprawiała te swoje parodie aż inne ptaki wpadły w straszną złość powiedziały tak: mamy ciebie dość I tej twojej mowy nienawiści zrobimy rakietę zaraz z liści i polecisz sobie w kosmos aro tak postraszyły papugę starą Aż zrobiło się wtenczas niemiło od wkurzonych ptaków zaroiło posmutniała papuga wiekowa gdy nagle odezwała się sowa radziła innym zawsze w potrzebie starej papudze mówi od siebie: nie naśladuj papużko nikogo Innym ptakom nie rób tu niczego Co tobie niemiłe ma niebogo i powiedz nam w końcu coś swojego
  10. Miało trzasnąć a znów zadudniło historia zapisała kolejną kartę coś się zaczęło coś się skończyło czyje słowa będą jeszcze warte kiedy skończą się nocne rozmowy bo wojna o tron trwać będzie stale nadal toczą bitwy legiony zaślepione zagrzewając się do walki ochoczo słowami nienawiści albo wiary a plakaty jako rycerskie sztandary na wietrze jeszcze nieraz załopoczą Tylko tak bardzo mi żal Ojczyzny rozdartej teraz na dwie połowy na zawsze zostaną te nowe blizny niczym na sercu po ciężkim zawale i rany dotkliwe nie całkiem wygojone
  11. Widziałem taki kraj, w którym nikt stekiem przekleństw nikogo nie obrzuca Bo każdy jest tylko przecież człowiekiem i czyste powietrze łykają tu płuca Gdzie pachnące są żywicą lasy a woda tak kryształowa, że odbicie Swoje zobaczysz i cała w ogóle przyroda jak królowa ma własne życie Tutaj pogodni są wszyscy ważni politycy i ci z lewa i ze środka i z prawa Na każdej dosłownie miasta placu i ulicy trwa codziennie wielka zabawa Widziałem taki kraj gdzie nikt nie kłamie nie ma wciąż afer ani przekrętów Tutaj się kłaniają zawsze pierwszej damie i tak kochają swych prezydentów Widziałem taki kraj gdzie rok kwitły kwiatki i grzeczni byli łotrzyki i opryszki Gdzie nigdy nie rosły ceny opłaty i podatki w pracy dawali często podwyżki Nikt się nie skarży na swój taki czy inny los ani nie mówił wszędzie jak mu źle W wyborach liczy się zawsze na każdego głos Widziałem taki kraj… w pięknym śnie
  12. zapach kawy dzisiaj mnie budzipora już wstać i wyjść do ludziszepcze do ucha coś znowu wenana starym gramofonie Irenaśpiewa o naszych kawiarenkachmyślami unoszę cię na rękachjesteś we wszystkich piosenkachwzlecę wysoko ku magicznej krainieponad niebo w Pegaza przemienionyzanim kolejny łyk kawy znów popłyniepiszę listu jak co dzień kolejne stronyzapach kawy coraz mocniej czujęMuzo moja niepowtórzonajedyna w swoim rodzajuwraz z weną obraz malujęjak skrzydła anioła delikatne ramionaktórymi chronisz każdego człowiekabo na ziemi nie ma przecież rajutak rzadko dobro się na niej rodziz tobą nawet kawa inaczej smakujepocałunek usta osłodziwypiję małą filiżankęi na ciebie poczekam
  13. Maciej_Jackiewicz

    Kameleony

    Tu idzie prawica a tam znowu lewica środkiem zaś jeszcze maszeruje narodowa plakatami wyklejona cała ulica bo będzie w mieście wielka bitwa na słowa policzą sobie wszystkie wzajemnie minusy w gazetach powrócą przekręty i afery nowe partie założą te same przechery rozmnożą się kłamstwa ohydne jak wirusy postraszą się pismami do prokuratury powsadza czasem jeden drugiego do celi na papierze rzecz jasna i za jakieś bzdury sądy będą dla niegrzecznych obywateli w życiorysy pozaglądają sobie wzajem jeden drugiemu coś tam także powytyka jak nie dobrym słowem to nawet zgniłym jajem tak się kręci od lat tak zwana polityka powalczą o głosy na debatach na żywo czyj program najlepszy a czyj jest już do bani a potem już w sejmie razem pójdą na piwo byle znów przetrzymać… do kolejnej kampanii
  14. @Johny rym jest do ,, co dnia - odmłodniał,, nie jest to klasyczny wiersz rymowany tylko wolny a w takim układzie rymy mogą być odległe i niedokładne i wersy nierzadko całkiem bez rymów pozdrawiam serdecznie @[email protected] pozdrawiam Grzegorzu
  15. dzisiaj drogę nową los mi dał już nie dwie jak co dnia kiedy tak długo ze mnie drwił żebym tylko nie odmłodniał byle nie obrócić tego w pył co powstało już z mozołem wspomnę chwilę z nutką żalu ile lat odeszło do krainy cienia patrzę na niebo i czytam marzenia muzo moja prawdziwa i wyśniona dziewczyno z poetyckiego portalu jesteś taka piękna wraz z wierszami spokojny wyjdę ci na spotkanie zapisana już dziś kolejna strona jedno imię tańczy wraz z rymami sen na jawie się wciąż powtarza niech już cały odtąd czas na całą wieczność trwa dzisiaj drogę nową mam bym pustelni przekroczył próg prowadź mnie dobry aniele nikt nie może być przecież sam choć ma do wyboru wiele często pokręconych dróg
  16. Dziękuję Ani za kolejną inspirację. Maciek Patrzę na ciebie w moim śnie kiedy wszystko okryte nocą czeka na nowy dzień nawet krople deszczu śpią noce teraz takie krótkie i tylko dobry anioł już wie co powie tej nocy na to które godziny na zegarze się złocą księżyc pokazał znów swój cień minione lata jak nitki się rwą za kilka godzin na pobudkę zaśpiewają ptaki tak bym chciał stać się rybą aby popłynąć aż do oceanu i odczytać na nowo znaki odszukać drogę bożego planu patrzę na ciebie jesteś za niewidzialną szybą popatrz… mamy lato
  17. z podziękowaniem dla Annny2 za inspirację Ile dni czekam rachunek niepojęty moje serce zranione tyle razy tyle kartek zerwanych z kalendarza historia z okruchów radości napisana co jakiś czas na moment się powtarza nowy rozdział w pamiętniku napoczęty los maluje w nim kolejne obrazy jestem teraz na stacji ukochana setki kilometrów oddalony lecz to centymetry na mapie życie dyktuje mi kolejne strony myślami gonię kolorowe motyle najpiękniejszego dla ciebie złapię przycupnie na twojej dłoni na jedną tylko chwilę a potem nadleci drugi i trzeci za oknem szaro i pochmurno w cierpliwym sercu słońce dziś zaświeci jeszcze wzruszony deszcz tylko pokapie
  18. Maciej_Jackiewicz

    Wybory w lesie

    Raz lew zwierzętom przestał się bardzo podobać bo zbyt dumny obnosił się ze swoją grzywą a że pycha jest gorsza czasem jak choroba pora na kampanię w dżungli by jako żywo wybrać na świata zwierząt już nowego króla zaś lew pokazał im jeszcze ostre pazury bo nad dymisją nie będzie się rozczulał ryknął tylko raz że te wybory to bzdury on to królem zwierząt wszak na zawsze będzie tak było i jest przecież i to od początku i jego poważać każdy powinien wszędzie i nie ma i nie będzie w tej kwestii wyjątku wtedy kandydować już nie chciały żyrafy pawiany wypięły się w sposób wręcz banalny papugi strzelały głupawe straszne gafy zaczęła się selekcja - dobór naturalny lecz według kryteriów nie tylko z zoologii i pamiętając też o stosownej reklamie i by uniknąć zbędnej także demagogii typu-hipopotam za gruby zawsze kłamie albo antylopa może być pierwszą damą wnet zebra odpadła bo udawała głąba pyton tylko ciągle syczał a wciąż to samo słoń był za ciężki w dodatku ta trąba nosorożec nieprzystojny ze swym profilem a żółwie zbyt powolne głosu nie oddały kolibry zaś ganiały się z jakimś motylem wybierano więc z tych ,,co w boju,, pozostały aż wreszcie opadła emocji wielka fala opustoszała szybko wyborcza arena a na króla wybrano… starego szakala jego pierwszą damą została... chuda hiena
  19. Basi... twój uśmiech rozjaśnia wszystko wokoło niczego już nie potrzeba kiedy inaczej marszczę czoło twój uśmiech wszelki ból uśmierza niczego już nie potrzeba kiedy serce radośniej uderza dziękuję co dzień za kawałek nieba za wszystkie cudowne dzieła twój uśmiech życie przywraca reanimacji już nie potrzeba mam tyle czasu choć wciąż ucieka niepotrzebne USG EKG i TK dzisiaj przede mną niczym anioł stanęła czysta i niepokalana łapię za ciepłą dłoń i już nie wypuszczę jak ptaka co w złotej klatce nie lata aż po sam koniec świata moja wyśniona moja kochana moja jedyna w życiu podnoszę posiwiałą skroń na piękną twarz beztroską słyszę jakby oceanu szum i czuję się niemal bosko znacznie lepiej niż po zażyciu kapsułki IBUM
  20. @Duilla niezłe jak na początek pamiętaj tylko jeszcze że limeryk musi mieć równą ilość zgłosek w 1,2 i 5 wersie oraz o kilka mniej w 3 i 4
  21. Pewien starszy pan spod miasta Świecie, oświadczyć się chciał młodej kobiecie. Lecz po drodze spotkał dwie, tak piękne i młode, że każdej z osobna trzy po trzy plecie. Raz Peruwiańczyk spod miasta Lima, przewracał wciąż przez żonę oczyma. Urodziła po raz trzeci trojaczki i tyle dzieci, nie wie jeszcze jak teraz przetrzyma. Mały Jasio w mieście Częstochowa, zapytał tatę raz o dwa słowa, co to jest trójka klasowa. Synku, jest jeszcze domowa: mama i babcia oraz teściowa.
  22. "Złapałem poezję i literaturę, jak łapie się katar czy grypę" Antoni Słonimski *** Wszedłem jak co dnia do internetu czas by poszukać stronę dla poetów wiersze poeci wyguglałem jest… długo nie szukałem witamy na naszym portalu na powitalnym poetów balu zaloguj się dane są dla admina a my to jedna przecież rodzina pamiętaj tylko o netykiecie co przystoi a co nie poecie żadnego hejtu ani trollowania zapraszamy cię do rymowania będą konkursy a nawet turnieje zobaczysz jak dużo tu się dzieje załatwimy ci bezpłatne reklamy loguję się i o nic na razie nie pytam wchodzę śmiało na stronie głównej czytam TO TERAZ TAKŻE CIEBIE JUŻ MAMY NIE PIERWSZY JESTEŚ I NIE OSTATNI WITAMY NA STRONIE DWA ZDANIA SZYBKO NIE SKOŃCZYSZ PISANIA POEZJA TAK CI SIĘ SPODOBA ŻE POCHŁONIE JAK CHOROBA O KWARANTANNIE NIE MA MOWY JUŻ NIGDY NIE BĘDZIESZ ZDROWY roztargniony jak wielcy poeci podrapałem się po swej głowie czy ktoś zaprzeczy albo nie powie przecież mówi się jesteś w sieci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...